piątek, 7 stycznia 2011

Kurz

Kurz
No cóż, wielki na strychu kurz,
gdy Burzan szaleje z Indianką
ocieplając podłogę wełnianką.
Indianka korzystając z odwilży wzięła gorącą kąpiel w niewykończonej łazience pistacjowej.
Ściany jeszcze trzeba wykafelkować, dołożyć osobne gniazdko do termy, zbadać wyciek przy kraniku do wc i wymienić pękniętą płytkę. Burzan założył Indiance dwa nowe kinkiety, umywalkę, poprawił syfon pod wanną – już nie cieknie. Pożyteczny i uczynny ten Burzan. Dobry człek.
W chałupie zimno, tylko w graciarni kaflowy piec działa. Instalacja c.o. do bani – całkiem się schrzaniła.
Świszczy, piszczy, chlupie i bulgocze. Dwa dni tak zziębniętych mieszkańców teepee wnerwiała nie ogrzewając domu, aż Indianka zdecydowała się ją zdemontować i wrócić do starego, sprawdzonego ogrzewania piecowego.
Ogrzewanie piecowe trzeba podrasować nową rurą spalinową, to będzie hulało lepiej niż dawniej.
Indianka spuściła wodę z instalacji c.o. coby mróz nie rozwalił jej i przymierza się do remontu starego kuchennego pieca, który najlepiej jej tu służył ze wszystkich możliwych mediów grzewczych.
Prosty i solidny – niezawodny. Trzeba mu nową rurę spalinową wstawić i będzie grzał parter jak dawniej.
Burzan dodatkowy kinkiet w kuchni założył ku uciesze Indianki. Ciut jaśniej przy piecu kuchennym będzie, gdzie gdy on działał, Indianka zwykła grzać wodę do mycia i gotować karmę dla psów i innych zwierząt w miarę potrzeby, a nawet gotować sobie obiady, smażyć konfitury.
Wiele jest w domu do zrobienia, a kasy niet, ale jakoś pomału do przodu remoncik się posuwa drobnymi kroczkami. Ważne by było ciepło w domu, to będzie można wykafelkować łazienkę. Czyli najpierw trzeba podnieść temperaturę w chacie. Burzan nie cierpi zimna. Indianka już przywykła, ale nie służy jej ono.
Źle na stawy wpływa, więc woli spać w ogrzewanej kaflowym piecem graciarni niż w swojej zimnej, a niekiedy lodowatej sypialni. W graciarni temperatura oscyluje pomiędzy 4 a 8 stopni Celsjusza. Dziś nawet 10 C, bo odwilż, bo strop ocieplony i cały dzień Indianka pali w piecu kaflowym.
Niech tylko indiański piec kuchenny zagra, to zrobi się momentalnie w chacie ciepło.

5 komentarzy:

  1. Witaj !
    Dobrze ,ze coś do przodu idzie. Jednak z tym piecem cosik było nie tak , skoro juz szlag go trafił na amen;) Trafił Ci sie ten Burzan , dobrze ,ze w końcu jakiś robotny chłop i moze On nie bedzie takich fuszerek ja pozostali robił
    Pozdrawiam jak zwykle cieplo. coby troszke Cie ogrzac , chociaz wirtualnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. nom najważniejsze, że praca wre..
    A ja tu w Wawie wymieniam sedes, i właśnie zauważyłem, że z syfonu cieknie też..trza będzie uszczelnić silikonem..
    Wymieniałem też umywalkę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. hej.

    pozdrawiam Cie serdecznie z zimnej Norwegi.
    mam juz za soba remont drewnianej chaty.
    po bulach i trudach przeroznych jest sliczna , ale nam sie tak ulozylo zesmy wyemigrowali.
    znam doskonale Twoje klopoty ale zazdroszcze Ci tego co robisz ja to uwielbiam , grzebanie sie w "gownie" remontowym to jest to co lubie.
    chetnie przyjade pomodz niestety najszybciej to w wakacje.
    mam spore doswiadczenie w tym remontowym temacie
    pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia mam nadzieje

    olka

    OdpowiedzUsuń
  4. Gdzie przepadłaś Indianko!!??

    OdpowiedzUsuń
  5. howk...to przestaje być śmieszne:(Proszę szybko napisać co się dzieje?

    OdpowiedzUsuń

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!