Dzisiaj prawdziwie jesienna pogoda - pochmurno i chłodno.
Nie chce mi się pisać, a tu trzeba.
Trzeba przełamywać impas na bieżąco.
O Jezu, jaka jestem dzisiaj psychicznie zwichnięta... :(
Nic nie chce mi się robić. Siła do życia we mnie wygasła.
RANCHO NA MAZURACH GARBATYCH - Życie w harmonii z Naturą... Blog dzielnej kreatywnej romantyczki z miasta, gorącej patriotki kochającej swą Ojczyznę i jej piękną Naturę oraz życie w harmonii z nią, wielbiącą tradycję i tradycyjną kuchnię polską, historię, zwyczaje, obrzędy i polskość oraz jej słowiańskie korzenie, wiodącej sielskie życie na rancho pełne pracy i wyrzeczeń, realizującej z pasją swe marzenia o cudownym raju na Ziemi :) Blog Serbii (Indianki) to jedyne źródło prawdy w tym kraju.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą jesień. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą jesień. Pokaż wszystkie posty
piątek, 9 września 2022
wtorek, 23 sierpnia 2016
Żegnaj, Francuzeczko! 💗💗💗✋✋✋
Fantastyczna dziewczyna wyjechała białym mercedesem.
Teraz powrót do rutyny ostatnich dni lata, czyli pranie i suszenie wełny, skubanie i suszenie ziół, wkopywanie sadzonek, okorowywanie słupów na koral i do ogrodu... Idzie jesień! Idzie idzie :)) Szybciej niż klacz :)))
Indianka
niedziela, 1 listopada 2015
Pracowita niedziela
Drewutnia |
Sterta drewna |
Budowa chodnika |
Nowy chodnik |
Przerabianie obramowań grządek na chodnik |
Zbutwiały słupek... |
Żerdzie |
Dzień ten minął na porządkowaniu podwórka. Zdewastowane przez zwierzynę obramowania przyszłych grządek trzeba było przerobić w funkcjonalny o tej porze roku chodniczek.
Indianka wybrała obornik z pomieszczenia gdzie zimą rodziły się jagnięta pod jej czujnym okiem. Wrzuciła część klocków ze sterty drewna przed domem. Poukładała pod ścianką. Tutaj teraz będzie drewutnia z podręcznym zapasem rozpałki.
Drewnochron okazał się zwykłą farbą do drewna, która nie zabezpieczyła drewna przed psuciem się. Wszystkie nowe słupki do wymiany. Klacze położyły już kilka z nich.
Żerdzie poprzeczne jeszcze są w dobrym stanie, więc się je wykorzysta.
Drób jej ciekawie towarzyszył podczas prac porządkowych.
Także kociaki i psiaki, a nawet owce.
Potem napaliła w piecu gałęźmi i ugotowała obiad oraz nagrzała wody do mycia.
Zamknęła drób. Jeszcze naczynia pozmywa i wykąpie się.
Indianka
Subskrybuj:
Posty (Atom)