Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kompot. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kompot. Pokaż wszystkie posty

sobota, 14 lipca 2018

Kompot z czarnej porzeczki na zimę



Kompot z czarnej porzeczki na zimę

 
Kompot z czarnej porzeczki to w moim domu tradycja wywodząca się jeszcze z mojego domu rodzinnego. Rodzice posiadali spore poletko krzaków porzeczki, i zawsze się ja przerabiało. Mama robiła właśnie kompoty oraz galaretki. Ja w tym roku robię kompoty. Przepis na nie jest bardzo prosty.
Z 1 kg tych owoców wychodzi mi 6 słoiczków po 0,33 litra. Zalewy starcza idealnie na te 6 słoików. 

Składniki:
  • 1 kg czarnej porzeczki
  • 0,5 litra wody
  • 30 dkg cukru
Sposób wykonania:
  • Porzeczki płukamy ( ja robię to w durszlaku ), a następnie przebieramy i usuwamy ogonki
  • Tak przygotowanymi porzeczkami napełniamy wysterylizowane słoiki ( ja robię je w słoiczkach o pojemności 0,33 litra) prawie po samą górę i dociskamy je ( ale nie gnieciemy )
  • Przygotowujemy zalewę z wody i cukru i wrzącą zalewamy porzeczki. Zakręcamy i pasteryzujemy ok 15 minut w garnku, którego dno wykładamy ściereczką. Większe słoiki pasteryzujemy nieco dłużej
  • Po wyjęciu z garnka z wodą układam słoiki na ściereczce i przykrywam kocem. Pozostawiam tak do wystygnięcia
Sterylizacja słoików: umyte i wypłukane słoiki wstawiamy do piekarnika i nastawiamy go na 110 stopni. Tak samo postępujemy z przykrywkami. Od momentu osiągnięcia przez piekarnik wymaganej temperatury sterylizujemy słoiki i przykrywki ( oczywiście osobno ) ok 10 - 15 minut. Ze słoików i przykrywek powinna całkowicie odparować woda.

https://anikagotuje.blogspot.com/2013/07/kompot-z-czarnej-porzeczki-na-zime.html

Kompot porzeczkowy na zimę

  • porzeczki czerwone
    1 kilogram
  • cukier
    1 kilogram
  • woda
    1 litr

SPOSÓB PRZYGOTOWANIA

Porzeczki myjemy, obrywamy ogonki, wodę gotujemy z cukrem. Gdy się cukier całkowicie rozpuści dodajemy owoce. Gotujemy 5 minut, kompot przelewamy do wyparzonych słoików i szczelnie zakrecamy. Pasteryzujemy 20 minut.

poniedziałek, 8 sierpnia 2011

Kompocik

Indianka ugotowała też świeży kompocik z jabłuszek zielonych. Bardzo słodki. Już się nie zmieścił w brzuszkach kapuścianych. W czasie obiadu Indianka i Wiktor pożarli aż po 3 talerze bigosu z młodej kapusty. Przesadzili. Z trudem się ruszają. Niczym mańki-wstańki kiwają się z nogi na nogę. No, ale kto dużo pracuje ten dużo futruje... ;) Aby mieć siłę działać.

Wiktor wysłany po kolejną partię jabłuszek. Indianka sobie zażyczyła większej ilości, bo ma plany rozległe wobec tych jabłek. Ma zamiar upiec jabłecznik, usmażyć świeży dżem, ugotować nowy kompocik i kisiel.

Krótka sjesta i trzeba kończyć pranie tzn. wynieść na dwór i rozwiesić do suszenia. Zebrać te wysuszone, poskładać w kostki i poukładać starannie kolorami na półkach. Już półek brakuje.
Trzeba będzie kombinować. Coś przełożyć, coś wynieść - by półki pozwalniać...