wtorek, 19 września 2017

Bolą stawy

Mimo wczorajszego wygrzania się w gorącej kąpieli, Indiankę bolą stawy.
Chyba dzisiaj nigdzie nie da rady iść. Może by jeszcze jedna kąpiel rozgrzewająca? Może z jakimiś ziołami przeciw reumatycznymi?
Ostatnio za bardzo wyziębione stopy miała w tę mokrą pogodę.

Mordercy Polaków nadal bezkarni

Mordercy Polaków nadal bezkarni dzięki niezlustrowanym lewackim sądom, w których interesie jest, by komunistyczni sędziowie nigdy nie zostali osądzeni i skazani za swoje zbrodnie wobec narodu polskiego.
Torturować księdza czy ciężarną kobietę, zamordować ciężarną kobietę - to była normalka dla tych lewicowych zwyrodnialców.
Teraz to lewackie bydło drze ryje by im wypłacać z podatków Polaków 10 razy większe emerytury. Pazerna, krwiożercza bolszewia! 😠


Na tę egzekucję KBW przyszło podpite. I nie, że sędzia odczytał wyrok. Wyprowadzili, oczy zawiązane i karabinami, jak tylko mogli, tak siekli. W trakcie brutalnej egzekucji ranna Helena Motyka miała głośno krzyczeć: »Mamo, mamo dobij!«".
Gdy w środku pięknego polskiego lata, 18 lipca 1946 roku, w więzieniu przy ul. Kleczkowskiej 35 we Wrocławiu prokurator odczytywał wyrok, śpiewali „Pod Twoją obronę”. W ostatniej chwili przed śmiercią, tuż po pocałowaniu krzyża, razem krzyknęli: „Niech żyje Polska!”. Wśród nich była 22-letnia Helena Motykówna, aresztowana i skazana na karę śmierci wraz z innymi żołnierzami z oddziału. Do samego końca nie straciła hartu ducha i nie dała satysfakcji stalinowskim oprawcom.
- To jedyna zidentyfikowana kobieta pól 81A oraz 120 - Kwater Ofiar Terroru Komunistycznego. Co więcej, „Dziuńka” została stracona, gdy była w zaawansowanej ciąży (8.–9. miesiąc) - mówi Eugeniusz Gosiewski, wiceprezes Stowarzyszenia „Odra–Niemen”.
Naoczny świadek wydarzenia, Idzi Gatner, napisał potem:
"Pod mur postawili tę kobietę w ciąży [Helenę Motykę] i tego Idziego [Piszczałkę] i innych. Ja to widziałem. Ile tam było, dwadzieścia, trzydzieści metrów. Na tę egzekucję KBW przyszło podpite. I nie, że sędzia odczytał wyrok. Wyprowadzili, oczy zawiązane i karabinami jak tylko mogli, tak siekli. W trakcie brutalnej egzekucji ranna Helena Motyka miała głośno krzyczeć: »Mamo, mamo, dobij!«. Więźniowie, słyszący i obserwujący dramatyczny przebieg rozstrzeliwania skazanych, rzucili się wówczas do okien i zaczęli walić w miski. Był to ich protest".
Razem z Heleną zamordowano jeszcze innych żołnierzy: Romana Roszkowskiego, Edwarda Szemberskiego i Idziego Piszczałkę. Szczątki Heleny Motykówny spoczywają na cmentarzu osobowickim we Wrocławiu.
Helena Motykówna "Dziuńka" stracona została w zaawansowanej ciąży 18 lipca 1946 w więzieniu na ul. Kleczkowskiej we Wrocławiu. Helena Motykówna "Dziuńka" stracona została w zaawansowanej ciąży 18 lipca 1946 w więzieniu na ul. Kleczkowskiej we Wrocławiu.ARCHIWUM ODRY-NIEMEN

