Po trzech dniach pobytu i pracy u Bułka - Miecio nareszcie powrócił niczym syn marnotrawny.
Zła jeszcze nie byłam, ale mocno zniecierpliwiona to na pewno. Wszak robota czeka - póki ciepło trzeba szykować tę ziemię pod drzewka, bo na wiosnę się nie wyrobimy.
W dodatku Bułek nie zapłacił Mieciowi za jedną dniówkę.
Pozwoliłam się Mieciowi przebrać i coś gorącego zjeść, po czym zagoniłam do prac okołosiedliskowych i domowych.
W nocy poszliśmy do obory złapać byczki na uwiązy, bo jutro przybywa vet Słowik zaszczepić byczki i założyć moim bysiom kolczyki...
W nocy łatwiej byczki złapać - rozespane. Ale tym razem akurat stały i matki ssały.
Jednak mimo tego utrudnienia, zagnaliśmy buńczuczne bysiorki do boxu, gdzie im założyliśmy owe uwiązy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊
Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!
🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎
Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈
Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.
Please no spam! I will not publish your spam!