sobota, 3 kwietnia 2010

Wspaniały dzień!

Ukochana klacz Indianki urodziła cudowne źrebię! Klacz wyszła ze stajni, podeszła pod dom Indianki i tuż na wprost okna pokoiku jeździeckiego urodziła Indiance źrebię :))))) Barwnie, przepięknie umaszczoną, srokatą, gniadobiałą klaczkę :))) Słodkie stworzonko! Piękne! Delikatne, jedwabiste w dotyku. Indianka obficie pościeliła duży box stajenny i zaprowadziła tam mamusię z córunią. Klacz z małą chętnie weszła do środka by odpocząć na czystej, suchej ściółce. Indianka pomogła małej dostać się do cycuszków matki. Mała dzidzia napiła się bogatej siary matki i wydaliła smółkę jak należy. Maleństwo położyło się w sianku odpocząć po gimnastyce wykonanej pod matką podczas ssania wymienia. Indianka pół dnia spędziła w stajni trzymając maleństwo w ramionach. Źrebię ufnie wtuliło się w Indiankę i zasnęło. Źrebiątko spało tak słodko, tak spokojnie... Bosko jest trzymać takie kochane maleństwo w ramionach....
 
Obok położyła się utrudzona porodem piękna, dostojna mama-klacz. Córeczka Indiany wdała się w mamę. Odziedziczyła po matce barwne umaszczenie, mało tego – umaszczenie maleństwa jest jeszcze bardziej malownicze niż jej mamy. Jest harmonijna równowaga plam gniadych i białych. Cudowne źrebię. Indianka szczęśliwa – nareszcie dochowała się pięknego potomstwa po Indianie. I to klaczka! To już drugie źrebię jakie wyhodowała sobie Indianka na swym ranczu. No, nie licząc tych pierwszych dwóch odchowanych przez Indiankę klaczek, które ukradła jej perfidna, zła kobieta kilka lat temu.
Niech maleństwo rośnie zdrowo i rozwija się prawidłowo! Ku chwale Indianki i jej rancza! :)
 
Do stajni ciekawie zaglądały rozkoszne, maleńkie koźlęta. Pogoda piękna. Kozy matki wybrały się na mały spacerek wiodąc za sobą stadko fikających radośnie koźląt... Och jak rajsko! :))))
 
Źrebiątko Indiany jest śliczne, rasowe, szlachetne. Pora pomyśleć o nadaniu klaczuszce ładnego, dźwięcznego imienia :)
 
I tu zwracam się do moich czytelników o propozycje :)
Klaczki imię musi się zaczynać na literę „D”.
Drodzy internauci - słucham propozycji! :)

9 komentarzy:

  1. GRATULACJE WIELGAŚNE-ciekawe czym mnie jeszcze zadziwisz, bohaterko dnia codziennego i niecodziennego.wszystkiego dobrego Tobie i CAŁEMU INWENTARZOWI(wyobrażam sobie jaka to radość)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratulacje! Wspaniały prezent na Święta Ci zrobiła Indiana! A imię na D?
    Diana - jak księżna
    Driada - jak leśna nimfa
    Donya - po arabsku "świat"
    Dalia - jak kwiat
    Daisy - stokrotka po angielsku

    OdpowiedzUsuń
  3. Imię na D, bo Indiana ma w papierach imię "Dunia" - poprzedni właściciel się nie wysilił z imieniem klaczki, którą kupiłam jako 8mio miesięcznego źrebaka. Imię "Indiana" ja jej nadałam i tak ją wołam od lat :)

    Mnie z tych propozycji najciekawiej i tak intrygująco mrocznie brzmi "Driada", ale proszę o więcej pomysłów :))

    Lubię ładnie brzmiące imiona i chętnie takie, które coś znaczą :)
    Mnie osobiście przyszła do głowy Dafne, ale szukam nadal fajnego imienia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A jakie znasz Blanko imiona arabskie na literę "D" ? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj, to piękny prezent na "zajączka" dostałaś od Indiany! :))) Piękniejszego nie można sobie chyba wymarzyć... Co do imienia - Indiana jednak kojarzy się ze stanem w USA :) Idź tym "tropem" i daj jej "Dakota" ;))) Pozdrawiam i życzę Tobie i Twoim Zwierzętom pogodnych Świąt.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dankana

    Też mam ładne proporcjonalnie umalowane gniadosrokate źrebię :)
    Ma rok i nazywa się Nadir. Ogier :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję serdecznie za te piękne propozycje. Bardzo ładne imiona proponujecie i w sumie podobają mi się one wszystkie, bo wszystkie fajnie brzmią i nawet coś znaczą:

    Driada (nimfa leśna), Dakota (stan w USA i nazwa plemienia Indian), Dankana (od imienia Danka, a Danka to moja uwielbiana wieloletnia przyjaciółka – najdroższa memu sercu). Bardzo ładne. Muszę wybrać jedno, ale pozostałe wykorzystam w przyszłości - wszak ma indiańska klacz jeszcze niejedno źrebię urodzi. To jest pierwsze i zaiste bardzo udane :)

    Następne mogą już nie być takie kolorowe. Ta klaczuszka jest idealna pod tym względem.
    Możliwe, że kolejne źrebięta będą po prostu gniade, więc dostaną za to śliczne, dźwięczne imiona Driada i Dankana, które brzmieniowo podobają mi się ciut bardziej niż Dakota, a w przypadku Driady jej imię intryguje mnie swoim znaczeniem.

    OdpowiedzUsuń
  8. Miśku, Nadir to też bardzo piękne, orientalne imię :) Brzmi mi arabsko :), jak z Powieści z Tysiąca i Jednej nocy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Umożliwiłam komentowanie dla wszystkich internautów.

    OdpowiedzUsuń

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!