***

Eugeniusz Werens ps. „Pik” po wojnie dotarł do Wrocławia, gdzie nawiązał kontakty z byłymi członkami Armii Krajowej i Narodowej Organizacji Wojskowej. 26 stycznia 1946 roku, w mundurze kapitana Wojska Polskiego, w towarzystwie dwóch kompanów udał się do kawiarni „Odrodzenie”, mieszczącej się przy ul. Szczytnickiej. Pech chciał, że zastali w niej kocioł Urzędu Bezpieczeństwa. Doszło wówczas do strzelaniny, w wyniku której zginęło trzech funkcjonariuszy UB i MO, a Eugeniusz Werens został ranny w nogę. Podczas udanej ucieczki ucierpiał jeszcze bardziej w wypadku samochodowym.
- Niestety, nie miał potem szczęścia. Kilka miesięcy później, w drugiej połowie maja, bezpieka trafiła na trop grupy „Pika”. Został aresztowany jako ostatni w Kielcach wraz z żoną i jej rodziną. Na początku przewieziono go do aresztu WUBP we Wrocławiu, a następnie trafił do więzienia przy ul. Kleczkowskiej - mówi wiceprezes Stowarzyszenia „Odra–Niemen”. Po jednodniowym procesie Werens z resztą swej grupy usłyszeli wyroki śmierci. Wykonano je 16 kwietnia 1947 roku w więzieniu przy ul. Kleczkowskiej.
- Wcześniej żonę Werensa, Krystynę Matuszczak, skazano na 7 lat. W więzieniu na świat przyszła ich córka Lucyna, którą pozwolono ojcu zobaczyć tylko raz - dodaje Gosiewski. Ciało Eugeniusza Werensa pochowano na cmentarzu osobowickim. Szczątki zostały zidentyfikowane w wyniku prac zespołu prof. Krzysztofa Szwagrzyka z IPN.
Po jednodniowym procesie Eugeniusz Werens ps. "Pik" z resztą swej grupy usłyszeli wyroki śmierci Po jednodniowym procesie Eugeniusz Werens ps. "Pik" z resztą swej grupy usłyszeli wyroki śmierciARCHIWUM ODRY-NIEMEN












***
We Wrocławiu do dzisiaj mieszka sporo rodzin żołnierzy wyklętych, którzy tu żyli, walczyli, a potem byli sądzeni i mordowani. Należy do nich mjr Zbigniew Lazarowicz ps. „Bratek”, członek AK oraz Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”. Żołnierz niezłomny oraz syn jednego z wielkich niezłomnych - ppłk. Adama „Klamry” Lazarowicza – członka kierownictwa Zrzeszenia WiN, więźnia politycznego, zabitego 1 marca 1951 w więzieniu mokotowskim w Warszawie.
To właśnie w kolejne rocznice mordu członków IV Zarządu WiN obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych.
- Wszyscy przeszli okrutne trzyletnie śledztwo, z nieustannym biciem, głodzeniem i torturami. Każdemu z nich proponowano kolaborację. Bez wahania odmawiali, świadomie wybrali śmierć. Jestem dumny z działań ojca i swoich. Cieszę się, że po latach zakłamywania historii żołnierzy drugiej konspiracji, Polska poznaje prawdę o tych bohaterach - mówi Zbigniew Lazarowicz.  
Na pamiątkę m.in. egzekucji Adama Lazarowicza ps. "Klamra" uchwalono Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych Na pamiątkę m.in. egzekucji Adama Lazarowicza ps. "Klamra" uchwalono Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych

Odznaczenia dla Polaków ratujących Żydów podczas II wojny

Siostry franciszkanki z Klasztoru Maryi, Natalia Jakoniuk wraz z rodziną oraz - pośmiertnie - rodzina Jana Kawczyńskiego otrzymali w poniedziałek odznaczenia im. Antoniny i Jana Żabińskich przyznawane Polakom, którzy ratowali Żydów w czasie II woj...

PAP - 18 września 2017

http://a.msn.com/r/2/AAs8DaH?a=1&m=PL-PL

Na 20.000 odznaczonych tylko 7000 z Polski?
Przecież to w Polsce najwięcej i najbardziej narażali się Polacy dla Żydów!

poniedziałek, 18 września 2017

Huragan na attiku

Indianka wygrzała się w gorącej kąpieli w domku i następnie udała w kurtce do stajni na attik, gdzie tym razem zaszyła się w nowym śpiworku z uwagi na huraganik szalejący po poddaszu. Bardzo wygodny śpiwór. Można spać.

Komisja weryfikacyjna uchyliła decyzję władz Warszawy ws. Poznańskiej 14

Komisja weryfikacyjna uchyliła decyzję reprywatyzacyjną władz Warszawy ws. ul. Poznańskiej 14, jako wydaną z rażącym naruszeniem prawa. Mieszkańcy kamienicy od dzisiaj mogą czuć się bezpiecznie - zapewnił szef komisji Patryk Jaki.Nieruchomość w 20...

PAP - 18 września 2017

http://a.msn.com/r/2/AAs8gxV?a=1&m=PL-PL

Orban: chcemy węgierskich Węgier i europejskiej Europy

Węgry chcą węgierskich Węgier i europejskiej Europy – oświadczył w poniedziałek węgierski premier Viktor Orban w parlamencie, w pierwszym dniu jesiennej sesji, zapowiadając konsultacje narodowe ws. "planu Sorosa"."Mówiąc prosto: chcemy węgierskich...

