czwartek, 31 lipca 2014

Pierwsza runda wygrana


Ale to tylko jedna bitwa z wielu, jakie rysuja sie przed Indianka.
Cudem dotarla na rozprawe w Olecku.
Zajelo jej to 2 godziny marszu i stopa. Na finiszu pomogl poczciwy starszy pan uprzejmie podwozac Indianke ze Stoznego wprost pod sad. Gdyby nie ten mily czlowiek - nie zdazylaby.

Adwokat byl bardzo nie w sosie, ale zawnioskowal tak jak trzeba, tzn.  tak jak chciala Indianka.

Zostala, by zglebic pewne akta. Odkryla w nich cos ciekawego.
Odkryla, ktory policjant pod nia ryje. Miala go za uprzejmego czleka, a tu taki zawod. Bedzie miala typa na oku.

Indianka musi sobie dokompletowac kodeksiki i zglebiac prawo. Ta wiedza bedzie jej bardzo potrzebna.
Wiele bitew przed nia. Tylko na sobie moze polegac.
Tylko sobie ufa.

Indianka

środa, 30 lipca 2014

Wizyta adwokata


Niespodziewanie najechal Indianke pan adwokat.
To nietypowe jak na adwokata i mile z jego strony, ze sie pofatygowal do ubogiej rolniczki.
Przekonywal Indianke, ze nie da sie pociagnac przesladowcow pod sad karny.

Indianka po jego odjezdzie zapytala wujka Google i o dziwo okazalo sie, ze sie da! :)))

Niech zyje wolny Internet i darmowy dostep do wiedzy! :)))

Indianka

Wojenne zaprowiantowanie


Jak obiecal - tak dotrzymal slowa. Pan Wojtek nawodnil Indianke kilkunastoma litrami wody pitnej, ktorej czesc przywiozl w zgrabnych gasiarkach po winie.

Indianka czuje sie troche jak na wojnie bedac atakowana w realu i internecie. Dzielnie walczy o przetrwanie. Odpiera atak po ataku.

Milo jest wiedziec, ze ktos sie troszczy o Indianke, aby nie uschla w ten suchy czas.

Indianka

Dobre lesby?



Twierdza, ze chcialy pomoc zwierzetom. Tak twierdza probujac sie wybielic z gownianej roboty ktora odwalily, by zemscic sie na gospodyni.

Ze nie chcialy nic dobrego zrobic dla gospodyni u ktorej za free mieszkaly, chyba nikt nie ma watpliwosci?
Co zrobily dobrego dla gospodyni?
Dorzucily sie do jadla? Nie.
Zaplacily za pobyt by bylo na rachunki? Nie.
Pomogly posprzatac w chalupie? Nie.
Sprowadzily swoich oblatanych w remontach znajomych by cokolwiek podremontowali, np.  zalatali dziure w dachu? Nie.

A co dobrego zrobily dla zwierzat?
Poglaskaly ktores zwierze? Nie.
Pieszczotliwie przemawialy do zwierzat? Nie.
Kupily pieskom karme? Nie.
Kupily konikowi kantar? Nie.
A moze choc ziarna dla kur? Nie.

Wiec niech nikt nie chrzani, ze one donosy za plecami gospodyni poskladaly z rzekomej dobroci serca.

Indianka

Pedalska retoryka


Czyli obludna i zaklamana do bolu.
Przyjsc komus do domu na herbate, ukrasc telewizor i wmawiac sasiadom, ze to dla dobra okradzionego, bo oczy mu odpoczna.
Nastepnie wstawic to ukradzione tv do komisu i wystawic rachunek okradzionemu za przechowywanie telewizora.

Tak ma sie sprawa z suczka Satja.
Pies nieszczesliwy za kratami, a drob ginie nagminnie bez dobrego psa strozujacego.

