Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pogoda. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pogoda. Pokaż wszystkie posty

piątek, 9 września 2022

Pochmurno i chłodno

Dzisiaj prawdziwie jesienna pogoda - pochmurno i chłodno. Nie chce mi się pisać, a tu trzeba. Trzeba przełamywać impas na bieżąco.

O Jezu, jaka jestem dzisiaj psychicznie zwichnięta... :( Nic nie chce mi się robić. Siła do życia we mnie wygasła.

sobota, 20 lipca 2013

Piękno przyrody


Indianka ma wiele problemów wywołanych przez złych ludzi, ale niezmiennie cieszy ją piękno i dzikość otaczającej ją przyrody. Nie zamieniłaby się z żadnym mieszczuchem na miejsca. 



Życie miejskie jest takie płytkie, pozbawione treści i prawdy. Ludzie tam się ślizgają po powierzchni, nie żyją naprawdę. Tak jest w odczuciu Indianki. Owszem, życie w mieście jest łatwe i przyjemne. Ludzie tam są nastawieni mega komercyjnie i konsumencko do wszystkiego i wszystkich. Ale mają swojego wygodne mieszkania, stabilne prace i pensje. Nie muszą zbyt wiele się troskać o swój byt i dzień następny. Na wsi wszystko jest na głowie włościanki. Jest masa pracy do zrobienia przez cały rok. Nie ma świąt, wolnych niedziel czy sobót. Pracuje się cały czas. Jest tyle ciekawych rzeczy do zrobienia. Ciekawych, różnorodnych. Człowiek zdobywa coraz to nowe umiejętności praktyczne. Kreuje przestrzeń wokół siebie. Tworzy coś. Buduje swój raj na ziemi. To jest piękne.



Tylko to się liczy. Owszem, Indianka chciałaby dzielić swoje życie z bratnią duszą, ale miejscowa, a także przyjezdna hołota robi co może, aby do tego nie dopuścić.
Na podwórku przed domem leży stadko kóz. Takie białe elfy o smukłych kształtach :) Na stole przed domem stoją skrzynki z nasturcjami dopiero co rozsadzonymi. Trzeba jeszcze do nich dosypać żyznej ziemi i umieścić skrzynki wysoko na parapetach, aby zwierzątka Indianki ich 

nie zrujnowały. 

Nasturcje - piękne i jadalne :)



W piekarniku piecze się skromny obiad: ziemniaki z sosem dyniowo grzybowym.
Zapach potrawy roznosi się po całym domostwie. Za oknem znowu się wypogodziło.
Pora wciągnąć jedną ciężką skrzynkę do domu i umiejscowić ją wysoko! :)

piątek, 19 lipca 2013

Leje


Indianka uwielbia jedno z najorygilnalniejszych słów polskich: „dżdża”. Nie ma zamiaru tłumaczyć nieukom co to jest „dżdża”. Chodzili do szkół, to powinni to wiedzieć od dawna. Dżdża zamieniła się w deszcz dość obfity. W obliczu zmieniającej się aury pogodowej Indianka została w domu, by przyszykować sobie narzędzia do pracy, na które to szykowanie szkoda jej czasu, gdy pogoda jest sucha i dobra do pracy na zewnątrz. Porządnie naostrzyła osełką śmigło wykaszarki. Znalazła odpowiedni gwóźdź do nowych grabi i umiejętnie go przybiła. Lśniąco jasnozielone grabie stabilnie trzymają się na drewnianym trzonku. Nalała pełny zbiornik paliwa do wykaszarki. Jest gotowa do kontynuacji sianokosów. Tymczasem deszcz ustąpił.
Być może dalej dżdży. Na razie nie wyjdzie, bo ją opanowała wielka senność. 
Wypije herbatę, trochę się położy i może po krótkiej drzemce wrócą indiańskie siły do kopania dołków pod słupy ogrodzeniowe.  

Synonimy (wyrazy bliskoznaczne) słowa dżdża: mżawka, wilgoć.
liczba pojedyncza
  1.  dżdża
  2.  dżdżi
  3.  dżdży
  4.  dżdżć
  5.  dżdżcią
  6.  dżdży
  7.  dżdżo

liczba mnoga
  1.  dżdży
  2.  dżdży
  3.  dżdżom
  4.  dżdży
  5.  dżdżami
  6.  dżdżach
  7.  dżdże


piątek, 10 lipca 2009

Fantastyczna pogoda

Wstał piękny dzień, a wraz z nim wstała rozmarzona Isabelle... :)
Słońce zalało swym blaskiem moją wschodnią sypialnię czyli pokoik jeździecki. Zapowiadają na dziś deszcze. YES YES YES! :))))))))) Niebiosa mi sprzyjają. Podleją moje drogocenne sadzonki.
Zupełnie nie podzielam zdania dziwolągów, którzy gderają na to, że padają deszcze i nazywają to zjawisko brzydką pogodą. Woda jest niezbędna do życia na naszej planecie. Woda jest niezbędna roślinom do wegetacji, niezbędna zwierzętom. Także nasze ciała składają się w przeważającym stopniu właśnie z wody. Trzeba cenić wodę. Dobre nawadnianie młodego sadu to podstawa - Indianki inwestycja i praca nie pójdzie na marne. Niech leje całe lato ile wlezie dopóki nie posadzę ostatniej sadzonki :) Ludzie nie chcą pomóc, ale Bóg mnie kocha i niebiosa podlewają moje drzewka ślicznie. Tak trzymać.
Najpierw muszę zrobić obchód i zajrzeć do zwierząt wszystkich po kolei, a potem biorę się za kolejne drzewka.