PAP - 18 września 2017

http://a.msn.com/r/2/AAs8lML?a=1&m=PL-PL

PiS jest gotowy do zmiany mediów. Powstał projekt ustawy

Wiceminister kultury Jarosław Sellin poinformował na antenie Radia ZET, że gotowy jest już projekt ustawy o dekoncentracji kapitału w mediach. – Czeka tylko na decyzję polityczną – dodał.Jarosław Sellin przekonywał, że kwestia ograniczania udziału...

Wprost - 17 września 2017

http://a.msn.com/r/2/AAs3UtW?a=1&m=PL-PL

Niemieckie media w Polsce posługują się mową nienawiści ustawicznie atakując wszystko co polskie: polski Kościół, polską patriotyczną młodzież, polskie reformy, gospodarkę, wzmacnianie kraju. Robią sieczkę z mózgu przeciętnym odbiorcom, skłócają Polaków.
Pora wywalić wroga co kala nasze polskie gniazdo i sieje wrogą propagandę!

Lechija

Huragan

Tymczasem Putin nie próżnuje. Wywołał huragan na Mazurach.
Wieje, piździ na maxa! Wszystko fruwa!

Komuniści torturowali księży 😟


Przez 27 miesięcy był torturowany 145 razy, wyrywanie paznokci należało do najlżejszych. Nie dał się złamać. Sejm upamiętnił ,,żołnierza niezłomnego” Kościoła – abp. Antoniego Baraniaka. Ale nie wszyscy byli za.
Abp. Baraniak przeżył piekło, które trudno sobie wyobrazić. Jacek Pawłowicz, dyrektor Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL powiedział, że wytrzymał 27 miesięcy stalinowskich tortur, z których wyrywanie paznokci było jedną z najlżejszych.

Agnieszka Hanajczyk z Platformy Obywatelskiej, Krzysztof Mieszkowski poseł Nowoczesnej, 
Michał Kamiński, Jacek Protasiewicz oraz Stefan Niesiołowski z Unii Europejskich Demokratów. 
Od głosu wstrzymali się Tomasz Cimoszewicz, Grzegorz Raniewicz (PO), Marek Ruciński oraz Joanna Scheuring-Wielgus z Nowoczesnej.

Komunistyczne skurwysyny całe życie bez kary za zbrodnie

Komunistyczne skurwysyny całe życie przeżyły bez kary za swoje zbrodnie i jeszcze tłuste, zawyżone emerytury pobierają!


Akt oskarżenia przeciwko Kazimierzowi H., byłemu naczelnikowi wydziału walki z bandytyzmem Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Krakowie, skierował do Sądu Rejonowego w Myślenicach pion śledczy krakowskiego Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej. Zarzuty dotyczą 1955 r. Ubek skatował przesłuchiwanego mężczyznę metalową rurą, obrażenia okazały się śmiertelne.
Prokurator Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu krakowskiego IPN oskarżył Kazimierza H. o to, że w styczniu 1955 r. zorganizował on akcję ujęcia Jana S., w toku której nakłonił innego funkcjonariusza Kazimierza K. do spowodowania u zatrzymanego obrażeń ciała, a w szczególności głowy i doprowadzenie go do utraty świadomości.
Polegało to na zadaniu Janowi S. ciosu metalową rurką w głowę, skutkującego powstaniem obrażeń ciała realnie zagrażających życiu, co stanowiło stosowanie represji w związku z działalnością pokrzywdzonego w organizacji o charakterze niepodległościowym oraz poważne prześladowanie w związku z jego przynależnością do określonej grupy politycznej - przeciwników ówczesnej władzy.
Później, w okresie od dnia 18 stycznia do 20 stycznia 1955 r. w Trzebuni, Myślenicach i w Krakowie, będąc funkcjonariuszem WUBP w Krakowie i tym samym funkcjonariuszem państwa komunistycznego nie dopełnił ciążących na nim obowiązków i nie zapewnił Janowi S. odpowiedniej opieki medycznej i przez dwa dni nie skierował go do szpitala. W ten sposób przyczynił się do śmierci Jana S.
Jak podaje IPN, ranny doznał złamania lewej strony tylnego dołu czaszkowego, krwotoku podoponowego w obrębie prawej półkuli mózgu, zmiażdżenia bieguna przedniego i podstawy płatu czołowego prawego, rozsianych ognisk stłuczenia mózgu i znajdował się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia.
Oskarżony Kazimierz H. jest emerytem. W śledztwie nie przyznał się do przedstawionych mu zarzutów, a w wyjaśnieniach stwierdził, iż nie pamięta tych wydarzeń. Zarzuty przeciwko niemu oparto na materiale dowodowym w postaci zeznań świadków, oględzin akt oraz uzyskanej dokumentacji.
Zarzucone mu przestępstwo zagrożone jest karą od 1 roku do 10 lat pozbawienia wolności.
W odniesieniu do Kazimierza K. prowadzone było odrębne postępowanie, które umorzono wobec śmierci sprawcy.

