wtorek, 30 czerwca 2015

Postulat do Sejmu o 14 dni

Postuluję o wydłużenie terminu na podjęcie czynności prawnych przez strony do 14 dni.
7 dni dla cywila nieznającego prawa to zdecydowanie za mało.
Razi także dysonas pomiędzy terminami którymi jest związany Sąd i inne instytucje państwowe. Są one bez porównania dłuższe niż te które przysługują obywatelom. Zgodnie z wolą Narodu instytucje państwowe winny służyć obywatelom i być wobec nich przyjazne. Nie może być tak, że instytucja ma 30 dni lub kilka miesiecy na udzielenie informacji lub podjęcie decyzji, a obywatel ledwo 7 dni. 7 dni to zdecydowanie za mało.

Jebana klika niszczy rolnika

ale Indianka z Mazur pokaże swój pazur.

niedziela, 28 czerwca 2015

Chów otwarty koni

Indianka hoduje swoje konie w systemie chowu otwartego, który jest zgodny z naturą koni i dla nich najzdrowszy...
Właśnie odświeża sobie swoją wiedzę hodowlaną i utwierdza w najsłuszniejszej z form hodowli tych cudownych zwierząt swobodnego ruchu i niezmierzonych przestrzeni - chowie otwartym... Z punktu widzenia konia stajnia to rzecz całkowicie zbyteczna. Klacze Indianki najszczęśliwsze są gdy mogą się otworzyć w szalonym galopie po obszernych pastwiskach Indianki. :-) Indianka już dawno to zauważyła.

Na foto fragment cennego pod względem hodowlanym i jeździeckim poradnika jeździeckiego "Zrozumieć konia" autorstwa Isabelle von Neumann-Cosel-Nebe.

Poranne senne manewry

Indianka obudziwszy się wypuściła szczenięta i owcę z jagniętami na dwór. Uchyliła okno do kuchni, by kicia tygrysia mogła dostać się z nocnych łowów do swych kociąt.
Tygrysia po krótkim czasie pojawiła się, pchnęła okno i weszła napoić mlekiem swe jeszcze niemrawe kocięta.Pora wypuścić kury i zrobić zmianę koni. Indianka nadal mocno zaspana wróciła do swego łóżka by dospać. Wczoraj za długo siedzieli przed domem i się nie wyspała.

sobota, 27 czerwca 2015

Wieczorna herbatka

Oczywiście owocowa :-) Po królewskim posiłku należy się smakowita, zdrowa herbatka owocowa :-) Indianie cały dzień spędzili na dworze przed domem gotując, zmywając i socjalizując się ze zwierzątkami sympatycznie im towarzyszącymi wokół. Zaiste, przemiłe to przeżycie spędzać czas wśród tylu kochanych stworzeń... :-)

Sobotnia sjesta

Indianka po królewskim obiadku który przygotowała dla Indian oddała się z błogością sobotniej sjeście w otoczeniu swojej zwierzęcej rodziny. Wokół niej ułożyły się ufnie kozy, kury, indyczęta. Tuż pod leżakiem maluśkie indyczęta.
Kamyk zaparzył kawę bezkofeinową. Indianka wyniosła 3 z kilkunastu swoich podręczników do nauki jazdy konnej i treningu koni. W lipcu zacznie trening swoich kopytnych ślicznotek. Przegląda swoje poradniki i podręczniki w wolnych chwilach krótkiego odpoczynku.

Indianka

piątek, 26 czerwca 2015

Awantura pomogła :)


Kamyk wziął się za siebie i swoje zaopatrzenie.
To dobrze, bo Indiankę nie stać na to by go utrzymywać i sponsorować bez końca. Wreszcie zrobił jakieś zakupy spożywcze. Uczy się odpowiedzialności. Resocjalizuje pod czujnym i niekiedy gniewnym okiem Indianki.

Indianka

czwartek, 25 czerwca 2015

Szkolenia Krychy

Indianka udała się dziś by skorzystać z PIAP. Ma kilka pilnych pism do napisania. Niestety Krycha zamknęła PIAP. Powód: tajemnicze, rzekome "szkolenie". Poirytowana Indianka postanowiła zgłębić zasadność i strukturę "szkoleń" Krychy. Za często tej kobiety nie ma w pracy, zamiast tego rzekomo bierze udział raz po raz w tajemniczych szkoleniach. A obsługiwać PIAPu nie ma komu! Do roboty Krycha!!

