sobota, 6 grudnia 2008

piątek, 5 grudnia 2008

Miecio znalazł się dopiero w środę około południa. Na szczęście cały i nie uszkodzony. Lekko zawiany.
Spał u Bułka. Nastąpiła reprymenda, następnie zagnałam Miecia do roboty coby znów mu jakiś niedorzeczny pomysł nie przyszedł do głowy pod wpływem którego mógłby zboczyć na niewłaściwe tory.

W czwartek udałam się do Olecka. Pozałatwiałam wiele spraw, ale jeszcze sporo zostało do załatwienia.

Jest ciepło – wiele można zdziałać w nowopowstającym ogrodzie. Miecio zdziera paski darni pod żywopłot i krzewy owocowe. Ja dziobię przekopane paski ręcznym kultywatorem, coby grudy pomniejszyć. Chyba w niedzielę posadzimy ałyczę i pigwowca. To by było na koniec jesienno/zimowych nasadzeń.

Jutro Mikołaj. Nawet mam prezenty dla nas z tej okazji ;) Tylko ładnie opakować i zaniespodziankować odpowiednio. Przydałyby się też słodycze i cytrusy... Nie zdążyłam zajść do marketu... Więc jutro chyba poczłapię do wsi po owe słodkości... Oboje lubimy słodycze ;)

Jutro wieczorem postąpię wbrew sobie i postawię dobry trunek memu pracusiowi... ;)
Wbrew sobie, bo nie uznaję rozpijania pracowników... Ale to wyjątkowa okazja, więc tym razem zrobię wyjątek od reguły... ;)

Miecio wzorowo pracuje, ba, nawet umiał postawić się obwiesiowi w Sokółkach w obronie mego dobrego imienia, więc trzeba chłopaka wynagrodzić jakoś... ;)
Poza tym to Mikołajki - dzień dawania prezentów ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!