niedziela, 25 lipca 2010

Australijczyk przybył na Rancho

Takiego gościa Indianka jeszcze nie miała. Z innego kontynentu! Pochodzi z Sydney, podróżuje od miesięcy po świecie. Zaliczył już Amerykę Południową, Izrael, Chorwację...W dodatku śliczny jest, młodziutki i spod Wagi... :)
Szkoda, że żadna fajna studentka nie przybyła na wolontariat na Rancho. Leniwe te polskie panny... A szkoda, bo mieliby tu wesoło... :) Może by jaka romantyczna miłość zakwitła?
Parę dni temu nocowali rowerzyści (ładne, młode małżeństwo z Warszawy - absolwentka iberystyki i zawodowy żołnierz)jadący długi rajd po Mazurach i Suwalszczyźnie, potem zespół rockowy chciał się u Indianki zamelinować na weekend, dziś dzwonił czarny Filip z Afryki... Zawsze to jakieś urozmaicenie dla Indianki :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!