piątek, 27 lutego 2009

Siano przyjechało

Wczoraj przyjechało siano. Kupiłam moim zwierzaczkom paszę. Rozładowaliśmy siano na strychy oborowe. Potem podjechałam ciągnikiem ze znajomym do Sokółek, a dalej dziarsko z buta do Olecka okazjami. Dopiero po 8 km złapałam okazję wprost do Olecka. Późno dotarłam. Załatwiłam co miałam załatwić, zrobiłam nieduże, ale ciężkie zakupy i wróciłam znów okazjami robiąc kolejne 10km z buta zanim złapałam poszczególne okazje. W sumie wracałam aż trzema okazjami. Do domu dotarłam ok. 24.00. Głowa mi przemokła i przewiało mnie. Chyba będę chora.

W środę w końcu śmieciarze przyjechali i śmieci z mojego podwórka zabrali. Z ulga poozbyłam się nareszcie tego śmiecia, bo zwierzaki mi raz po raz rozciągały ten syf po podwórku. Teraz już nie mają co ciągać. W kanciapce chyba tam jeszcze coś niecoś jest, ale to wydłubie już do nowego wora na następny miesiąc do wywózki.

Trzy kozy wczoraj wydoiłam, więc jest nieco więcej tego mleka.

W Olecku kupiłam środki czystości, bo zupełnie mi się wszelkie płyny i mleczka do czyszczenia pokończyły. Kupiłam też eleganckie ociekacze do naczyń, bo bardzo potrzebne mi tutaj takie coś.
Do tej pory odciekałam naczynia na garach, ale to mi blokowało dostęp do wory zawartej w tych garach. Przy okazji kupiłam też tanie dwie torby typu jamnik. Są wygodne. Naładowałam do nich zakupów, zawiesiłam na sobie na krzyż by mi się nie zsuwały i tak obładowana niczym koń sakwami - maszerowałam dzielnie na moje rancho z Olecka po drodze łapiąc okazje.

ciężar był dużawy, ale równomiernie rozłożony, więc mi te torby nie zawadzały w marszu.
jednak zanim dotarła na rancho, to mi ten ciężar dał się we znaki. Kręgosłup mnie bolał, aż zesztywniał. Buty przemokły dopiero na ostatnim 500 metrowym odcinku, więc nie przemarzłam w stopy, a przemarznięcie w stopy to najgorsze co moze być.

Tylko głowę miałam nie okrytą, a akurat padał deszcz, więc przemokły mi włosy, a potem jeszcze przewiało mnie na końcowym odcinku, więc grzeję się dziś próbując zażegnać ewentualne przeziębienie i chorobę zatok. Mam nadzieję, że nie dostanę zapalenia opon mózgowych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!