środa, 24 czerwca 2015

Kamyk przyznał się do niepopełnionego występku...


...bo mu oskarżyciel publiczny obiecał że jak się przyzna to dostanie tylko naganę, a jak się nie przyzna to dostanie 120 godzin do odpracowania... Kamykowi nie przydzielono wnioskowanego adwokata. Był sam wobec Sądu. Rady udzielił mu na osobności oskarżyciel, czyli ten którego celem jest uzyskanie wyroku skazującego... Szok. Oburzające jak się manipuluje biednym chłopcem dla osiągnięcia celu :((( Indiance ręce opadają... Dał się wkręcić w niesłuszny wyrok, mimo że należy mu się uniewinnienie... :((( Kręcą nim jak kukiełką... Żenada. To nie partner dla Indianki. Indianka odpada. Ma dość. Na darmo pisała mu sprzeciw, na darmo wnioski o adwokata.
SAM SIĘ PODŁOŻYŁ JAK SAMOBÓJCA NA TORY. Taki partner to jak koło młyńskie u szyi. Indianka musi przeciąć tę linę, bo inaczej razem z nim pójdzie na dno. :(((

Indianka

wtorek, 23 czerwca 2015

Dżdżysty dzień czerwcowy


Indianka naniosła wiele wiader wody i wlała do kotłów na piecu. Wykąpała się w misce w kuchni i umyła głowę. W ciepłej kuchni. Pozmywała naczynia i wyprała bieliznę. Poza tym doglądała zwierząt. Ziemia dobrze nasiąkła wilgocią. Jutro Indianka wkopie ostatnie słupy i rozciągnie siatkę.
Kamyka już więcej prosić o grodzenie nie będzie. Karmić go na jej koszt też nie. Będzie musiał żywić się na swój koszt. Tak będzie uczciwie i sprawiedliwie.

Indianka

poniedziałek, 22 czerwca 2015

Już wieczórrr...

Choć jasno, mimo późnej godziny... Dzień minął szybko i niepostrzeżenie. Kamyk pojechał do Kętrzyna. Jutro ma sprawę. W sumie dwie - drugą w Olsztynie. Niefortunnie te dwie sprawy w jednym terminie. Na tej drugiej na szczęście będzie go reprezentował adwokat. Co prawda taki z urzędu, ale zawsze to adwokat. Oby nie zawiódł zaufania Kamyka.

Tymczasem Indianka nagotowała i napiekła sobie potraw. Wczoraj pizzę i chleb oraz sos pomidorowy, a także ciasto migdałowe i słodycz indiańską do niej. Dzisiaj zaś zupę pomidorową. 

Miała bogatsze plany na dziś niż tylko gotowanie i zmywanie oraz z doskoku doglądanie zwierząt, ale jakoś zabrakło czasu.
Samo mycie wiader i noszenie wody ze strumyka sporo zajęło czasu i sił. Kamyk przy takim zadaniu wymięka. Indianka musi nosić sama te wiadra i sama je myć, gdy chce mieć domyte.

Miała chęć zaatakować ogród. Nie ma cierpliwości czekać aż Kamyk potnie żerdzie i nabije je na słupki. Nawet nie zaczął. On woli robić inne rzeczy, zwłaszcza głaskać i tulić młode zwierzęta i brać je na kolana lub ręce.

Wszystkie miejsca na piecu zajęte. Woda nagrzana. Niestety kasta tylko wstępnie umyta, więc jutro się Indianka wykąpie gdy
ją doczyści.

Położyła spać indyczęta, kocięta, szczenięta i jagnięta.
Sama też legła na swoim łóżku w kuchni, gdzie od zimy sypia.
Wygodniej się tu śpi. Zwłaszcza zimą bliskość piecowego ciepła jest bezcenna :)

Indianka

niedziela, 21 czerwca 2015

Pieczywo Indianki


Indianka zamięsiła ciasto na pizzę i chleb. Upiekła w piecu dwie pizze i jeden chleb. Pizza już zjedzona. Dobra była. Na grubym cieście z pysznym sosem pomidorowym. Ciasto jej kruche i chrupkie.
Chleb upieczony na jutrzejsze śniadanie stygnie i pachnie. Kamyk chce jeszcze slodkie ciasto na podwieczorek, ale Indianka już nie ma siły.
Może się ciut później zmobilizuje. A może zrobi "Słodką Kózkę"?

