Indianka wpadła na nowy pomysł. Postanowiła założyć Wolny Uniwersytet Wirtualny (w skrócie WUW wym. z angielska łał :D)
Internet to znakomita platforma do samodzielnego studiowania. W Polsce istnieją pierwsze uczelnie internetowe, ale są płatne.
Indianka uważa, że Państwo powinno zadbać o edukację szerokich rzesz obywateli lepiej, ułatwiając naukę biednym mieszkańcom odległych od miast wiosek, wioseczek.
Szkoły w zasadzie już nie są potrzebne. Zamiast wydawać miliony na utrzymanie budynków szkół - można by te pieniądze zainwestować w nowoczesne systemy nauczania przez internet.
Wówczas kraj zyskałby w dwójnasób: zaoszczędziłby ogromne koszty utrzymania tysięcy budynków szkolnych i zyskałby miliony dobrze wykształconych specjalistów i naukowców.
Zaoszczędzone miliony można by wykorzystać do poprawy infrastruktury sportowej i rekreacyjnej w miastach, miasteczkach i wsiach, tak, by zadbać o formę fizyczną społeczeństwa - zwłaszcza rosnących dzieci i młodzieży.
Za zaoszczędzone pieniądze można by sfinansować nowoczesne opracowania rozmaitych materiałów do nauki samodzielnej - czyli podręczniki w formie online i do ściągnięcia, audiobooki, egzaminy państwowe online - tak by uczniowie i studenci mogli sprawdzać poziom swojej wiedzy i uzyskiwać na podstawie tych zaliczeń i egzaminów internetowych - dyplomy ukończenia uczelni.
Natomiast praktyki, ćwiczenia - mogłyby się odbywać w zakładach pracy.
Opustoszałe budynki szkolne można by zaadaptować na hotele, pensjonaty i hostele i czerpać zyski z ich wynajmu oraz z tych zysków finansować naukę w Państwie.
Np. fundować stypendia dla najzdolniejszych uczniów - jako wynagrodzenie za ich ciężką pracę w rozwój swoich umiejętności, które w przyszłości przysłużą się krajowi.
Myślę, że taka diametralna zmiana dobrze by zrobiła krajowi i by była bardzo pożyteczna dla całego społeczeństwa. A co Wy sądzicie drodzy czytelnicy?
Jakbyście to zorganizowali?
Uczniowie musieli by być zapaleńcami, chcącymi się uczyć - tak po prostu, a nie leniwymi, rozwydrzonymi, uzależnionymi od wszystkiego przedstawicielami Homo sapiens
OdpowiedzUsuńA teraz kim są? :))) czyż nie leniwymi, rozwydrzonymi, uzależnionymi od wszystkiego przedstawicielami Homo sapiens" ? :))))
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem, jak uczniak będzie siedział w domu pod okiem rodziców i uczył się w ich obecności, to nie będzie miał kosza nakładać nauczycielowi śmiałości ani do kawy pluć. Bo nauczyciela, czyli pani lub pana do bicia nie będzie miał pod ręką.
A jak na matkę podniesie głos, rękę lub nie daj Boże napluje jej do kawy - to wpierdziel od ojca dostanie i moresu się nauczy.
Matka przypilnuje aby się uczył, a jak nie będzie chciał, to mokrą ścierą przez plery dostanie i tyle.
I szlaban na internet do odwołania ;) To dopiero będzie kara :D
Ale wierzę, że wielu uczniów po prostu się będzie chętnie uczyło i łapczywie wiedzę wchłaniało. Myślę że większość sobie da świetnie z tym radę.
OdpowiedzUsuńWażne, by programy dydaktyczne były ciekawie opracowane, by wciągały jak gry i czaty - to bez naganiania dzieciaki będą się uczyły.
OdpowiedzUsuńIndianko-nie wiem czy o tym wiesz ale takie coś jest już dawno w Polsce. wiem że to dziwne ale były już różne próby nauczania przez internet-i z tego gdzieś już o tym słyszałem a nawet i czytałem- więc Ameryki nie odkrywasz ale życzę POWODZENIA !
OdpowiedzUsuńA jednak myślę, że Amerykę odkryłam i to nie dziś, a wiele lat temu, bo już miałam taki pomysł by nauczać przez internet dawniej i nauczałam przez internet jako pierwsza w Polsce.
OdpowiedzUsuńTymczasem chodzi mi obecnie o darmową uczelnię internetową która uczy przez internet, robi to dobrze, efektywnie i za darmo.
Znasz taką? Podaj adres!
t