Indianka

Drob skazany na zaglade


Indianka martwi sie o drob. Wczoraj polegla piekna, duza, tlusta kaczucha francuska, niedawno czarna indyczka i kilka kur.
Straty, straty, straty. Lis jest niebezpieczny i skuteczny.
Pewnie do gasek tez sie dobierze wczesniej czy pozniej.
Co robic? Trzeba bardzo szczelny wybieg zbudowac, uszczelnic kurnik. Ziemia twarda. Zadnego slupa sie teraz nie wkopie.
Czas na budowe ogrodzenia wybiegu zmarnowany przez sprawy sadowe i urzedowe. Gdyby nie te sprawy - ogrodzonko juz by stalo i drob by nie ucierpial. 

Indianka

Smakowita kolacja


Indiance nogi spuchly i stopy zrobily sie bolesne od tego dreptania po 20 km i 50 km by dostac sie do najblizszego komputera i internetu. We wtorek i srode juz nie miala sil na taki wysilek.
Zaszla wiec do cywilizowanego sasiada z miasta, ktory jej wody pitnej i pradu do komorki nie pozalowal. Ba, nawet ugoscil smakowita kolacja przygotowana przez jego corke. Pyszna feria smaczkow rozanielila Indianke. Byly kotleciki mielone, gotowane mlode ziemniaczki w ziolach i surowka paprykowo-ogorkowa. Niam!
Indianka zas podarowala swiezy serek kozi i jaja.
Sasiad zaofiarowal sie, ze przywiezie Indiance wieksza ilosc wody swoim samochodem. Bosko. 
Jednak trzeba problem wody rozwiazac teraz poki cieplo, przed zima. Najlepiej jakby ten rurociag podciagnac do kuchni gruntem, na zewnatrz domu, aby nie zamarzal zima.

Indianka

wtorek, 29 lipca 2014

Zeznanie na komendzie


Indianka wczoraj wybrala sie do miasteczka by zalatwic kilka urzedowych spraw, ale nieoczekiwanie utknela na komendzie, gdzie poproszono ja by zlozyla zeznania do protokolu, w zwiazku z grozbami karalnymi ktorych sie w stosunku do niej ostatnio dopuszczono we wsi. 

Trzech lokalnych prymitywow zaatakowalo Indianke niezwykle  wulgarnie grozac jej przy tym pobiciem i smiercia.

Zaatakowali oni Indianke nie sami z siebie, lecz za inspiracja i namowa cwanej manipulantki, zatem Indianka i ja zglosila do ukarania za podzeganie do pobicia i morderstwa. Gdyby nie ta zla kobieta - te chamskie prymitywy by Indianki nie zaatakowaly, zatem ta kobieta jest zrodlem zla i nalezy ja przykladnie ukarac.

Indianke przesluchiwal mlody, przystojny, energiczny policjant.
Szkoda, ze zaobraczkowany.

Indianka

Niezawodny ciek wodny



Bogu dzieki Indianka ma na swych wlosciach czysty ciek wodny  ktory dostarcza jej wody pitnej dla zwierzat oraz do mycia naczyn i siebie.

Waziutki strumyczek saczy sie w najwieksze upaly i mrozy.
Nie przeplywa obok innych siedlisk, wiec nie jest skazony wyciekami sciekow komunalnych z innych gospodarstw.

Splywa z pol porosnietych trawa, wiec nie jest tez skazony herbicydami.

Indianka odkopala zarosniety odcinek strumyka i nabiera z niego wody od paru tygodni, odkad jakosc wody w rzece drastycznie sie obnizyla. Rzeka dlugo miala czysta wode, ale ostatnio zrobila sie ona zoltobura. Brudna woda brudzila myte naczynia. Osadzal sie zolty tlusty nalot na talerzach. Obrzydliwy i trudny do usuniecia. W cieku wodnym nie ma tego problemu.
Natomiast niski poziom wody i slaby nurt strugi sprawia, ze latwo ulega zamuleniu, zwlaszcza gdy wejda do niej gaski.
Garnuszkiem trzeba ostroznie nabierac wody do mycia naczyn lub pojenia kur, tak by nie zmacic wody.
Kozy, owce, konie i gaski same ze strugi pija wode.
Ze strugi korzystaja tez dzikie zwierzeta. Wokol susza.
Dobrze, ze ta struga tu jest...