Indianka

sobota, 20 czerwca 2015

Kuchnia Indian Mazurskich daje czadu! :)

Indianie w czerwcową noc urodzinową rozjarali wielki ogień w swej kuchni podwórkowej i ugotowali zupę oraz zagrzali wodę do zmywania garów. Był plan aby upiec pizzę. Za ciemno już.
Jutro rano zostanie ten zamysł zrealizowany. Za to gary zmyte.
Teraz pora na nocną herbatkę. Pijemy dziką różę...
Sabusia zaskarbiła sobie wdzięczność Indianki tym, ze zamiast nalać jej na kolana poprosiła aby ją spuścić na ziemię... :)

Indianka

Wakacje na Rancho na Mazurach Garbatych :)

Oferuję pokoik na poddaszu z widokiem na malownicze wzgórza oraz frajdę obcowania z moimi licznymi zwierzętami w tym jazdy konne po rancho o ciekawej rzeźbie terenu dla osoby która ułoży moje konie pod siodło i nauczy mnie jeździć :)
Mile widziana osoba na poziomie srebrnej lub brązowej odznaki, posiadająca doświadczenie w ujeżdżaniu koni.
Jedna z klaczy jest wstępnie zajezdzona i chętna do pracy. Mądra i zrównoważona - tak jak jej zacna Pani :)
Zapraszam serdecznie osobę o czystym sercu i intencjach, kochającą zwierzęta i naturę tak jak Ja :)

Indianka :)

Podatek katastralny to podatek katastrofalny :(((

Podatek katastralny to zarazem podatek kastralny i podatek katastrofalny :((( To kolejna próba ograbienia obywateli z ich majątków. Niezamozne i biedne rodziny rolnicze będą rujnowane i doprowadzane do bankructwa.
To pomysl koalicji PO i PSL. Podajcie nazwiska pomysłodawców i poslów którzy za tym zamachem na własność prywatną stoją. Rozliczcie ich z tej grabieży cudzej wlasnosci. Moim zdaniem to złodzieje w bialych rękawiczkach. Takich powinno sie wsadzac do pudla. Proponuję natychmiastowy areszt tymczasowy na minimum rok!
To pasozyty dręczące ten kraj i naród. Won do pudła!

Indianka

środa, 17 czerwca 2015

Urodziło się! :-)

Tym razem czarne jagnięta :-)
Kolejny prezent urodzinowy dla Indianki w tym tygodniu :-)
Nie ma nic milszego niz żywy prezent na urodziny :-)
Zwierzaczki robią miłe niespodzianki Indiance... :-)
A w samym dniu jej... Hmm... :-) 18 urodzin Indii życzy sobie... siwego araba :-) :-) :-)

Zawiadomienie o podejrzeniu nękania przez policję


Gdy ja zgłaszam interwencję na policji odczuwam po stronie dyżurnego i patrolu niechęć, lekceważenie, zbywanie. Doświadczam też odmowy, przekrzykiwanie, zakrzykiwanie, zakłamywanie, odkładanie lub rzucanie słuchawki, nagłe odjazdy patrolu bez spisania notatki czy protokołu, odmowy wylegitymowania się.

Na ewentualny przyjazd długo czekam.

W sytuacjach gdy ja jestem poszkodowana - z reguły nie potrafią znaleźć jakiegokolwiek artykułu prawnego aby pociągnąć wykroczeńca lub przestępcę do odpowiedzialności. Nigdy nie kierują wniosku o ukaranie osoby, przez którą poniosłam szkodę, stratę, uszczerbek itp.

