Pokazywanie postów oznaczonych etykietą weganie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą weganie. Pokaż wszystkie posty

piątek, 24 lipca 2009

Veganie opuścili rancho

Veganie opuścili rancho wczoraj po południu. Chcą by ktoś dał im gospodarstwo. Rozpytują się o nie w okolicy. Mają jechać do Rogajn do znajomych vegetarian, a następnie do Białegostoku na konferencję esperanto. Mają wpaść na rancho we wtorek po resztę swoich rzeczy. Chcą zimować u mnie, ale nie mają zamiaru mi pomagać w pracach gospodarskich przy zwierzętach, bo jak mówi Tomek - zwierzęta nie są im do niczego potrzebne i nic nie będą przy nich robić. Nie mają też zamiaru płacić za mieszkanie u mnie. Nie zgadzam się na to, więc będą musieli poszukać szczęścia gdzie indziej.

wtorek, 21 lipca 2009

Veganie

Na rancho przybyli veganie. Dwoje dorosłych i małe. Asia, Tomek i mała blond Bogusia. Pierwotnie miała to być tylko matka z córką czyli Aśka z Bogusią, ale Aśka ściągnęła jadącego z Warszawy do Rogajn Tomka, więc są tu w komplecie. Mają pomóc mi sadzić drzewka. Użyczyłam im pokoik z łazienką, oraz namiot. Korzystają z jednego i drugiego oraz z mojej kuchni.

poniedziałek, 20 lipca 2009

Pechowy poniedziałek

Wyspałam się. Rano wstałam i zainterweniowałam, bo konie porozrywały taśmę. Naprawiłam taśmy, poprawiłam ogrodzenie i próbowałam zapędzić konie na pastwisko. Uparcie wracały na podwórko. W końcu otworzyłam drzwi jednego boksu i tam wbiegły chłodzić się. Zamknęłam je. Krowy wyważyły drzwi swojego boksu i wyszły na podwórko. Bernadetta bydłuje. Będę musiała ją uwiązać, by mi znów gdzieś nie uciekła. Otworzyłam krową małą przysiedliskową łączkę by ją wygryzły.

Dostałam smsem fatalną wieść. Kolosalny rachunek telefoniczny. Nie mam pojęcia skąd taka kwota.
Chyba przejdę zupełnie na kartę. Wkurza mnie ten abonament.
Tak się zastanawiam nad wczorajszym wydarzeniem. Głupio Jacek zrobił. Dziwnie się zachował. Uciekł jak złodziej. Sprawdzę czy czegoś nie rąbnął.

Tak sobie myślę, że jemu nie chodziło tyle o pokój i wyżywienie co o papierosy. Jest koszmarnie uzależniony. Powinien mi o tym powiedzieć na samym początku. Inaczej bym do tego podeszła. W sobotę wieczorem powiedział, że on chce palić jednego papierosa co godzinę. Myślałam, że żartuje. Teraz wiem, że niszczy go straszny nałóg. On pali od 16 roku życia. Kiedyś próbował zerwać z paleniem, ale mu nie wyszło. Ongiś wyciągnęłam jednego narkomana z nałogu, ale on chciał się leczyć. Jacek z Olecka nie chce się leczyć ze swojego uzależnienia. Paląc takie ilości papierosów dostanie raka płuc o ile już go nie ma.

On potrzebuje radykalnego odwyku. Powinien być odizolowany na czas detoksykacji. Podczas posiłków, widziałam, że ręce mu drżały. Co chwila wołał o papierosa. W końcu po piątkowej dyskusji dawałam mu po pół paczki na dzień. Ale to dla niego za mało. On pali co najmniej jedną paczkę dziennie, a jeśli by mógł, to paliłby dwie. Okropne uzależnienie. Pewnie dlatego nie może się utrzymać w żadnej pracy.

Tymczasem zadzwoniła jakaś kobieta. Myślałam, że to jakaś wieśniaczka niedorozwinięta z okolicy, bo wysławiała się jakoś tak strasznie rozwlekle i anemicznie - głos jak zza grobu. Szuka pokoju z wyżywieniem w zamian za pomoc na gospodarstwie. Ma dziecko. Ma być tu zaraz na rozmowę. Pytałam, czy ma jakieś nałogi. Twierdzi, że nie ma. Jeszcze nie wiem w jakim wieku to dziecko. Jak bardzo małe, to też będzie problem. Kto się nim zajmie, gdy ona będzie pracować? Chyba, że zabierze je z sobą na pole i postawi gdzieś w cieniu kosz z dzieckiem jeśli bardzo małe. Jeśli większe, to będzie jej towarzyszyło.

Teraz pytanie, czy ona da radę kopać te dołki. Czy będzie chciała to robić. Jeśli nie, to nie przyjmę jej. Potrzebuję kogoś głównie do tych dołków. Inne prace są mniej ważne. Inne prace muszą poczekać, chociaż także pilne są. Chociaż, może dam jej tę izbę piwniczną do wysprzątania. Latem tam można mieszkać. Chłodniej niż na parterze i jest bieżąca woda. Zobaczymy jakie ma chęci do pracy. Nie dam się wrobić tak jak 7 lat temu pewnej parce co to miała mi dokładać się do opłat za prad i wodę i pomagać trochę, a w efekcie do niczego się nie dokładali i nic nie pomagali, tylko zajmowali mi pół domu i facet jeszcze miał czelność wygrażać mi. Tak to nie będzie. Jak nie będzie chciała pomagać, a będzie chciała wynająć pokój to niech płaci za wynajem pokoju i tyle.

Już wiem więcej. Dzieciak ma 18 miesięcy, a kobieta chce się zaczępić na tydzień. Póki co zabłądziła. Nie zapytała mnie o adres i pojechała nie tam gdzie trzeba :D

Skoro ona tutaj tylko na tydzień, to nie ma co ruszać tej izby na dole. Dam jej pokój po Jacku. Niech kopie dołki. Mówi, że da radę. Obaczym. W sumie powinna. Te najgorsze dołki już wykopane. Zostały lepsze kawałki o miękkiej glebie. Powinna się z nimi uporać. Podobno widziała moje stare ogłoszenie na www.myneed.pl Muszę uaktualnić.

To nie koniec złych wieści. Dostałam komplet blankietów do wpłaty za umowę ratalną, której nie podpisałam. Akwizytor od Cyfry Plus albo ktoś ze sklepu EUROSAT SUWAŁKI podpisał się za mnie. Nie dostałam żadnego sprzętu, ani nie założono mi tej Cyfry. Nie podpisałam też umowy o dostawę. Uwaga na fałszerzy i oszustów!