Pokazywanie postów oznaczonych etykietą naturalnie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą naturalnie. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 12 września 2013

Faszyzm niszczy zielarstwo w Europie


Właśnie faszystowska Unia Europejska zabroniła zielarstwa w Europie - czyli de facto zabrania lub co najmniej mocno ogranicza i utrudnia ludziom chorym samoleczenie oparte na gotowych mieszankach ziół sporządzanych przez zielarzy. 

Zabroniono Polakom sprzedaży mieszanek ziołowych bez spełnienia długiej listy upierdliwych i kosztownych wymogów. To jakiś absurd. Ludzkość od setek tysięcy lat zbierała zioła i się nimi leczyła bez zgody Chujni Europejskiej.

Chujnia Europejska właśnie nam to prawo praktycznie odebrała, a formalnie na pewno mocno ograniczyła i skomplikowała. Oczywiście, że nie dla naszego dobra, ale dla zysku firm farmaceutycznych, które w ten sposób zdobyły monopol na wszelkie leki.

Polacy są biednym narodem i potrzebują tanich, dobrych, naturalnych i nieszkodliwych leków, tym bardziej, że NFZ nie zapewnia Polakom godziwej jakości leczenia i leków.

Zioła takimi naturalnymi,  nieszkodliwymi lekami są. Zdrowa żywność oraz zioła - to jest to, czego potrzeba naszemu społeczeństwu. Nie dajmy się zwariować. Zamiast uczyć się pedalstwa w przedszkolach i szkołach - przejdźcie na wartościowe nauczanie online - zdobywajcie wiedzę jak samodzielnie sporządzać mieszkanki ziołowe, aby leczyć siebie i swoich bliskich.
W tym celu założyłam tę stronę: http://polskizielnik.blogspot.com/

Będę na niej publikować dokładne opisy ziół, sposoby ich rozpoznawania, oraz sposoby przyrządzania z nich mieszanek ziołowych.

Latem zaopatrzyłam się w pokaźną biblioteczkę zielarską składająca się z wielu wartościowych pozycji publikowanych w Polsce na przestrzeni ostatnich 50 lat i na tej podstawie będę publikować tutaj wiedzę by pomóc tym, których nie stać na leczenie konwencjonalne przy pomocy syntetycznych medykamentów, a mimo to chcą żyć i być zdrowi.

Serdecznie zapraszam już niebawem,
Właścicielka 11 hektarów naturalnie rosnących traw, koniczyn i cennych ziół,
Indianka Mazurska

niedziela, 8 września 2013

Kociaczki Indianki :)

Kocięta kocicy polującej na gryzonie polne i pijącej kozie mleczko :)

Na farmie niedawno urodziły się śliczne, słodkie kociaczki.
Kicia Miriam szczęśliwą mamą. Maluchy rosną jak na drożdżach.
Mama ich codziennie jest obficie pojona kozim mlekiem. Kozie mleko to cudowny nektar życia. Dzięki niemu kocica ma mnóstwo odżywczego kociego mleka w swoich kocich cycuszkach... :)


W związku z zaskakującymi niektórymi komentarzami, w których niektórzy powielają jakieś totalne bzdury na temat rzekomej szkodliwości mleka - oto na fotkach żywe przykłady zadające kłam tym szkodliwym pomówieniom. 

Poniżej okaz zdrowia pojony regularnie mlekiem kozim - kocica Miriam - zdrowa mama zdrowych kociąt.


Spójrzcie na jej przepiękną, śliczną. lśniącą sierść :) Czysty okaz zdrowia :)
Kotkę Miriam adoptowałam rok temu. Była jednym z kociąt porzuconych w reklamówce pod kościołem we wsi. Reklamówkę znalazła i najpierw opiekowała się tymi kociętami dobra kobieta z tej wsi. Kotka wraz z innymi kociętami żyła w komórce na dworze, gdzie łapała myszy i była dokarmiana. 

Dwie zaprzyjaźnione przyjaciółki - puszysta kocica Miriam i suczka Saba
Po jej zabraniu do mego domu - aklimatyzowała się w domu przez dwa tygodnie będąc bardzo wystraszona nowym miejscem. Potem przełamała się i zadomowiła. Teraz Miriam jest szczęśliwą, pewną siebie kicią, która zawojowała serce nawet suczki Saby :))) Nocuje w domu, a całe dnie spędza na siedlisku i w polu polując na gryzonie. Także latem chętnie nocuje na dworze, gdzie nocami gryzonie się bardziej uaktywniają i dają się łatwiej złapać.
Zimą kicia oczywiście nocuje w domu, gdzie ma do dyspozycji 300 metrów na łowy licznych tu myszy, które ciągną do żywności tutaj zgromadzonej i do ciepła.