Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wykaszarka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wykaszarka. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 8 sierpnia 2013

Rowerzysta


Do Indianki dotarł niespodziewany gość. Rowerzysta z Pruszkowa koło Warszawy. Zmierza do Bartoszyc. Zna Indiankę z bloga, którego podczytywał 3 lata temu. Ostał na jeden nocleg w namiocie Czegewary w stajni. Wykąpał się w kaście na dworze. Podczas kąpieli został uraczony prysznicem z nieba. Nagle zerwał się wiatr i luneło. Indiankę też schlustało, akurat jak niosła naczynia i herbatę do stajni, gdzie jedli kolację. Zjedli razem kolację ze wspólnych składników. Wcześniej naprawił kółko do taczki - to jest załatał je. Zrobił przegląd rowerów i wyznaczył ich słabe punkty. Najbardziej kosztowna będzie wymiana przerzutki, która jest połamana. Trzeba też wymienić 3 szprychy w drugim rowerze. Ile mógł, tyle poprawił te rowery. Ustawił i napompował koła.

Jak zdąży przed wyjazdem, to zajrzy do wykaszarki i spróbuje zlikwidować wyciek paliwa. Wieczorem przy kolacji fajnie opowiadał o filmach, które widział. O jakimś radzieckim “Los człowieka” i o amerykańskim horrorze pt. “Lśnienie” Z kolei Indianka opowiedziała mu o korporacji Monsanto :) Jak przejmuje rynki żywnościowe na świecie i truje ludzi chorobotwórczymi produktami spożywczymi.

Gość wyciągnął cytrynówkę, która była pyszna. Własnej roboty. Sok z cytryny, skórka z cytryny, miód, cukier, goździki, ziele angielskie i spirytus :) Indianka przyniosła szkło. Wypili za spotkanie. Gdy niebo pokryła gęsta sieć gwiazd – senna Indianka ewakuowała się do domu spać. Jak to Indianka :) Wierna jak zawsze swoim niezłomnym zasadom...

Rano zajrzał do wykaszarki. Znalazł przetarcie w zbiorniku na paliwo. Na połowie wysokości zbiornika jest dziura, przez którą się wysącza paliwo. Czyli można lać paliwo tylko do połowy i uważać jak się kładzie na ziemię wykaszarkę, aby paliwo nie wyciekało ze zbiornika.

Na odjezdnym ładnie pożegnał się. Pocałował po szarmancku Indiankę w rękę, a nawet w policzek. Pojechał. Po chwili wrócił szukając pompki. Po półgodzinie znalazł ją w swojej torbie.
Znów się pożegnał. Tym razem metodą na "niedźwiedzia" - tak szczerze i od serca ;)
Przycisnął Indiankę mocno do swego korpusu po czym zauważył - "Ale cycki to ty masz fajne!"
"Szerokiej drogi!" - śmiała się Indianka i pośpiesznie weszła do domu, by mu coś jeszcze ciekawego do głowy nie przyszło na temat jej biustu :D

sobota, 3 sierpnia 2013

Upalna sobota


Wczoraj bociuś - jeden z trójki młodych boćków - wyfrunął z gniazda po raz pierwszy.
Dziś zwiedzał teren wokół podwórka.
Poznał się tez z gąsiętami. Gorąco. Stawik wysechł i zamienił się w błoto.
Sobota minęła szybko i pracowicie. Co Indianka robiła?

Wykosiła trawę i chaszcze nad odcinkiem strumyka, podlała kwiaty, posiała i posadziła w doniczkach to i owo,

Cebula cała i piętki. Z piętek też wyrośnie szczypior.


Jedyne miejsce gdzie można obecnie wbić szpadel to wyschnięty stawik.
Jest jeszcze na tyle wilgotny, że można tu kopać i wydobywać torf do donic i skrzynek.
Pod grubą warstwą forfu znajduje się tu lita glina.
Materiał budowlany - spoiwo do kamieni.
Chyba się Indianka zacznie bawić w budowlankę tradycyjną skoro tyle tu tego ma :)


wcześniej oczywiście nakarmiła i napoiła zwierzęta. Sklepała młotkiem odkształcone śmigło od wykaszarki, tak, aż je naprostowała. Naostrzyła ostrzałką. Kosiło aż miło. Trawa tylko fruwała na boki. Ugotowała sobie smaczny obiad na białej kiełbasie, cebuli i z młodymi ziemniaczkami... wyrosłymi w piwnicy :D

Obiadek pieczony na białej kiełbasie, cebuli i młodych ziemniaczkach :)

Orzeźwiająca mięta do picia - w upalny dzień dobra na cały dzień :)


Teraz jest noc i pora na kąpiel, relax i sen :)
Ach, jeszcze tylko trzeba chleb wstawić do pieczenia by był gotowy na jutro rano świeżutki :)




piątek, 19 lipca 2013

Leje


Indianka uwielbia jedno z najorygilnalniejszych słów polskich: „dżdża”. Nie ma zamiaru tłumaczyć nieukom co to jest „dżdża”. Chodzili do szkół, to powinni to wiedzieć od dawna. Dżdża zamieniła się w deszcz dość obfity. W obliczu zmieniającej się aury pogodowej Indianka została w domu, by przyszykować sobie narzędzia do pracy, na które to szykowanie szkoda jej czasu, gdy pogoda jest sucha i dobra do pracy na zewnątrz. Porządnie naostrzyła osełką śmigło wykaszarki. Znalazła odpowiedni gwóźdź do nowych grabi i umiejętnie go przybiła. Lśniąco jasnozielone grabie stabilnie trzymają się na drewnianym trzonku. Nalała pełny zbiornik paliwa do wykaszarki. Jest gotowa do kontynuacji sianokosów. Tymczasem deszcz ustąpił.
Być może dalej dżdży. Na razie nie wyjdzie, bo ją opanowała wielka senność. 
Wypije herbatę, trochę się położy i może po krótkiej drzemce wrócą indiańskie siły do kopania dołków pod słupy ogrodzeniowe.  

Synonimy (wyrazy bliskoznaczne) słowa dżdża: mżawka, wilgoć.
liczba pojedyncza
  1.  dżdża
  2.  dżdżi
  3.  dżdży
  4.  dżdżć
  5.  dżdżcią
  6.  dżdży
  7.  dżdżo

liczba mnoga
  1.  dżdży
  2.  dżdży
  3.  dżdżom
  4.  dżdży
  5.  dżdżami
  6.  dżdżach
  7.  dżdże