Pokazywanie postów oznaczonych etykietą obiad. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą obiad. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 27 marca 2022

Po obiedzie

Zjadłam obiadek. Teraz sjesta.
Po sjeście będzie pieczenie chleba. Trzeba upiec z dwa bochenki, bo gdy się spakuję to nie będę miała w czym piec.

Indianka

wtorek, 28 czerwca 2016

Obiadek Indianki

Kurczak w sosie curry

Dzidzia musi dbać o siebie, o dobre, mięsne odżywianie, by wzmocnić swój osłabiony chorobą organizm. Upichciła dziś kurczaczka w swoim ulubionym sosie curry. Pycha :)

Indianka

środa, 11 września 2013

Cukiniowe dziwo

Indianuś dziś na lunch zjadła zupę grzybową, a teraz na obiadokolację piecze sobie cukiniowe dziwo. Czemu dziwo? Jest to potrawa nietypowa. Experymentalna.

Grzybowa zagęszczona miąższem z cukinii :) Dzisiejszy lunch Indianki.
Cukinia nadziewana ciastem drożdżowym.
Dno prodiża polane olejem i wysypane płatkami owsianymi,
aby zapobiec przywarciu potrawy do podłoża. 
Wczoraj wybrała z wielkiej dojrzałej cukini cenne nasiona i miąższ. Nasiona wyłożyła w sitku, by przeschły. Miąższ dodała do wczorajszego risotto z grzybami.
Pokroiła cukinię na grube, wysokie kręgi. Dno prodiża polała odrobiną oleju i wysypała gęsto płatkami owsianymi, aby potrawa się nie przykleiła do dna.

Cukinia nadziewana ciastem drożdżowym, mocno wyrośniętym i schłodzonym w lodówce.
Napełniła kręgi przygotowanym wcześniej i schłodzonym ciastem drożdżowym. Wstawiła do pieczenia. Za godzinę zda relację jak wyszło i czy dobre było J ))).

Ciasto drożdżowe ma ciekawą konsystencję. Ciekawe co z niego wyjdzie :)))

Po godzinie pieczenia ciasto wygląda tak. Jeszcze nie jest gotowe.
Krążki okazały się ździebko za wysokie.

W środku ciasto jest jeszcze surowe i trzeba je dopiec.
 Ciasta wewnątrz krążków ździebko za dużo. Pieczemy dalej :)))

piątek, 16 sierpnia 2013

Długi letni weekend


Nooo... zapowiada się dłuuugi weekend :)

Indianka dziś podziałała, ale nieco inaczej niż planowała, bo pogoda ładna – słonecznie, ciepło – więc doszlifowała kolejne 4 słupy i je pomalowała drewnochronem. Przy okazji też dwie łubianki, które zostawił wczorajszy ogrodnik.

Słupy olchowe i łubianki pomalowane drewnochronem zręczną ręką Indianki ;)
Flex już dobity. Pora na nowy dysk szlifierczy ;)

Już wieczór. Indianka przymierza się do rozciągnięcia druta, ale nie bardzo jej się chce marnować taką ładną, bezwietrzną i świetlistą pogodą na takie mechaniczne zajęcie.
Wydobyła kilka doniczek z ziemią z których jakoś nie zechciały wykiełkować drzewka owocowe i postanowiła obsiać je ziołami i przyprawami, które zamiaruje uprawiać w domu gdy się zrobi zimno.

Cały zwierzyniec Indianki na dworze. Grzebie, skubie, dziobie, szarpie, gdacze, pieje, gęga, perliczy, rży, meczy, beczy, miauczy i szczeka :)

Indianka zjadła dziś na obiad suchy prowiant, bo utknęła w malowaniu i nie starczyło jej czasu na przygotowanie sobie gorącego posiłku nim żołądek przykleił jej się do kręgosłupa i zaczął wołać donośnie “JEŚĆ!”.

Chleb własnego wypieku, jaja na twardo, pomidorki koktajlowe, herbata.

Nie było już czasu na szykowanie obiadu i trzeba było szybko wrzucić jaja do czajnika elektrycznego i ugotować na twardo, pokroić chleb, opłukać pomidorki koktajlowe przywiezione wczoraj przez gościa, wstawić wodę na herbatę.

Ktoś jedzie? A to sąsiad szaleje po łąkach na kładzie :D Krowy zagania do obory.

Posiała w doniczkach: koper, pietruszkę karbowaną, szczypiorek, majeranek, bazylię zieloną – do uprawy całorocznej w domu na parapecie.

Wysiew ziół i przypraw na uprawę parapetową w domku Indianki :)

Przydałoby się jeszcze ostrą paprykę znaleźć i posiać, taką, co może rosnąć cały rok w domu i nie potrzebuje zapylenia.

sobota, 3 sierpnia 2013

Upalna sobota


Wczoraj bociuś - jeden z trójki młodych boćków - wyfrunął z gniazda po raz pierwszy.
Dziś zwiedzał teren wokół podwórka.
Poznał się tez z gąsiętami. Gorąco. Stawik wysechł i zamienił się w błoto.
Sobota minęła szybko i pracowicie. Co Indianka robiła?

Wykosiła trawę i chaszcze nad odcinkiem strumyka, podlała kwiaty, posiała i posadziła w doniczkach to i owo,

Cebula cała i piętki. Z piętek też wyrośnie szczypior.


Jedyne miejsce gdzie można obecnie wbić szpadel to wyschnięty stawik.
Jest jeszcze na tyle wilgotny, że można tu kopać i wydobywać torf do donic i skrzynek.
Pod grubą warstwą forfu znajduje się tu lita glina.
Materiał budowlany - spoiwo do kamieni.
Chyba się Indianka zacznie bawić w budowlankę tradycyjną skoro tyle tu tego ma :)


wcześniej oczywiście nakarmiła i napoiła zwierzęta. Sklepała młotkiem odkształcone śmigło od wykaszarki, tak, aż je naprostowała. Naostrzyła ostrzałką. Kosiło aż miło. Trawa tylko fruwała na boki. Ugotowała sobie smaczny obiad na białej kiełbasie, cebuli i z młodymi ziemniaczkami... wyrosłymi w piwnicy :D

Obiadek pieczony na białej kiełbasie, cebuli i młodych ziemniaczkach :)

Orzeźwiająca mięta do picia - w upalny dzień dobra na cały dzień :)


Teraz jest noc i pora na kąpiel, relax i sen :)
Ach, jeszcze tylko trzeba chleb wstawić do pieczenia by był gotowy na jutro rano świeżutki :)