No, niestety. Przekąsiłam lunch, na chwilę położyłam się i tak mnie zmogło, że obudziłam się dopiero ok. 17.00, także nici z siewu. Przywiozłam kolejne donice z ziemią do wysiania nasion w domu. Pokrzątałam się nieco w domu. Nalałam pełne kotły wody. Dokarmiłam psy. Zamknęłam kury na noc. Poprawiłam nieco ogrodzenie. Wróciłam do domu.
Ugotowałam budyń. Wstawiłam chleb do pieczenia. Wstawiłam nowe pranie. I już północ. Czas tak szybko zleciał...
Ale to nic - dobiorę się do tych ałyczy niebawem. Może i jutro się uda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊
Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!
🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎
Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈
Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.
Please no spam! I will not publish your spam!