środa, 5 grudnia 2012

Nalot ARiMR

Kolejny nalot ARiMR. Po raz trzeci będą sprawdzać to samo. Tak czy inaczej - przez tę kontrolę Indianka znów nie dostanie dotacji, co najmniej do lipca 2013 roku, o ile w ogóle dostanie.

Więc pieprzenie, że rolnicy dostają miliardy w październiku danego roku, to czysta propaganda.

Nie wiadomo, czy Indianka w ogóle cokolwiek dostanie, w związku z wymarznięciem drzewek. Tak się w Polsce niszczy rolnika - zamiast udzielić wsparcia w nieszczęściu - kopać leżącego to jest bardzo polskie, bardzo komuchowe. Niestety, komuchy się kurczowo trzymają stołków mimo zmian ustroju w państwie.

Indianka życzy temu, co działa na jej szkodę i wyrządza jej ustawicznie krzywdę - by zdechł na złośliwego raka w wielkich męczarniach. Przeklina jego i jego rodzinę. Niech nigdy nie zaznają szczęścia i spokoju. Niech wszystkie możliwe plagi dosięgną gnoi, którzy niszczą Indiankę. Niech raki zżerają im wątroby i mózgi.

W zakładzie pracy za mobbing pracownik może pozwać firmę i zażądać odszkodowania i zadośćuczynienia. A co może rolnik? Sprzedać ziemię i wyjechać w pizdu na Zachód. Po co się męczyć?
Najlepiej słoneczna California. Nic nie robić, opalać się na plaży, pluskać w oceanie i czerpać radość i przyjemność z życia.

Zastanawiam się, czy ta ponowna kontrola ARiMR jest legalna i zgodna z prawem i przepisami. Na początku tego samego roku była już kontrola ARiMR i w zeszłym roku była, i w poprzednim - i kontrolowali to samo. Tegoroczna kontrola zastała zakończona ważnym protokołem i sprawa była zamknięta. Czego tutaj znowu szukają? To jest zwykłe nękanie rolnika. 

19 komentarzy:

  1. Indianko przykro mi że tak Cię gnębią. Ludzie czasem mimo że dostają dotacje latami nie mają żadnych kontroli.
    Ewidentnie ktoś AMIR na Ciebie nasyła.

    Czy mogłabyś napisać jak taka kontrola wygląda i jakie niby uchybienia u Ciebie znalezli że nie dostaniesz dotacji ?
    Wiem że masz zwierzęta zadbane, czyste i nakarmione, warunki też mają dobre. Do czego zatem się przyczepili tym razem ?
    Pozdrawiam z południa

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze się nie przyczepili, będą w piątek.
    Ale samo to, że jest kontrola z ARiMR, to już nie dostanę dotacji przez najbliższe pół roku, a jestem w banku zadłużona i bank nie obchodzi, że ARiMR wypłaca kasę po terminie.

    Poza tym mogą się przyczepić do czego będą się chcieli przyczepić. Jak ktoś chce rolnika zniszczyć to zawsze znajdzie powód aby mu dokopać.
    Będą trzeci raz mierzyli działki rolne i liczyli drzewka, a ja zgłosiłam wymarznięcie drzewek, więc nie powinni mnie nachodzić, działki rolne też już były mierzone - trzeci raz to samo będą mierzyć, mimo, że u mnie żadnych zmian nie było od poprzedniego mierzenia. Pewnie wymierzą na moją niekorzyść, aby wlepić mi kary które zredukują dotacje do nędznego ochłapu, na który w dodatku będę musiała czekać do lipca, a jeśli się odwołam od ich decyzji, to tak długo, jak długo nie rozpatrzą tego odwołania, tak długo nie dostanę ani grosza.

    OdpowiedzUsuń
  3. W efekcie prawdopodobnie w ogóle nie dostanę żadnych dotacji za rok 2012 - przez cały rok 2013 będę się z nimi szarpać i pisać odwołania.
    Na wiosnę 2013 na pewno nie dostanę dotacji, więc nie będę miała za co kupić drzewka aby uzupełnić braki, a za braki obcinają dotacje, także w roku 2014 za rok 2013 też nie dostanę ani grosza.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czyli to jest po prostu błędne koło. Jak to w naszym kraju żeby usrać i pognębić jeszcze bardziej.

    Miałam zarejestrować swoje kozy ale raz że nie można już teraz rejestrować zwierząt nie wiadomego pochodzenia. Poza tym nie wiem czy więcej z tego kłopotów bym nie miała niż korzyści.

    Trzymaj się Indianko i nie dawaj tej cholernej biurokracji. Oczywiście nie zapomnij wylegitymować towarzystwa jak przyjadą ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. No, nie radzę rejestrować kóz teraz. Od znajomej urzędniczki z ARiMR mam ostrzeżenie, że próba takiej rejestracji grozi prokuratorem i jakimś mega absurdalnym śledztwem oraz zgłoszeniem do centrali ARiMR w Warszawie czy jakoś tak. Po prostu masakra.
    Po czymś takim masz gwarantowane wciągnięcie na "czarną listę" i notoryczne kontrole na gospodarstwie.
    Od nowego roku wchodzą takie ostre przepisy, że żadne kontrolowane gospodarstwo nie obędzie się bez strat finansowych. Muszą skontrolować 10 procent gospodarstw i te skontrolowane ucierpią na bank.

    OdpowiedzUsuń
  6. Unia to wytwor diabelski, Lepper o tym wiedzial wiec go zalatwili!

