niedziela, 30 sierpnia 2009

Mydło glicerynowe

Jakiś czas temu moja kuzyneczka Ewunia przysłała paczuszkę, a w niej m.in. mydło glicerynowe – taką skromnie wyglądającą kostkę. Zupełnie nie wiedziałam po co mi ona – wszak mam piękne zapachowe mydła wszelakiej maści.
 
Parę dni temu masztalerz uświadomił mi, jaki skarb posiadam w mym domku. Otóż mydło glicerynowe to najlepszy środek do czyszczenia skórzanych elementów sprzętu jeździeckiego – wyśmienity zwłaszcza dla uprzęży, ogłowi itd. Poza tym, że znakomicie myje to także silnie nawilża i zmiękcza skórę, co bardzo wskazane.
Zatem dziś piorę moją uprząż tym szczególnym mydełkiem... :)
 
Zastanawiam się skąd wytrzasnąć dwukółkę do nauki chodzenia w zaprzęgu moich koni. Kupić gotową czy zlecić wykonanie? Gdy masztalerz przyprowadzi swe auto poszukamy w okolicy. Może ktoś ma zbędną używaną dwukółkę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!