sobota, 22 września 2012

Niewielkie zakupy

Nie mogłam dzisiaj wysiedzieć w domu i po kąpieli wybrałam się na wieś na drobne zakupy.

Kupiłam kurczaka na obiadokolację by sobie humor poprawić. Kupiłam trochę śliwek i pogawędziłam nieco z dwoma ogrodnikami. Wróciłam do domu i już jest ciemno. Trzeba w piecu napalić, ale źle się pali, więc zostawię to na jutro. Dziś kurczaka upiekę w prodiżu, a jutro zabiorę się za rozpalanie w kopcącym piecu.

Nadal mam masę owoców do przerobienia. Potrzebuję na nie co najmniej jeden dzień, albo i 3 dni.

Myślę, że co najmniej 3 dni potrzebuję aby te owoce przerobić. Turczynka chciała wpaść na tydzień, ale po tych przebojach z lesbami mam dosyć obcych bab w moim domu.

W papierach też mam co robić, ale dzisiaj absolutnie nie mogłam się na nich skupić. Ciągle we mnie trwa obraz zamykanej w samochodzie schroniska Satji. Są tacy, co twierdzą, że maluchy tam nie przeżyją, bo w schronisku jest za dużo wirusów. Jest takie ryzyko. Ale kierowca mówił, że one będą w kwarantannie jakiejś, czyli odizolowane od innych psów. Ale maluchy są za małe by je szczepić teraz. Ta kwarantanna im nie pomoże gdy po dwóch tygodniach będą miały styczność z kilkudziesięcioma nosicielami rozmaitych chorób.

Nie mam też żadnej pewności że samochód którym je przewożono był dezynfekowany przez odbiorem maluchów. Małe są bardzo podatne na rozmaite wirusowe i bakteryjne zakażenia. Wystarczy, że tym samochodem wcześniej jechał chory pies – małe mogą polec jak muchy pod packą. Coraz wyraźniej widzę bezsens odebrania mi mojego psa wraz ze szczeniętami pod pozorem niby dobra szczeniąt. Nie powinni byli mi ich zabierać. Mogłabym odczekać i szczenięta oddać później, gdy suka je odkarmi. Poza tym nie wiem w jakich warunkach ona tam teraz mieszka. Tutaj mogła się schować w stajni i zakopać w słomie albo siedzieć na ganku, a w mroźne dni wejść do domu. A co jest tam? Mam nadzieję, że ma chociaż ciepłą budę i duży, czysty kojec. I dużo dobrego jedzenia.

Na dworze też jest co robić. Udostępniłam koniom świeże pastwisko. Zajadają całymi pyskami ze smakiem zieloną trawę z koniczyną i ziołami. Tam też mają jabłoń ze spadami. Uwielbiają te jabłka, więc mają teraz podwójną radość z nowego pastwiska. W sadzie większość trawy wyjedzona, zostały tylko osty które koszą teraz kozy.

2 komentarze:

  1. Nie wiem, czy opublikujesz ten komentarz. Nie musisz. Ważne, że go przeczytasz. Schronisko to umieralnia. Dla szczeniąt, dla zwierząt z obniżoną odpornością - tak jak suczka po porodzie. Wiem, bo pracowałam w schronisku. Jako wolontariuszka przez ładnych parę lat. Nie wyobrażam sobie, żeby oddać do schronu zwierzę które w jakikolwiek sposób trafiło pod moją opiekę. Powiedz - co tej psiej matce z tego, że płakałaś? Nic. Bo pewnie w schronisku znajdą śmierć wszystkie jej dzieci. Ona może przeżyje. Czy to jest miłość do zwierząt? Nie. Czy to jest odpowiedzialność? Nie. To egoizm. Bo nie musisz się już martwić. I nie jest tu żadnym usprawiedliwieniem trudna sytuacja finansowa. Bo ja wiem jak to jest, kiedy nie ma co do gara włożyć. Ale moje zwierzęta mają co jeść zawsze. Bo jestem za nie odpowiedzialna. Także za te, które św. Franciszek na chwilę postawił na mojej drodze. Czasami przed podjęciem decyzji trzeba chwilę pomyśleć. Zawsze powtarzała mojemu dziecku, że myślenie ma kolosalną przyszłość i chwała Panu to procentuje. Pamiętaj o tym. To Ty jesteś odpowiedzialna za życie zwierząt, które znajdą się na Twojej drodze.
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  2. Indianko jedz i odbierz swoją suczkę z małymi. Czy to ta psina ze zdjęć ?
    Nie wiem co Ci strzeliło do głowy żeby ją oddać ... oczywiście nie oceniam ...wiem że Tobie ciężko się żyje, ale wiem też że sama nie dojesz a zwierzęta nakarmisz. Odbierz ją proszę.
    Owoce przerabiaj bo szybko się psują, ja dzisiaj zrobiłam 50 słoiczków musu z Antonówek. Jutro pora soki.
    Zimową porą taki mus z jabłek warto mieć w zapasie, do szarlotki, drożdżówek albo naleśników - pycha :)
    Pozdrawiam i wysyłam dobre myśli ...

    OdpowiedzUsuń

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!