wtorek, 17 lutego 2009

Wybebeszyłam kanciapę...

Wybebeszyłam kanciapę przy krowach ze śmiecia. Sporo jeszcze zostało – nie sposób pozbyć się tego syfu w jeden dzień. Ktoś tam urządził sobie kiedyś wysypisko śmieci i ja teraz mam co zbierać.
Wydarłam podarte folie, butelki, zgniecione puszki i mnóstwo innego syfu zmieszanego ze słomą. Wytargałam to na podwórko – jutro chyba śmieciarze przyjadą po śmieci, to będą mieli co zbierać.

A kanciapę mam zamiar przysposobić na box dla byczków lub koźląt, a może kóz dojnych. Zastanowię się jeszcze. Na pewno się ten boksik bardzo przyda dla koźląt – będę mogła je trwale odsadzić od matek.

Pół dnia obrządek zwierzyny i porządki w boksiku, drugie pół dyżur w kuchni.
Ponieważ z TV, radio i internetu leje się chała językowa - postanowiłam wrócić do źródeł i zamówiłam sobie kilka klimatycznych, starodawnych książek do czytania i kilka audiobooków polskich klasyków i angielskich współczesnych pisarzy do słuchania.

Czytanie sobie zostawię na później - na lato raczej - teraz nie mam czasu czytać.
Natomiast audiobooki posłucham sobie z przyjemnością teraz - przy okazji pracy w kuchni.
Lubię słuchać pasjonujących powieści zarówno polskich jak i angielskich jednocześnie coś robiąc fizycznego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!