Indianka korzystajac z tej strugi umyla okna w domu.
8 okien. Zostalo jej jeszcze kilka okien do umycia.
Zabrala sie tez za sprzatanie i zmywanie chlodnej spizarni w piwnicy. Tam przechowuje jaja, mleko, ser i jogurt.
Dzieki temu jej produkty dluzej zachowuja swiezosc.

Wczoraj w Olecku kupila sliczna nowa wage elektroniczna do wazenia zywnosci. Przyda sie do wazenia sera i innych indianskich wyrobow.

Chciala tez kupic ladne sloiki do wyrobu jogurtow, ale zabraklo kasy. Szkoda, bo bardzo potrzebne te sloiki.

Starczylo kaski na buleczki, wiec dzisiaj jajecznica ze szczypiorem i z buleczka.

Indianka

niedziela, 27 lipca 2014

Obozowanie



Umozliwie obozowanie na mym rancho w zamian za pomoc przy remoncie domu.

607507811


Indianka

Wodociag - bubel Urzedu Gminy


Sterczy rura w piwnicy z ziemi pod takim katem i w takim miejscu ze nijak wody nie idzie nabrac ani zaden hydraulik nie umie tego poprawic i przerobic by zawor na scianie metr nad ziemia umiejscowic.

Poprzedni wlasciciel gospodarstwa nie dopilnowal rury gdy byla kladziona (po prostu go nie bylo przy tym) i Indianka ma z woda problem. 
Wkurza ja to strasznie.
Wody z rzeki nie da sie juz brac bo plynie brudna od kilku tygodni, poza tym rzeka wysycha. Co robic?

Indianka

piątek, 25 lipca 2014

Wniosek o udostępnienie Wiejskiej Świetlicy w Sokółkach

Dyrektor Gminnego Centrum Kultury w Kowalach Oleckich
ul. Kościuszki
Wniosek o udostępnienie Wiejskiej Świetlicy w Sokółkach

Z uwagi na zaplanowane wyłączenie z użytkowania biblioteki, PIAP (Public Internet Access Point czyli Publiczny Internetowy Punkt Dostępu) i kawiarenki internetowej w Wiejskiej Świetlicy w Sokółkach na półtoramiesiąca czasu co jest okresem niebywale długim jak na publiczny obiekt użyteczności publicznej, zauważam, że o ile zamknięcie biblioteki z uwagi na inwentaryzację książek wydaje się zasadne (co jednek nie koliduje z udostępnianiem komputerów w bibliotece) to zamknięcie kawiarenki internetowej mieszczącej się obok w świetlicy jest całkowicie bezzasadne i co więcej, niezgodne z interesem społecznym społeczeństwa naszych wiosek.

Ludzie, czyli użytkownicy biblioteki, świetlicy oraz Publicznego Punktu Dostępu do Internetu są ważniejsi niż widzimisię zarządcy Wiejskiej Świetlicy w Sokółkach. Mieszkańcy naszych wiosek mają prawo bez przeszkód korzystać zarówno z PIAP (Publicznego Punktu Dostępu do Internetu finansowanego ze środków europejskich), jak i świetlicy z mieszczącą się tam kawiarenką internetową i sprzętem sportowo-rekreacyjnym.

Zarządca Wiejskiej Świetlicy powinien mieć w pierwszej kolejności na uwadze dobro mieszkańców i nie blokować sztucznie dostępu do Internetu, wiedzy i rozrywki oraz rekreacji. Wiejska Świetlica w Sokółkach jest jedynym ośrodkiem kultury i rozrywki w promieniu 10 kilometrów i nie może być zamknięta na całe wakacje. Zamknięcie jej to nie jest działanie zgodne z przeznaczeniem tego miejsca.

