wtorek, 17 marca 2009

Skończył się antybiotyk

Skończył mi się antybiotyk. Gardło, drogi oddechowe jeszcze nie są czyste. Zastanawiam się, czy nie jechać znów do Olecka, do lekarza po nową receptę. Jestem ogólnie osłabiona i nie chce mi się. Został mi jeszcze scorbolamid i tabletki musujące. Może wystarczą. Chyba jednak zostanę, wypocznę, wygrzeję się, upiekę chleb, zrobię porządny obiad, skończę robić porządek w moich papierach. Muszę przygotować miejsce na pisklęta. Wydoić kozy. Wykąpać się. Zrobić pranie. Napisać nowe pismo do Urzędu Gminy w sprawie remontu drogi. Chyba jednak zostanę. Jestem jakaś taka strasznie zmęczona i niewyspana. Muszę odpocząć. I przypilnować zwierząt. Czuję się słabo. Nie chce mi się jechać. Muszę i tak sobie ciuchy poprać i się wykąpać, zanim gdziekolwiek pojadę. Zostaję. Jestem głodna. Trzeba chleb upiec, bo nie mam co jeść.

Na zewnątrz śnieg topnieje na potęgę. Miejscami odsłaniając całe połacia burego pastwiska.
W sadku śnieg jeszcze leży. Koryto rzeczki wezbrało. Chyba jednak sprzedam te byczki gdy ziemia obeschnie, by móc zapłacić Mietkowi za kopanie dołów pod drzewka, bo sama nie dam rady. Gdy będę we wsi – zajdę do niego i z nim pogadam. Są dołki do kopania i obornik do wywalenia. Sama za słabo się czuję i mam stertę papierków zaległych do uporządkowania, zareagowania, pism do napisania. Niech mnie on wyręczy w pracach fizycznych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!