    Nie daj sie tym lachudrom.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dam się łachudrom. Ani myślę się poddać.
      Czerwona szmata ani żaden z jej przydupasów nie dostaną mojego gospodarstwa!

      Usuń
  7. Urzędasy modernizują co najwyżej swoje stanowiska i wypłaty. To banda ludzi oderwanych od rzeczywistości. Nie szkodzi, że mają odgórne wytyczne - swoimi działaniami podcinają ludzkie życia i przy okazji "gałąź na której siedzą". U nas urzędnicy - czy na wsi, czy w mieście, nie wiedzą z czyich pieniędzy biorą się ich pensje. To kosmici zupełni. Ważni są, to będą niszczyć swoich karmicieli. A naród głupi będzie klaskał, że dobrze robią.
    ... a w tej Kalifornii też trzeba z czegoś żyć. Może tam urzędniki bardziej po ziemi chodzą?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Misją naczelną ARiMR jest wspieranie rolnictwa, a nie jego dołowanie poprzez niszczenie poszczególnych rolników. Oni się sami sprzeniewierzają celu, dla którego ARiMR została powołana.

      Usuń
    2. Już tam w Kaliforni o ile się tam kiedykolwiek znajdę - dam sobie radę. Jestem pracowita i mam wiele talentów, a to w Stanach doceniają i szanują.

      Usuń
  8. No i właśnie tu wychodzi cały absurd naszych beznadziejnych przepisów.
    A z kozami to w sumie można pokombinować. Fikcyjnie kupuję kozę z zaprzyjaznionego gospodarstwa. Tam właściciel ma wolne kolczyki albo zgłasza zapotrzebowanie i odsprzedaje mi je. Kóz jakie mam w gospodarstwie nie sprawdzają więc 5 letnią kozę można wpisać jako 1-roczną lub dowolnie kombinować.
    Tylko po co to robić ? Ubić wiadomo legalnie nie można, kolczykowanych też w moich stronach nikt kupować nie chce. Nie widzę sensu, więc na razie zostanie tak jak jest.
    Chyba że w naszym absurdalnym kraju dojdzie do tego że będą ubijać ludziom zdrowe zwierzęta które nie są zarejestrowane. Obawiam się że wkrótce będzie to możliwe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zdziwię się gdy wymyślą, że koza które je trawę, a nie GMO to koza groźna dla konsumenta :) No w końcu trzeba wspierać zachodnie korporacje kosztem zdrowia Polaków.

      Usuń
  9. Ja już od kilku lat zbieram się aby złożyć wniosek o dopłatę rolną do gruntu. Ponieważ posiadam łąkę którą obkaszam i jest zagospodarowana.
    Jednak jak sobie pomyśle, że będzie to pretekstem, żeby jakiś urzędas miał nade mną władzę i miał wpływ na to co mam robić ze swoją własnością to aż mnie diabli biorą. I tak już od kilku lat płacę komuś co roku po 1200 zł za koszenie bez korzystania dopłat rolnych.
    Czytając dzisiaj Twój post utwierdzam się w przekonaniu, że dobrze robię nie wpuszczając urzędników na mój grunt. Chociaż z drugiej strony pieniądze by mi się przydały.
    Pozdrawiam, Tomek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, zależy jaką masz dużą działkę.
      Wchodząc w programy unijne to tak, jakbyś podpisał pakt z diabłem. Trochę grosza na zachętę rzucą, narobią nadziei na więcej, zapożyczysz się jak ja a potem oni ci wszystko zabiorą, a ty zostaniesz z długiem, tak jak ja zostałam.

      Przede wszystkim rejestrując się w ARiMR otwierasz drzwi dla rozmaitych kontroli, a wraz z nimi dla powiększonego ryzyka kar i grzywien itp. nie mówiąc o ucinaniu dopłat za byle co. Bo jak ci już raz wlezą na kark, to będą ciągle dupę truć i straszyć.

      Usuń
    2. Ja od przyszłego roku będę dzierżawić kilka hektarów łąki. Chciałam się starać o dodatek paszowy, może barany bym kupiła ale właśnie się biurokracji obawiam i że się wkopię na jakąś minę :(

      Usuń
    3. Tomek, jak Ci się kasa należy - to bierz.
      Co będziesz się czaił? Biznesmeny i politycy się nie czają - rwą kasę gdzie się da i jak się da. Skoro inni mogą czerpać zyski i biorą dotacje latami i nie są latami kontrolowani - to może i Tobie się uda.
      A jak Cię zaczną gnębić - to się wyrejestrujesz i ich olejesz.

      Usuń
  10. Jeszcze trochę... i trzeba będzie rejestrować nie tyle kurę co każe jajko, jabłko z jabłoni. Złowione ryby już rejestrujemy od jakiegoś czasu (wędkarze). System kontroli jest coraz szerszy i głębszy. Powolutku, krok po kroczku... Tak żeby się społeczeństwo za bardzo nie zorientowało i nie burzyło. Trzeba chyba jednak końca świata jak najszybciej, za daleko ten 21-wszy grudnia :) Albo wojny po prostu... Brzmi koszmarnie... ale tylko wojny światowe zmieniały tak na prawdę porządek na tym świecie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Macki totalnej inwigilacji i manipulacji coraz bardziej otaczają wolnych ludzi. Nasze swobody są ograniczane na każdym kroku - powoli, podstępnie, nieustannie.
      Nie można się na to godzić.

      Usuń

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!