sobota, 13 czerwca 2009

Pochmurna sobota

Idealny dzień na prace ogrodowe. Szalałam z łopatą po całym polu. Nakopałam się, aż nadgarstki i kostki przeciążyłam. Ale efekt mojej pracy widać, a jutro będzie jeszcze lepiej widać. Dzisiaj sobie głównie przygotowałam teren pod jutrzejsze nasadzenia. W nocy ma padać prawdopodobnie, to jutro będzie mi się lżej rozkopywało dzisiaj nadkopane dołki.
 
Zwierzęta grzeczne – nie przysparzały mi dzisiaj żadnych problemów. Krowy pasą się na wydzielonym kawałku, konie na swoim pastwisku, kozy na swoim. W sadzie miejscami trawy narosło tyle, że będę kosić na zimę. Ile ukoszę, tyle będę mieć.
 
Posadziłam dwa świerczki miniaturowe – pozostałość po świętach Bożego Narodzenia. Przygotowałam sobie sadzonki ałyczy i pigwowca do posadzenia.
 
Kwoczka wodzi swoje pisklęta. Zastanawiam się, czy ich jej nie zabrać i nie odchowywać samodzielnie. Tak pięknie naturalnie je wodzi po podwórku, ale boję się, że je coś dopadnie.. są takie maluśkie... a tutaj tyle drapieżników...
Nie wiem co robić. Zostawić odchów kurce czy samej się maleństwami zająć?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!