Gdy policję napuszcza na mnie sąsiad bo mu koza wlazła na skoszoną do gołej ziemi łąkę - zaraz są ochocze bezzwłoczne przyjazdy i standardowo nadgorliwe zeznania policjantów celowo na moją niekorzyść. Z reguły błyskawiczne wnioski o ukaranie i expresowe pchanie sprawy która nie powinna trafić do sądu - na wokandę. Zaś żaden mój wniosek o ukaranie złoczyńcy lub wykroczeńca nie może doczekać się wokandy...
Odbieram to za nękanie przez policję. Mylę się? :-)

Indianka


wtorek, 16 czerwca 2015

Dojna mama koza


Ma dydy ze hej! :) Maluszki ją teraz doją. 
Indianka i Kamyk oddzielili kozią rodzinkę od reszty stada, by mama koza mogła się spokojnie zajmować swoimi koźlętami.
Wymiona ma pełne zdrowej siary. Siara to eliksir życia.

Kamyk wspaniale się resocjalizuje na rancho. Swoje po powrocie z Olecka musiał odleżeć. Indianka też. Oboje mieli męczący dzień wczoraj. Indianka wróciła wieczorem, a Kamyk nad ranem. Jednak gdy odpoczął - sam się zmobilizował do zadań które lubi. A lubi gotować i zajmować się zwierzętami, a także elektroniką. Zrobili zmianę koni. Indianka wypuscila kury.
Indianka przyniosła indyczęta. On je nakarmił. Ugotował obiad. Indianka go doprawiła. Złapał kozę. Indianka ją wydoiła. Napoił kotkę i szczenięta. Wszystkie czynnosci płynnie i bez awantury. Pracowali jak zgrany team. Wieczorem podłączył gniazdo zapalniczki do akumulatora samochodowego by naładować komórki. Ten system niezaleznego ekologicznego zasilania wymyslila Indianka. Oczywiscie szeroko i dogłebnie konsultując się z fachowcami w internecie. W dzien najtanszym solarem ładuje akumulatory, a w nocy akumulatorem przez przetwornice komórki i tablet. Jednak przetwornica pobiera za dużo prądu na przetwarzanie, a akumulatory słabe, więc Kamyk postanowił wypróbować gniazdo zapalniczki i ładowarki samochodowe do komórek które kupiła Indianka. Nowy układ wydaje się działać dobrze.
Indianka czerpie energię słoneczną dla swoich komórek wprost ze Słońca. Energię naturalną, czystą i perfekcyjnie nieszkodliwą dla środowiska... Dziś obejrzą sobie wreszcie fajny film online :)
Kamyk wybiera :)

Indianka

Narodziny na urodziny


Indi piękny prezent dostała na urodziny :)
Dwie śliczne kózeczki od bardzo mlecznej kozy :)

Indianka

Rejestracja jagniąt i koźląt

Wczoraj Indianka spędziła sporo czasu w ARIMR rejestrując młode owce i kozy które urodziły się w jej gospodarstwie. Dużo cyferek do wpisania w rubryczki. Ufff... jakie to mozolne i czasochłonne. Bleee... Zamiast spędzać czas na zakładaniu niezbędnego i pożytecznego ogródka spracowany rolnik jest zmuszany do pierdolenia się z tą jebaną buchalterią. Rząd zmusił. Rząd PO i PSL. Rząd tych co tak zatwardziale rwą się do koryta i nie odpuszczają od lat, a dokręcają śrubę biednym rolnikom. Móżdżą od lat jak tu ujebać należną rolnikom kasę wprowadzając niezliczone, a arcyskomplikowane i zawiłe formularze, kruczki prawne i sankcje nastawione na skubanie rolnika z każdej strony. Co roku nowe wymysły.

W państwie rządzonym przez korupcję i kanalie oraz im pokrewne indywidua za ciężkie pobicie człowieka w oczywistej sprawie realnie nie grozi nic. Zwłaszcza, gdy pobicia dopuścił się mundurowy.

Natomiast kara za nie zarejestrowanie w porę zwierzaka to aż kosmiczne 500 zł. Lepiej zwierza w porę zarejestrować. Indianka zarejestrowała. Niech się czepiają tramwaja, a nie jej :-)

Indianka musi uważać na zwyrodniałe pedalskie skorumpowane grupy nacisku i ich skorumpowanych do obrzydliwości przydupasów i podpierdalaczy.

Nadzieja w tym, iż uda się w Polsce stworzyć zdroworozsądkowe, przyjazne zwykłym ludziom i ich rodzinom lobby, które wypierdoli całą tę pedalską zgniliznę z naszego jakże pięknego mimo łupienia przez zdrajców ojczystego kraju...