Wrotycz pospolity



Znany od dawna w medycynie ludowej, dziś uważany przez Unię Europejską za roślinę toksyczną, w rzeczywistości tanim i skutecznym remedium na wiele zdrowotnych problemów.

Tanacetum vulgare, czyli wrotycz pospolity

Wrotycz jest rośliną wieloletnią. Osiąga wysokość nawet do 150 cm.
Pochodzi z rodziny astrowatych, w Polsce rośnie jako gatunek pospolity, tworząc duże, rozrośnięte kępy. Występuje masowo m.in. na łąkach, polach, leśnych polanach, w przydrożnych rowach i nad brzegiem wód, przy wykopach oraz w ziołowych zakątkach.
Na sztywnych łodygach znajdują się duże, pierzastosieczne liście.

wrotycz-pospolity.jpg
Wrotycz pospolity fot.depositphotos.com

W okresie kwitnienia od czerwca/lipca do sierpnia/września na szczycie pojawiają się gęste koszyczki kwiatowe, z intensywnie żółtymi kwiatami oraz owoce, którymi są pięciożeberkowe niełupki.
Wrotycz wydziela mocny, gorzki zapach, który może przypominać zapach kamfory.
Do celów leczniczych wykorzystuje się praktycznie całą roślinę.
Surowcem może być zarówno ziele, jak i kwiat, liść, koszyczek oraz owoc wrotyczu. Kwiaty, liście i ziele zbierać należy w okresie kwitnienia, przy czym do zbiorów nadają się także liście i ziele przed kwitnieniem.
Owoce należy pozyskiwać wtedy, kiedy dojrzewają.
Suszenie należy przeprowadzać w ciemnym pomieszczeniu, w optymalnej temperaturze 35 stopni Celsjusza.

Wrotycz w ziołolecznictwie

W medycynie ludowej doceniano wrotycz za bogaty skład w wiele drogocennych substancji.
Wykorzystywano go jako środek:
• odstraszający insekty i likwidujący robaki;
• przeciwbakteryjny;
• przeciwwirusowy;
• przeciwgrzybiczy;
• przeciwzapalny;

wrotycz-komary.jpg
Rój komarów fot.depositphotos.com

• silnie odkażający;
• przeciwbólowy;
• uspokajający;
• przeciwalergiczny;
• rozkurczowy;
• żółciopędny;
• odtruwający;
• regulujący przemianę materii.
Jednak wrotycz, który kiedyś uznawano za cudowne lekarstwo na wiele dolegliwości, Unia Europejska wpisała na listę roślin toksycznych.

wrotycz-zakaz-unii-europejskiej.jpg
fot.depositphotos.com

Powodem wprowadzenia zakazu spożywania doustnego tegoż ziela jest duża zawartość, bo prawie aż 70% – tujonu, związku eterycznego występującego również w wielu innych powszechnie stosowanych ziołach, np. piołunie i szałwii lekarskiej.
Tym samym ograniczono zalecenia stosowania wrotyczu tylko do użytku zewnętrznego.
Zakaz zakazem, ale wciąż wiele osób chętnie sięga po wrotycz bez obaw względem doniesień o jego toksyczności i szkodliwości.
Dlaczego?
Chociażby, dlatego że wszelkie zatrucia tujonem, które miały miejsce, wynikały nie ze spożywania samego wrotyczu, ale ze względu na nadmiar spożytego alkoholu, w których w skład wchodził ekstrakt z niego, np. nalewek lub wódek.


nalewka-z-wrotycza.jpg
fot.depositphotos.com

Co więcej, okazuje się, że przemysł farmaceutyczny wcale nie stroni od produkcji nowoczesnych preparatów, które w swym składzie mają wiele składników chemicznych takich samych, jak te znajdujące się we wrotyczu.
Z tą jednak „drobną” różnicą, że owe składniki nie pochodzą
z pospolitego w naszym kraju wrotyczu, lecz z egzotycznych, sprowadzanych roślin.
Co za tym idzie, sprzedawane w aptekach leki są bardzo drogie, a mogłyby kosztować grosze, gdyby w ich składzie znalazł się wrotycz…