Nadto utrudnianie dostępu do Internetu to naruszenie prawa:

Art. 269a.  Kto, nie będąc do tego uprawnionym, przez transmisję, zniszczenie, usunięcie, uszkodzenie, utrudnienie dostępu lub zmianę danych informatycznych, w istotnym stopniu zakłóca pracę systemu komputerowego lub sieci teleinformatycznej,podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

Takze lider projektu PIAP czyli
 

Urząd Marszałkowski Województwa Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie

Departament Społeczeństwa Informacyjnego

ul. Głowackiego 17

10-447 Olsztyn

moze nie byc zachwycony z braku dostepu do PIAPu w naszej gminie.
Wszak sponsorowal uruchomienie tych miejsc, aby dzialaly i sluzyly mieszkancom gmin, 
a nie staly zatrzasniete na glucho cale miesiace.


Zatem wnioskuję w swoim imieniu, jak i innych mieszkańców Gminy Kowale Oleckie o nie blokowanie dostępu do Internetu, o nie blokowanie dostępu do PIAP (Public Internet Access Point), o nie blokowanie dostępu do Wiejskiej Świetlicy wraz ze zgromadzonym tam sprzętem komputerowym i rekreacyjnym. Ta Świetlica Wiejska to jedyne miejsce kultury i rozrywki w okolicy, gdzie My Mieszkańcy możemy oderwać się od codzienności, od ciężkiej pracy na roli i nie tylko. Dzięki istnieniu tutaj PIAP jest to także miejsce niwelacji różnic kulturowych i rozwojowych pomiędzy miastem a wsią.
Miejsce to pełni ważną funkcję społeczną i nie może być z tego względu tak całkiem na głucho zamknięte na całe wakacje.

Wnioskuję o udostępnienie komputerów wraz z Internetem i peryferiami (drukarka, kopiarka) przez 5 dni w tygodniu w godzinach od 9.00 - 17.00 we wtorki, środy, czwartki oraz od 12.oo - 20.00 w piątki oraz soboty czyli w pełnym wymiarze godzin roboczych za które ma płacone pani bibliotekarka Krystyna (40 godzin tygodniowo). 

Za 40 godzin tygodniowo płacimy pani Krystynie z naszych podatków pensję (5 x 8 godzin = 40 godzin tygodniowo) wobec tego Wiejska Świetlica powinna być w tym czasie dostępna dla użytku mieszkańców naszej gminy.

Dobrem naczelnym jest Człowiek i Wiejska Świetlica powinna być dla niego dostępna non-stop bez robienia łaski i wyszukiwania pretekstów do jej zablokowania, zamykania itp. Liczenie książek powinno odbywać się w tle, bez przeszkadzania użytkownikom komputerów i Internetu w korzystaniu z tych dobrodziejstw techniki informatycznej. Mamy społeczeństwo informacyjne i polska wieś nie może odstawać od standardów krajowych oraz europejskich, zwłaszcza, że Wiejska Świetlica korzysta z dofinansowań z programów unijnych takich jak dofinansowanie projektu PIAP.

Zatem proszę o uwzględnienie mojego wniosku i udostępnienie Wiejskiej Świetlicy w Sokółkach w wyzej wymienionym wymiarze godzin.

Z poważaniem,
I.

czwartek, 24 lipca 2014

4 emaile i 3 listy


Indianka uciulala na 3 listy. Poszly poczta. Jeden polecony i dwa zwykle bo nie starczylo na polecone. Definitywnie trzeba zadbac o swoje finanse. Tak nie moze byc ze Indianka wiecznie kasy nie ma.

Napisala i wyslala 4 dosc dlugie emaile. Jeden bardzo dlugi.
Tez je wyslala mimo ze Apple stawial opor.

