poniedziałek, 9 lutego 2009

Zmienny poniedziałek

Smutno mi dzisiaj... poszłam rano zrobić obrządek. Gdy zgarniałam słomę ze strychu – całą nogą wpadłam w niewidoczną pod słomą dziurę w podłodze strychu. Zabolało. Upadłam. Przewróciłam się na plecy i rozpłakałam się. Poleżałam chwilę słuchając jak zwierzęta na dole chrupią przed chwilą zrzucone siano. Szczęście, że nie złamałam nogi – nawet komórki nie miałam przy sobie by wezwać pomoc w razie co.

Potem wróciłam do domu i zajęłam się szykowaniem sera na wysyłkę. Zważyłam osobno serek i pojemnik plastikowy. Wyszło, że 500ml to ok. 570 gram serka. Nałożyłam serek do pojemniczków i wstawiłam do lodówki. Przyniosłam ze strychu zgrabne pudełka. Dziś wieczorem spakuję te serki do jednego z nich i wstawię do lodówki, by jutro rano wysłać.

Zjadłam późne śniadanie, a właściwie lunch, a następnie zabrałam się za porządki w mojej sypialni.
Część sypialnia już wysprzątana – nareszcie. Teraz walczę z częścią biurową. Ścieram kurz z gadżetów i papierów, segreguję, przeglądam. Jest co robić. Już z grubsza część biurowa ogarnięta, ale jeszcze sporo segregowania mnie czeka. Dużo tych różnych duperelków się nazbierało. Brakuje mi szafek na te szpargały – więc się potwornie kurzą. Do tego od czasu do czasu kotka coś rozrzuci.

Z kuchni płynie muzyka i rozpływa się po całym domku... spokojna i nostalgiczna... “it’s amazing...”

Ostatnio mam mało koziego mleka. Za to mam bardzo dużo obornika :))))))))
Nie byłabym sobą, gdybym nie umiała tego wykorzystać z pożytkiem :))))))))))))).
Więc od dziś sprzedaję gnój w internecie :)))))))))))))))

Hmmmmmm... chyba przypadkiem wpadłam na genialny pomysł jak zapewnić sobie regularny odbiór moich paczuszek w każdą środę... hahaha ;)))))))))))) I am genious! :D Nie podzielę się tą myślą z narodem ;) Zachowam tę złotą myśl dla siebie... ;)

Jest klient na me byczki. Zastanawiam się czy je sprzedać teraz. Zależy ile zaoferuje. Wolałabym sprzedać krowę. Jedna mi wystarczy. A byczki mam mięsne to będzie z nich duużo dobrego mięsa na jesieni.

Teraz szkoda sprzedawać – są jeszcze małe. Za pół roku będzie z nich masa mięsa pierwszej klasy - dwie pełne zamrażary.

Jeśli teraz sprzedam byczki – będę musiała doić krowy codziennie. Nigdzie nie będę mogła się ruszyć. Kurczę - ale i tak kozy będę musiała doić... Muszę to przemyśleć. Długo na cielaki czekałam. Inseminacja kosztowała. Cielaki odchowane – piękne, zdrowe. A handlarz pewnie groszaki będzie oferował. Bardziej się kalkuluje samemu wypaść na wielkie byki mięsne i zabić na mięso dla siebie, ewentualnie sprzedać na jesieni gdy osiągną większą wagę. Muszę to przemyśleć dokładnie – rozważyć wszystkie za i przeciw.

4 komentarze:

  1. Witaj. Znalazłam Twojego bloga przez przypadek szukając informacji na temat hodowli kózek. Obejrzałam galerie a potem poczytałam bloga. Masz wspaniałe życie mimo ze nie jest ono usłane rózami. Dzielna z Ciebie kobieta i mam wiele podziwu z tego jak świtenie dajesz sobie radę. Najwazniejsze w zyciu jest robić to co się kocha.
    Pozdrawiam serdecznie
    Ps. Nie sprzedawaj

    OdpowiedzUsuń
  2. Serdecznie pozdrawiam... :)
    Losy bydełka nie są przesądzone...
    Kasa mi pilnie potrzebna, ale za groszaki nie sprzedam - nie opyla się - mięso w sklepach drogie i nie wiadomo czym te zwierzęta były karmione - moje długo piją mleko matek, a potem jedzą tylko naturalne pasze typu siano, owies, trawa więc są zdrowsze, dobrze wyrośnięte, a mięsko mają smaczniejsze i delikatniejsze...

    OdpowiedzUsuń
  3. Pewnie za małą kase nie sprzedawaj tym bardziej że za kilka miesięcy wezmiesz za nie duzo więcej.
    Może zagraj w totka albo coś ;)
    Pozdr

    OdpowiedzUsuń
  4. hahaha... nie wierzę w totka...
    wierzę w pracę mych rąk... :)))
    Chyba wezmę się porządnie za wyrób serów :)

    OdpowiedzUsuń

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!