Działanie i wskazania do stosowania wrotyczu

Idąc za ciosem medycyny ludowej, wrotycz w rozsądnych dawkach można stosować na wiele dolegliwości. Wrotycz:
• Odstrasza komary, kleszcze, mrówki, mole, mszyce i inne insekty.
• Wykazuje działanie przeciwpasożytnicze. Z powodzeniem może być stosowany w zwalczaniu większości płazińców, obleńców, pierwotniaków; niszczy świerzb i wszawicę.
• Sprawdza się jako preparat pobudzający akcję serca.
• Reguluje miesiączki i znosi bóle miesiączkowe.
• Przedłuża efekty doznań seksualnych, dobrze działa na potencję.
• Zwalcza kolki.
• Likwiduje bóle głowy i bóle zatok.

wrotycz-zatoki.jpg
fot.depositphotos.com

• Stymuluje wydzielanie hormonów.
• Pobudza oddychanie.
• Wykazuje silne działanie przeciwwirusowe. Zwalcza wirusa opryszczki i grypy.
• Przyspiesza powrót do zdrowia w przypadku chorób zakaźnych takich jak odra, płonica, angina i przeziębienie.
• Działa przeciwgorączkowo i napotnie.
• Zawiera substancję zwaną partenolidem, która działa silnie przeciwzapalnie
i przeciwnowotworowo.
• Wspomaga leczenie artretyzmu i reumatoidalnego zapalenia stawów.
• Pobudza apetyt i reguluje trawienie.
• Dodaje energii, wspomaga leczenie depresji, lęku i wyczerpania nerwowego,
• Skutecznie zwalcza trądzik pospolity, trądzik różowaty, liszaje, czyraki,


wrotycz-trądzik.jpg
Trądzik fot.depositphotos.com

ropnie, owrzodzenia i zaskórniki.
• Pobudza krążenie i usuwa obrzęki.
• Wspomaga leczenie alergii.
• Ułatwia zasypianie, likwiduje koszmary nocne.
• Leczy niestrawność, bóle żołądka i biegunki.
• Efektywnie leczy zapalenie woreczka żółciowego, dróg żółciowych i niektóre schorzenia wątroby.

Zalecane spożycie

W formie doustnej wrotycz należy przyjmować w formie naparu.
Do jego przygotowania potrzebujemy dwóch łyżek suszonych kwiatów, które zalewamy 500 ml wrzącej wody.
Następnie tak przygotowaną mieszankę przykrywamy i odstawiamy do zaparzenia na 30 minut.
Po tym czasie napar cedzimy przez sitko i pijemy maksymalnie 4 razy dziennie w ilości ok. 125 ml.
W przypadku zakażeń pasożytniczych należy dawkę naparu zwiększyć do 200 ml i wypić go na czczo.

wrotycz-napar.jpg
fot.depositphotos.com

W celu odstraszania owadów i zwalczania insektów można spryskać ciało naparem z wrotyczu lub rozpylić olejek eteryczny z wrotyczu rozcieńczony z olejem słonecznikowym.
Wrotycz można stosować także miejscowo, w formie nalewki do wcierania w obolałe mięśnie i stawy, w robieniu okładów itp.
Wówczas należy szklankę ziela umieścić w szklanym słoju, zalać 250 ml alkoholu 40-70% i pozostawić w ciemnym miejscy na tydzień.
Po tym czasie nalewkę trzeba przefiltrować i nierozcieńczoną można smarować bolące miejsca.
W zmienione chorobowo miejsca i stany zapalne skóry oraz w problemach z wypadającymi
i matowymi włosami warto stosować naftę z wrotyczu. ½ szklanki świeżo zmielonego ziela wsypujemy do słoja i zalewamy niepełną szklanką nafty.
Odstawiamy na tydzień, przefiltrowujemy i tak przygotowaną naftę wcieramy w skórę lub włosy.
UWAGA! Wrotycz nie może  być stosowany przez kobiety w ciąży i matki karmiące!
U innych osób może zostać przedawkowany, jednak takie przypadki zdarzają się niezwykle rzadko.
Objawami przedawkowania wrotyczu są zawroty głowy, nudności i wymioty, kichanie, bardzo częste oddawanie moczu, oblewanie potem, zaczerwienienia twarzy i biegunka.
Nalewka z wrotycza tutaj kliknij
Książka o wrotyczu tutaj kliknij
Wrotycz ziele tutaj kliknij

PO dogadzało tylko komuchom i zdrajcom Ojczyzny



Za rządów PO żyło się luksusowo wszystkim komunistom i ubekom,
a naród głodował i za granicę emigrował...