Oczywiscie nie jest zadowolona bo zaplanowala znacznie wiecej.

Jest tez zmeczona tymi dlugimi wyprawami za dostepem do internetu.

Plecak z teczkami dokumentow tez nie jest lekki.

Wedrowki zabieraja jej czas i sily potrzebne na gospodarstwie.

Dopiero po powrocie puszcza drob na laki. Gdyby miala prad w domu - drob paslby sie caly dzien. Trzeba zdobyc wlasne zasilanie.

Na foto gaski pasace sie na bujnej lace.

Indianka

środa, 23 lipca 2014

Dwa etaty



Od 4.oo do 16.oo Indianka pracowala na gospodarstwie.
Od 16.oo do 20.oo nad papierami.
Starala sie nie zameczac, ale terminy przekroczone lub zaraz beda wiec jednak trzeba te papiery na biezaco przerabiac.
Zrobila przeglad pilnej korespondencji urzedowej. Przygotowala poczte do wyslania. Nie ma na znaczki polecone. Jak wyslac?

Umyla jedno okno. Na wiecej nie miala czasu i ochoty. Zrobila serek. Posadzila sadzonki kwiatow. Caly dzien pilnowala drobiu by go cos nie zzarlo. Jakos go malo.
Trzeba policzyc. Kurki ladnie niosa jaja. Jutro nalesniki a dzis platki owsiane na mleku kozim.

Indianka

Rancho o swicie



Spokoj otaczajacej Indianke natury jest ukojeniem po atakach wsiowych i internetowych burkow.
Jak milo z ich strony ze sa daleko. ;)

Cudowna natura wokol indianki roztacza swe majestatyczne piekno w blaskach wschodzacego Slonca.
Indianka uwielbia piekno, spokoj i potege natury. Czerpie z niej niezlomna sile i energie do zmagania sie z trudami zycia i upierdliwoscia oraz chorobliwa zawiscia ludzka ludzi o malych sercach i ograniczonych umyslach. Ograniczony narodek o horyzontach ciasnych jak kiszka nie rozumie tej silnej wiezi Indianki z natura. Nie rozumie jej sily moralnej i mentalnej ktora Indianka czerpie wprost ze Slonca, wiatru, przestrzeni, bajecznych chmur i zielonej gestwy jej lak i zagajnikow.

Indianka jak zawsze obudzila sie o swicie. Wsluchala sie w swoj organizm. Jest przemeczony i potrzebuje odpoczynku. Indianka musi zostac na rancho i doladowac sie pozytywna energia natury. Odpoczac od meczliwych ludzi. Podreperowac zaklocona kontaktami z nimi swa swietlista aure.

Sa tez ludzie o czystych sercach i intencjach. O nich Indianka mysli cieplo. Sa daleko, ale sa. Milo o nich wiedziec.

Dzis Indianka chce pobyc sama. Zaglebic sie w siebie, w swoje filozoficzne, duchowe wnetrze i pomarzyc.
Czuje sie czescia natury. Rozplywa sie w niej. Jakie to boskie uczucie...

Indianka

wtorek, 22 lipca 2014

Skaczace zwierzatka



Indianka byla zmuszona zmierzyc sie z kolejnym pomowieniem jakich wiele wypluwa z siebie zawistny narodek.
Gdy chciala nadac paczke z punktu pocztowego w Sokolkach odmowiono przyjecia paczki.

Na pytanie dlaczego - uslyszala niestworzone brednie, jakoby jej paczka byla brudna, zarobaczona i cuchnela. Indianka nie dowierzala swoim uszom. Paczka sama sie bronila swoim schludnym wygladem. Sklepikarki jednak odwracaly od niej wzrok i uparcie twierdzily ze paczka jest be.

Byla to ewidentna zemsta za powiadomienie policji o ekscesach majacych miejsce w bibliotece i sklepie.

