Pokazywanie postów oznaczonych etykietą powrót do korzeni. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą powrót do korzeni. Pokaż wszystkie posty

środa, 11 listopada 2015

Trzy miseczki

Indianka udoiła dziś trzy miseczki mleka.
Jedną wypiły koty, drugą wychłeptały szczenięta, a trzecią przerobiła na budyń, płatki owsiane na mleku oraz kakao dla siebie.

Dojąc kozy, myślała o zapomnianej kulturze polskiej.
Jak mało Polacy dziś wiedzą o swoim kraju, tradycji, historii, literaturze i języku. Aż dziwno. Niby kraj wolny, a taki wyzzuty ze wszystkiego, co wartościowe i polskie. Taki... WYNARODOWIONY.

Przez pamięć i szacunek do rodaków, którzy oddali życie za niepodległy kraj - postanowiła zgłębiać historię i literaturę polską oraz pielęgnować swój język ojczysty, czerpiąc z najlepszych wzorców narodowych.

Czytając swoje proste posty, odczuwa niedosyt. Niosą one co prawda wyraziste informacje i opisy, adekwatne do poziomu pojmowania jej czytelników, lecz chciałaby je ulepszyć, uszlachetnić, wysubtelnić i nadać im styl bardziej artystyczny - zgodny z jej nieprzeciętną, szlachetną duszą.

W ręce wpadły jej cenne podręczniki do historii Polski i języka polskiego. Nadto półki uginają się od literatury wszelakiej, do której warto by zajrzeć. Co prawda pora roku nie sprzyja wieczornemu czytaniu (ciemno wieczorem, a świece to niedostateczne do czytania oświetlenie), ale choć za dnia poczyta sobie po kilka stron dziennie, dzieląc czas pomiędzy obowiązki gospodarskie a rozwój osobisty.

Indianka

"dziwno" - forma zasłyszana u ś.p. Babci - tu użyta celowo, przez szacunek do Babci i jej języka mówionego

"wyzzuty" - jakoś mi lepiej brzmi niźli "wyzuty" więc oficjalnie mianuję tę właśnie formę jako użytkową i prawidłową - na mocy mojej nieposkromionej innowacyjności i kreatywności :-) Ole! :-) :-) :-) 

sobota, 13 lipca 2013

Indianka kupiła wóz konny drabiniasty! :)

Kupiłam nowy wóz drabiniasty dla moich koni :) Mam zamiar wykorzystywać go do wszelkich prac gospodarskich poczynając od zbierania siana :) Chcę być niezależna i samowystarczalna w najbardziej prosty i naturalny sposób :)
To jest powrót do korzeni, do starych polskich tradycji :) Także powrót do Natury :) Do naszej polskiej, gospodarskiej tradycji :)



Dała za niego 400zł i wykaszarkę spalinową, którą kupiła za 800zł. Ktoś by powiedział, że “Zamienił stryjek siekierkę na kijek”. Ale Indianeczka wie co robi :)

Dąży do samowystarczalności i niezależności od innych. Ten wóz, oraz maszyny konne które zamiaruje nabyć – pomogą jej tę niezależność i samowystarczalność zdobyć. To niezbędne narzędzia do pracy na gospodarstwie. Gdy dobrze opanuje ich obsługę – nie będzie tutaj potrzebny żaden ryczący traktor.

Wóz stoi dumnie na środku podwórza i jeży się hołoblami. Jest surowy, z surowego drewna świeżego zbudowany. Gdy obeschnie – Indianka go przeszlifuje i na cudny rudy kolorek pomaluje :)

Wóz konny przyjechał dziś do Indianki, gdy ledwo co skończyła brać kąpiel. Wyszła przed dom z włosami mokrymi, ale ubrana :). Na dworzu padało, więc nie robiło to żadnej różnicy włosom. Nastąpiły oględziny wozu na żywo. Dostał nowe hołoble, ale wąskie i krzywe, więc Indianka utargowała 100zł taniej, tym bardziej, że te 100zł jest jej potrzebne na butlę gazu do gotowania obiadów oraz do opłacenia chociaż jednego rachunku. Wozik jest lekki. Tak lekki, że Indianka może go sama przesunąć bez większego trudu. Będzie się lekko klaczce ciągało ten wozik. Tylko żeby łaskawie zechciała :D

Klaczka zaparkowana na łące pod gruszą. Uczy się ograniczeń. Uczy się, że nie zawsze może iść tam, gdzie chce iść :) Jest grzeczna i nie powinno być z nią większego problemu przy zakładaniu do wozu, ale to świeży koń, w sensie świeżo ujeżdżony i ledwo co przyuczony do ciągnięcia pługa. Trzeba będzie bardzo uważać, aby tego wozika nie rozniosła w drobny pył.

Przydałaby się jakaś fachowa ręka do pomocy przy przyuczaniu klaczki do wozu. Chociaż na początek. Gdyby Dziadek Indianki żył, to by na pewno pomógł. Bardzo dobrze operował wszelkimi maszynami konnymi i końmi każdej krwi. Umiał też jeździć wierzchem. Służył kiedyś w kawalerii.

Kawalerzyści to najlepsi jeźdźcy. Czegewara to też kawalerzysta. Świetnie radzi sobie z końmi. Szkoda, że już wybył w świat. Przydałby się teraz bardzo.