Pokazywanie postów oznaczonych etykietą plotki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą plotki. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 28 lipca 2013

Pierwsze sprzedane jaja!

Kupili państwo z Olecka, którzy przyjechali na ryby obok do sąsiada. Złowili karpika i 10 karasi. Spotkali Indiankę, gdy ta zawzięcie kosiła pobocze przed wjazdem na jej gospodarstwo, aby miejscowi nie plotkowali, że “jest  o s t a t n i a,  bo ma niewykoszoną trawę”.




“My tu się wczasujemy, wypoczywamy, łowimy rybki, a pani pracuje” – zagadnął wędkarz.
“No właśnie! I gdzie tu jest sprawiedliwość?” – odrzekła umordowana koszeniem Indianka.

Niestety, Indianka miała tylko 10 jaj na sprzedaż. No, ale powoli wszystkie kurki zaczną się nieść i jaj będzie więcej. Państwo chcieli kupić 60 sztuk. Z musu zadowolili się tymi dziesięcioma jajeczkami po 60 groszy za sztukę. Jajeczka nieduże, bo kurki młodziutkie, więc Indianka opuściła cenę, choć jej koszt zakupu kurcząt, odchowania ich i zakupu zboża jest duży i w zasadzie nie opłaca jej się sprzedawać tych jaj w tak niskiej cenie. No, ale w ramach promocji – niech straci.

W wiejskim sklepie jaja z przemysłowej fermy są po 50 groszy za sztukę, ale to są jaja od kur karmionych paszą GMO, bo to widać po skorupie. Jest nienaturalnie ciemna. Zapewne duża zawartość kukurydzy GMO w tej paszy jest. Wszystkie gotowe pasze sprzedawana w Polsce zawierają rośliny GMO takie jak kukurydza, soja. Tylko hurtownie oferujące pasze GMO są skłonne dawać swój towar rolnikom na kredyt, więc fermiarze kupują właśnie takie pasze.

Inaczej jest w przypadku drobnych gospodarstw, które trzymają po kilka / kilkanaście sztuk kur. Tutaj nikt nie kupuje gotowych pasz, bo przy zakupach w małych ilościach są bardzo drogie, poza tym większość gospodarstw ma swoje zboże, więc korzysta z niego przy karmieniu drobiu. Daje się pszenicę i puszcza kury na całodniowy żer na wybieg lub podwórko. Jaja od takich kur są smaczniejsze i naturalnie zdrowsze. Niekiedy daje się także taką gotową kupną paszę, bo ma ona wszystkie niezbędne składniki potrzebne kurom do produkcji jaj. Ale to raczej na zasadzie suplementu niż głównej paszy. Główna pasza to pszenica i dobry wybieg pełen smakowitych roślin i owadów. Owadów smakowitych dla kur, które ścigają je pasjami przez całe podwórko :)

Indianka zamiast wymarzonych jaj zjadła dziś na obiad ziemniaki ze skwarkami i ostrą papryką. Danie proste, skromne, ale smaczne. Jaja zbiera dla klientów.

Indianka odkryła, że fotki z komórki są ostrzejsze, niż te z aparatu foto :)
Tyle, że komórka ma małą pojemność na zdjęcia, a aparat sporą.

Musi zapłacić rachunek za Internet i słony rachunek za prąd, za dogrzewanie kurcząt lampami. Za sam prąd będzie kilka tysięcy do zapłaty :(

Na jutro piecze chleb.