Wojciech Jaruzelski w 2012 roku przejął pełnię praw do willi na ul. Ikara 5 za jedyne 42 992,67 zł. Wszystko dlatego, że urzędnicy prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz udzielili mu rabatu w wysokości aż 571.188,33 zł. PiS zapowiedział, że złoży do prokuratury wniosek ws. tej nieruchomości. Do sprawy odniósł się także wiceminister sprawiedliwości. – Poprosiłem w trybie pilnym o dokumenty w sprawie willi Wojciecha Jaruzelskiego, prawdopodobnie komisja się nią zajmie – powiedział w wywiadzie dla „Do Rzeczy" przewodniczący komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji Patryk Jaki.
25 czerwca 2012 r., czyli za rządów prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz, Zarząd Dzielnicy Mokotów przekształcił Wojciechowi Jaruzelskiemu prawo użytkowania w wieczystego tej nieruchomości w prawo własności, ustalając opłatę za przekształcenie w wysokości 614 181 zł. Po czym od powyższej opłaty została udzielona 93-procentowa bonifikata.
Z dokumentu wynika więc, że upust na willę wyniósł aż 571 188,33 zł.
W sprawie willi przy ul. Ikara, w której mieszkał Wojciech Jaruzelski,złożymy wniosek do prokuratury, zwłaszcza w kontekście zwrotu, o który starają się właściciele
- zapowiedział poseł PiS, członek komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji Paweł Lisiecki.
Patryk Jaki w wywiadzie dla „Do Rzeczy” przyznał, że w trybie pilnym poprosił o dokumenty sprawie tej willi. „Prawdopodobnie komisja się nią zajmie” – powiedział.
Pytany, dlaczego PO nie rozstała się "wizerunkowym balastem" powodowanym przez nieobecność prezydent stolicy Hanny Gronkiewicz-Waltz podczas przesłuchań komisji ds. reprywatyzacji, Jaki powiedział:
Myślę, że powody są czysto pragmatyczne. Po pierwsze, chodzi o to, że Hanna Gronkiewicz-Waltz zatrudniła wielu działaczy PO i odcięcie się od niej oznaczałoby, że stracą pracę. Drugi powód jest taki, że w dzikiej reprywatyzacji brali udział także inni politycy PO i ich rodziny. Istnieje więc obawa, że jeśli spróbują się odciąć od Gronkiewicz-Waltz, to ona wsypie także ich. Dlatego może to być taki typowy układ, który się wzajemnie kryje.

Źródło: niezalezna.pl, PAP 

Facebook wreszcie usunął parę obraźliwych postów

Facebook wreszcie usunął parę obraźliwych postów wyprodukowanych przez Martę Piotrowską i Izkę Urbaniak:


Jewish anti-polonism





Are you attacking freedom of speech in Poland?
Everybody knows in Poland who murdered Polish patriots after II World War for years. 😟 Jewish imported to Poland by Russia used to torture and kill lots of Polish people. Everybody in Poland knows, who was collaborating with agressors against Polish nation during the II World War. 😟
We know who made lists of Polish elite and handed them to Germans and Russians. All the people from the lists were killed! 😟😟😟

We know who killed over 20.000 Polish people in Katyń. It was Jewish crime!
Jewish who were collaborating with Russians.
Jewish are traitors acting against Poland and Polish nation since many years. You are liars who blame Poland for German crimes! 😡
German death camps in Poland were built by Germans to imprison and kill Polish and other Slavonic nations, also Judes and Gypsies.
Germans killed 6 milion Polish citizens including Polish and Judes.
How dare you blame for that innocent Polish nation?! 😟
You have no heart nor honour! You are nation full of false and hatred! 😟

Don't dare to call Polish nation "nazi".
We were never nazi!
Nazi were only Germans who comitted holocaust of Polish nation.

Daniel J. Levin, you have written that you caused that 3250 groups/pages/profiles/photos were removed from Facebook which due to you were bad. You say, they were not Polish.

But in this year a lot of national Polish groups/pages/profiles/photos were removed from Facebook without reason. They were Polish patriotic and Christian, not nazi.

At the same time pages and profiles which are offenfing our religion and nation - still exist and Facebook doesn't want to remove them despite of hate speech which is there 😠

It looks like Facebook policy has nothing to do with honesty 😟

We in Poland don't want your NWO. We want to preserve our Polish identity and be free, happy nation. We don't want to be slaves of Germany, Russia or Judes living in Poland and controlling every aspect of our life. Leave us in peace!

