piątek, 20 lutego 2009

śródnocne obudziny

Nie wiem czemu obudziłam się sama z siebie o drugiej w nocy. Coś mi widać nie dawało spokoju.
Zajrzałam do komputera i znalazłam coś ważnego, co rozwiało moje wątpliwości.

Brakuje mi czasu za dnia. Do mniej więcej 15-16.00 robię obrządek, zajmuję się zwierzyną.
Potem gotuję obiad, zmywam naczynia i dzień się kończy. Nie mam siły zająć się sprawami papierkowymi, które piętrzą się stosami. Trzeba się jakoś inaczej zorganizować. Zredukować czas na obrządek - przynajmniej do czasu, dopóki nie uporam się z papierkami.

Chyba wiem co mnie obudziło. Gdy o świcie wyjrzałam przez okno - zobaczyłam moje bydełko na podwórku przed oborą. Wyłamały drzwi i wyszły na mroźny, nocny spacer. A to szelmy! Trochę to dziwne.

Rano uwinęłam się z obrządkiem i pomaszerowałam na Olecko. Złapałam okazję i zajechałam pod Olecko. Kawałek doszłam, zaszłam do Agencji Rolnej, zamówiłam duplikat kolczyka i ustaliłam czy facet w końcu przerejestrował kozy.

Potem na kursie dowiedziałam się, że ten facet który kupił ode stado kóz i przy okazji rąbnął mi linkę to - ni mniej ni więcej tylko to sam wójt Wiżajn we własnej swej wójtowskiej osobie. Ale numerrr! :))) Mam z nim sprawę w sądzie o tę linkę. Nie ma to czy tamto - wójt nie wójt - linkę musi oddać. A jak nie to zapłacić za moją stratę. To trzeba mieć sumienie, aby biedniej kobiecie bezczelnie zarąbać linkę do wiązania krowy. To mu pensji wójtowskiej nie starcza, że się musi posuwać do takich niskich zagrań?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!