Gotowe, upieczone, gorrrące! :) Dopiero, co wyjęte z pieca.
Ciut niedosłodzone, ale Indianka robiła ciasta na oko i wydawało się jej, że będą słodziutkie. Są dostatecznie słodkie, ale nie tak słodziutkie jak lubi Indii.
Ciut niedosłodzone, ale Indianka robiła ciasta na oko i wydawało się jej, że będą słodziutkie. Są dostatecznie słodkie, ale nie tak słodziutkie jak lubi Indii.
Lewy róg jabłecznika mocniej przypieczony, bo tam największy żar w piecu. Prawy, dolny róg jabłecznika naruszony widelcem Indianki, która sprawdzała, czy ciacho się dobrze upiekło. |
Może jutro zrobi lukier i poleje nim ciasto?
Ze słodyczą pulchnego ciasta, przyjemnie się komponują zatopione w nim dzikie jabłuszka. Ohhh... Trzeba poczekać aż ciasta ostygną...
O niecierpliwości indiańska!
Indii chce skosztować swoje wypieki JUŻ! :)))
Teraz, już, natychmiast! :)
O niecierpliwości indiańska!
Indii chce skosztować swoje wypieki JUŻ! :)))
Teraz, już, natychmiast! :)
Jabłecznik wyszedł pyszny. Pulchny i słodkokwaskowaty, dzięki zawartości jabłuszek. |