Right now the new Polish goverment is trying to rebuild our Poland.
Don't disturb! 👊👊👊
The goverment was elected in democratic, free election.
The present Polish goverment has huge support of our nation. 💪💪💪
It is trying to replace Jewish law court in Poland with Polish, moral and ethic one. 👍👍👍

The Jewish law court is full of patology! Dishonest, corrupted judges, who destroyed justice and democracy in Poland and are responsible for huge damages to our economy and state wealth! The Jewish law court in Poland is source of Polish drama. 😟

We want to have normal, Polish, honest and fair judges, who act due to the law, not bending it to do harm to the poor helpless people. 😟

Izabella "Lechija" Redlarska


Mark Zuckerberg! 😟


Mark, your website is used for 5 year stalking and hatred against one Polish woman. 😟
Can you stop it?
Polish section of your Facebook doesnt want to help.
They ignore numerous reports.😟





niedziela, 17 września 2017

Jan Pietrzak powiedział kilka słów prawdy w Opolu. „Wyborcza”, kodziarze i spółka wpadli w szał

http://m.niezalezna.pl/203441-jan-pietrzak-powiedzial-kilka-slow-prawdy-w-opolu-wyborcza-kodziarze-i-spolka-wpadli-w-szal

Obława na rodziców noworodka z Białogardu. Ojciec przedstawia swoją wersję wydarzeń

W nagraniu wideo ojciec noworodka opowiada, jak szpitalna procedura wyglądała z jego parspektywy, a także apeluje do polskich władz o pomoc. - Jeszcze trzy dni temu byliśmy szczęśliwą rodziną, która oczekiwała na narodziny naszego dziecka. Dzisiaj..

Prawdziwa wersja zdarzeń rodziców z Białogardu, k…: http://youtu.be/nbiwye5C_go

DoRzeczy - 17 września 2017


Waszczykowski przekonuje w Stanach Zjednoczonych, że Polska otwiera się na uchodźców

Przebywający w Stanach Zjednoczonych szef MSZ Witold Waszczykowski powiedział, że Polska jest otwarta na przyjmowanie uchodźców. Jednocześnie zapewniał, że obraz Polski ksenofobicznej jest fałszywy. Podczas spotkania z Polonią w Doylestown w Pensy...