Indianka nie dala za wygrana. Zadzwonila na poczte. Na policje.
Przeprowadzila dluga rozmowe z zalozycielka sklepu i jednoczesnie matka obecnego wlasciciela.

W koncu udalo jej sie doprowadzic do nadania paczki.
Zmarnowano godzine jej cennego czasu nim do tego doszlo.

Wieczorem zadzwonila na poczte by sprawdzic czy poczta ma zastrzezenia do paczki Indianki. Poczta nie miala zadnych zastrzezen. Paczka byla nienaganna i poszla blyskawicznie do nadawcy.


Indianka

Wyprawy za dostepem do netu


Chociaz ostatnie wyprawy Indianki za netem nosza znamiona krajoznawcze i towarzyskie z uwagi na odleglosci  jakie musi pokonywac pieszo sa jednak meczace i odciagaja ja od jej zwierzat i gospodarstwa.
Jest nimi dosyc zmeczona. Musi wreszcie popracowac na swojej ziemi. Nadrobic zaleglosci.



Indianka

Indianka w bibliotecznym raju


Wreszcie Indianka trafila do miejsc godnych swojej zacnej kulturalnej osoby. Bardzo fajna biblioteka w Olecku oraz blogi raj biblioteczny w Stoznem.

Przesympatyczna atmosfera zarowno w Olecku jak i w Stoznem. Szkoda ze te biblioteki znajduja sie tak daleko od jej miejsca zamieszkania, gdyz z przyjemnoscia by korzystala z tych miejsc czesciej. Najmilej z uwagi na ciekawe wnetrze biblioteki
i ciepla Gospodynie tego miejsca jest w Stoznem, choc bibliotece w Olecku tez niczego nie brakuje. Tam takze dziala przemila Pani bibliotekarka. Indianka dobrze czuje sie w obu tych bezpiecznych, kulturalnych miejscach.

Uwielbia oryginalna architekture biblioteki Stoznego.
Pieknie zagospodarowane poddasze. Drewniane belki, skosny strop poddasza, duzo jasnych okien, piejacy za oknem kogut tworza niepowtarzalny klimat...

Ze tez nie ma takiej milej atmosfery w bibliotece w Sokolkach.
Bywa tylko wtedy tu milo, gdy jest inna pani na zastepstwie za zlosliwa pania Krystyne... :P

Jezeli chodzi o Indianke, to pani Krystyna moze isc na dwa miesiace urlopu i juz tutaj nie wracac :D





Indianka

poniedziałek, 21 lipca 2014

Zabi skok



Indianka zabim skokiem udala sie do Olecka i rownie zabim skokiem powrocila na swa farme. Mimo to jutro bedzie regenerowac sily, choc zalegle sprawy czekaja na zalatwienie.
Takie podroze stopem sa jednak meczace choc ciekawe.
Do Olecka pojechala z oczytanym i lekko filozoficznym podlesniczym. Z Olecka wrocila z mloda, sympatyczna para.

Indianka w lozku i odpoczywa. Zasypia.

Indianka

piątek, 18 lipca 2014

Pracowity piatek


Indianka caly dzien na nogach. Od switu po noc. Robi weki. Zapasy na caly miesiac. Nareszcie udaje jej sie zrealizowac program samowystarczalnosc zywieniowa. Przynajmniej na ten moment. Pierwszy duzy krok ku samowystarczalnosci w warunkach survivalu. Sama sobie sie dziwi, ze daje rade z taka masa ciezkiej i roznorodnej roboty.

Kury znow niosa jaja. Kozy daja coraz wiecej mleka. Twarozek zrobiony. Pora na koktail mleczny i budyn. Jutro rano nalesniki.

Gaski prowadza do wodopoju. Nauczyla je pic z cieku wodnego.
Teraz juz chodza same sie napic.

Po ostatnich lisich atakach na razie spokoj.

Indianka