czwartek, 14 października 2010

ślimaczenie

Indianka jest sama na siebie zdziwiona ;))) że tak wolno jej wszystko idzie, ale jednak idzie. Powolutku, ale nieuchronnie realizuje swoje plany. Wnerwia ją, że tak wolno toczą się sprawy, ale mimo wszystko toczą się, ponadto ktoś inny na miejscu Indianki nie zdziałał by nawet 1/10 części spraw, jakie ona załatwia i popycha do przodu. Tylko ona zdziwiona jest powolnością rzeczy, bo zwykła działać błyskawicznie. Ale to było dawno.
Teraz dźwiga na swych barkach dziesiątki spraw, problemów – całe gospodarstwo i jego funkcjonowanie jest na jej słabych barkach. O wszystko trzeba zadbać samemu. Nie ma lekko. Jest przepracowana. Brak maszyn i auta czyni pracę ciężką - wszystko trzeba ręcznie robić. Dobre dusze czasem coś pomogą, ale to kropla w oceanie potrzeb. Generalnie wszystko na jej głowie. Czasem czuje się, jakby dźwigała cały świat.
O tylu rzeczach musi pamiętać, dbać, tyle zrobić. Jest jej ciężko, dlatego tak powolnie reaguje. Mimo tego ciężaru reaguje, działa i załatwia sprawę po sprawie. Ponadto są rzeczy, sprawy – których nie przyspieszy, bo są zależne od innych ludzi lub uwarunkowań. Tak więc mozolnie buduje swój świat zmierzając się z licznymi wyzwaniami, a niekiedy i przeszkodami... Jeszcze musi ciężko popracować, aby samodzielnie stanąć na nogi.
Ma nadzieję, że to już ostatni ciężki rok...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!