Gazeta.pl - 17 września 2017

http://a.msn.com/r/2/AAs3T1s?a=1&m=PL-PL

Jak uciekłem z Auschwitz

Czterech więźniów wyjechało samochodem z obozu w mundurach SS! Ze świadkiem historii Kazimierzem Piechowskim rozmawia Piotr Włoczyk
PIOTR WŁOCZYK: Jak się pan czuł, gdy zakładał pan mundur SS-Untersturmführera po dwóch latach niewoli w Auschwitz?
KAZIMIERZ PIECHOWSKI: Znakomicie (śmiech). Do samego końca bałem się jednak, że nie uda nam się stamtąd wydostać.
Kto wpadł na pomysł, żeby w tak nieprawdopodobny sposób spróbować uciec z Auschwitz?
Wszystko zaczęło się od Eugeniusza Bendery, kolegi z obozu. Pracowaliśmy wtedy w tym samym komandzie przy magazynach SS. Załapanie się do tej pracy oznaczało koniec zimna i głodu. To było marzenie, bo nad naszymi głowami był dach, a poza tym można było tam zorganizować dodatkowe jedzenie. Magazyny były olbrzymie – zaopatrywały oddziały SS stacjonujące od Wrocławia do Dniepropietrowska.
Gienek Bendera był złotą rączką, jeżeli chodzi o mechanikę, w związku z czym Niemcy wyznaczyli go do pracy w warsztacie samochodowym. Na początku maja 1942 r. Gienek zwierzył mi się: „Kazek, Boże kochany, dowiedziałem się, że jestem na liście do likwidacji”. Każdy z więźniów miał swoją teczkę. Gienek dowiedział się od kogoś, kto pracował w biurze, że niedługo zostanie zamordowany. Spytał mnie, czy możliwa jest ucieczka z Auschwitz. Pomyślałem sobie, że Gienek przez ten strach nie wie, co mówi. Więźniowie uciekali wprawdzie z komand pracujących poza obozem, ale z samego obozu wewnętrznego nie sposób było się wydostać. Wszędzie były psy, wartownicy, a ogrodzenie nie miało słabych punktów. Ucieczka była po prostu niemożliwa!
Poza tym chyba każdy zdawał sobie sprawę z tego, że w przypadku ucieczki inni więźniowie zapłacą za jego wolność życiem.
To prawda. Karl Fritzsch, zastępca komendanta obozu, osobiście wygłaszał więźniom z nowych transportów swoją wyuczoną na pamięć kwestię: „To nie jest sanatorium! To jest obóz koncentracyjny Auschwitz i tu trzeba pracować! Ale jeżeli przyjdzie komuś do łba jakaś głupia myśl, to niech wie, że jeżeli ucieknie z komanda pracy, to dziesięciu z tego komanda pójdzie na śmierć. Jeżeli ucieknie z baraku, to dziesięciu z tego baraku zostanie zabitych za niego. To sobie zapamiętajcie”.
Jednak mimo wszystko zaczął się pan zastanawiać nad ucieczką.
Pytałem siebie w myślach: „Jak mogę pomóc koledze?”. Pewnego razu Gienek powiedział: „Pracuję w warsztacie, więc mógłbym zorganizować samochód, a to już będzie coś. Ty przecież znasz niemiecki, więc może jakoś zorganizujemy ucieczkę”. Ja jednak dalej nie wierzyłem w powodzenie takiego przedsięwzięcia. Jak to niby miałoby wyglądać? W pasiakach wyjechalibyśmy tym autem z obozu? (śmiech)
Stwierdziłem jednak, że choć to wszystko jest zupełnie nierealne, pomyślę nad ucieczką. Chodziło o zachowanie w tej sprawie czystego sumienia, bo naprawdę chciałem pomóc Gienkowi. Zacząłem więc opracowywać plan. Żeby uciec, należało rozwiązać cztery węzły. Każdy jednak wydawał się nie do rozwiązania.
Co było pierwszym problemem?
Jak wyjść przez bramę „Arbeit macht frei” z obozu wewnętrznego? Praca była zorganizowana w komandach. Każde komando miało swojego kapo. Przy bramie esesman sprawdzał, czy wszystko gra – zarówno w drodze z obozu wewnętrznego, jak i z powrotem. Jak mielibyśmy przejść przez tę bramę po wprowadzeniu nas z powrotem po zakończeniu pracy? Gienek powiedział, że trzeba tu będzie wykorzystać moją znajomość języka niemieckiego. Tylko jakie ja miałem komando pracy wyprowadzić?
I nagle olśnienie – Rollwagenkomando! W obozie wewnętrznym nie było przecież żadnych środków lokomocji oprócz zaprzęgów ludzkich. Najmniejszy wózek musiał być ciągnięty przez minimum czterech więźniów. Brakowało nam więc jeszcze dwóch kompanów do ucieczki. Gienek zagadnął w tej sprawie Józefa Lemparta, księdza z Wadowic, który z nim pracował w warsztacie. Było nas już trzech.
Ja z kolei porozmawiałem na ten temat z Alkiem Kiprowskim, kolegą z harcerstwa, z którym trafiłem do Auschwitz już 20 czerwca 1940 r. w drugim transporcie więźniów. Alek odmówił. Zapytałem więc innego znajomego harcerza – Stanisława Jastera z Warszawy – czy chciałby z nami spróbować uciec. Zgodził się.
Kazimierz Piechowski (ur. 1919) po wyjściu na wolność w PRL został inżynierem. Po upadku komunizmu – dzięki pieniądzom ze sprzedaży ziemi – zaczął jeździć po świecie. Odwiedził ponad 60 krajów na czterech kontynentach.

DoRzeczy - 17 września 2017

http://a.msn.com/r/2/AAs48RU?a=1&m=PL-PL

Europoseł PiS napisał wiersz o żubrze. "Całą Polskę przemierzył. Przeszedł Odrę nie przeżył"

Ech, żubrze, gdybyś w polskim mateczniku siedział
Nigdy by obcy strzelec o tobie nie wiedział
Nikt by tutaj do ciebie nie walił z gwintówki
(No chyba, że pogromca żubrów z Kalinówki)
Czy tam ciebie zwabiła łąk za Odrą wonność
Czy żeś do demokracji tamtej poczuł skłonność
Wyszedłeś na brzeg rzeki, gdzie las się przerzedził
A tam zaraz leśniczy bytność twą wyśledził
I ogłosił, żeś groźny zwierz dla otoczenia
I nie ma innej opcji oprócz zastrzelenia
I na nic dyrektywy, traktat, trybunały
Nic ochrona natury i dobrostan cały
Nic, że byłeś łagodny i świata ciekawy
Cel, pal i kula w łeb twój, wielki, kędzierzawy
I choć żeś Polskę całą w pokoju przemierzył
Toś wolności za Odrą ani dnia nie przeżył

autor: Janusz Wojciechowski