wtorek, 2 grudnia 2008

Zmarnowany wtorek...

12.00
Miecio przegiął. Pojechał do Kowal i miał zaraz wracać, bo przeziębiony i kaszle. Wczoraj wieczorem dostał gorączki i miał dreszcze. Kaszlał. Nawet mu mówiłam rano by nigdzie nie jechał tylko się wygrzał porządnie w łóżku, ale i tak pojechał.

Kilka godzin temu wrócił i kręci się po Sokółkach zamiast wracać do domu. Listonosz go widział. Przywiózł mi pocztę. Za dużo luzu Miecio ode mnie dostał. Teraz doprawi się pod sklepem i będzie mi leżał tydzień albo dwa i chorował, a ja sama znowu wszystko będę robić. Oj – będzie reprymenda.

Dzisiaj ładny był dzień. W sam raz na prace w sadku. Zmarnowany. Jutro Mieciowi nie popuszczę. Jak jest wystarczająco zdrowy by się włóczyć po wsi – to może i pomagać w sadku.

Idą święta. Kupię jodełkę w donicy. Po świętach wysadzimy do gruntu i niech rośnie i oko cieszy.

20.30
Już późno, a Miecia nadal nie ma. Zaczynam się martwić, co by znowu się nie wpakował w jakąś kabałę. W niedzielę na niego napadli, dzisiaj mogą go zabić. Ci ludzie tutaj są nieobliczalni. Martwię się :((((((

Z kuchni dochodzi upojny zapach gotującego się bigosu... Pięęęęknie pachnie... Ten zapach mnie zaraz wyciągnie z łóżka... ;)

Otworzę okno, to może ten zapach prędzej przyciągnie Miecia do domu... ;)

21.30
Dzwonił Przemek z Braniewa. Za bardzo mnie nie pocieszył. Mówi, że parę dni temu w jego stronach zadźgali 21-letniego chłopaka... To to samo województwo. Ta sama bieda, upodlenie, przestępczość... ;(((
Coraz bardziej się martwię o Miecia..

Gdy on tu w końcu dotrze (o by cało), to go nigdzie stąd nie wypuszczę!

23.14
Wyszłam w ciemną noc przed dom po opał do pieca. Ciepło. Całe szczęście. Facet nie zamarznie jeśli napił się lub go pobili i leży. Kur... mać!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!