Pokazywanie postów oznaczonych etykietą foto. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą foto. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 14 czerwca 2018

Fenix de Ŕebelle oo


Mój ogier kryjący.
Mam po nim dwa udane źrebięta.
Konik przygotowany do szczepienia i badania.
Sama założyłam mu nowiutki kantar i uwiązałam. 
Foto z 10 czerwca 2018 roku.

Indianka

poniedziałek, 11 czerwca 2018

Owieczki i kózka ocalałe z grabieży

Ocalałe z grabieży w nocy 3 maja 2018 dwie owieczki rasy wrzosówka i kózka mleczna.


Kózka daje 3 litry mleka. Sama przychodzi, by ją wydoić. Pozostałe kózki, te ukradzione też by tyle dawały mleka, gdyby tu były. Przy takiej dużej ilości mleka koziego planowałam wznowić wyrób serów.

Miałam do ostrzyżenia 34 owce z pięknym, długim runem wielobarwnym.
Część runa owczego planowałam sprzedać, a z części wyrabiać kołdry na sprzedaż.

Fundacja Molosy Adopcje i wójt Locman pozbawili mnie środków do życia.

niedziela, 10 czerwca 2018

Wentylacja stajni


Swobodne wejście do stajni.
  


Naturalna wentylacja. W stajni nie ma żadnych zastoisk gazowych.  Powietrze jest wymieniane na bieżąco.
  

Trzy konie jednocześnie mogą wejść lub wyjść ze stajni nie kolidując ze sobą.
  

Mnóstwo suchej, czystej ściółki.
  

W ścianie północnej budynku aż 6 dużych otworów, przez które wpływa świeże powietrze.



Inspektor PIW Olecko, Dariusz Salamon skłamał, że stajnia jest pozbawiona wentylacji.

Tymczasem są tu 3 otwory wejściowe, 4 okienne nieprzeszklone, przez które następuje swobodna wymiana powietrza.

Są też otwory typowo wentylacyjne ulokowane w ścianach budynku przez budowniczych stajni.

Uważam, że osoba, która celowo pisze nieprawdę w urzędowych dokumentach, świadomie szkodzi rolnikowi, powinna być pociągnięta do odpowiedzialności karnej i niezależnie od tego, pozbawiona stanowiska publicznego. 




piątek, 1 czerwca 2018

Stajnia moich koni dnia 1 czerwca 2018

Dakota i Drohiczyn dnia 1 czerwca 2018




FWD: Wniosek o dopuszczenie dowodów potwierdzających bardzo dobrą kondycję i stan zdrowia moich zwierząt w dniu nielegalnego ich wywozu przez fundację Molosy Adopcje

 
Wniosek o dopuszczenie dowodów potwierdzających bardzo dobrą kondycję i stan zdrowia moich zwierząt w dniu nielegalnego ich wywozu przez fundację Molosy Adopcje

Wnoszę o dopuszczenie dowodów potwierdzających bardzo dobrą kondycję i stan zdrowia moich zwierząt w dniu nielegalnego ich wywozu przez fundację Molosy Adopcje.

Zdjęcia zwierząt, stajni, podwórka, zagrody, wodopoju, były robione krótko przed kradzieżą, w dniu kradzieży, oraz krótko po kradzieży.

Potwierdzają one doskonałą kondycję moich wszystkich zwierząt, w tym ukradzionych przez fundację Molosy Adopcje owiec i kóz oraz właściwe warunki chowu.

W załączeniu zdjęcia.

Nadto informuję, iż posiadam nagrania z dnia kradzieży moich zwierząt, które też zamierzam złożyć jako dowód w sprawie. Wnoszę o przyjęcie dowodu z nagrań.

Z poważaniem,

Naturalistyczna hodowczyni koni, owiec, kóz:
Izabella Redlarska
Rancho Romantica de Rebelle
Czukty 1
19-420 Kowale Oleckie
tel. 511945226


Codziennie sprzątane podwórko


Codziennie sprzątane podwórko.
Foto z 20 kwietnia i 31 maja 2018 roku.



Indianka

Śliczne, czyste runo

Foto z 20 kwietnia 2018 roku.

Indianka

Codzienna pielęgnacja podwórka i stajni

Codziennie zbieram obornik z podwórka, podjazdu oraz stajni i
zanoszę do ogrodu.
Owce mi z ciekawością towarzyszą. 
Foto z 20.04.2018 roku.

Indianka

czwartek, 31 maja 2018

Owce foty z 17, 20 kwietnia 2018

Jak widać, owce są w dobrej kondycji. W pierwszej połowie kwietnia jeszcze były przymrozki, więc pod koniec kwietnia zaczęłam strzyc, gdy zrobiło się cieplej. 

czwartek, 24 maja 2018

Moje stare ogrodzenie, 24 maj 2015

Moje pastwiska były zawsze ogradzane i był podłączony do prądu pastuch dopóki był prąd sieciowy w domu.
Foto z 24 maja 2015 roku.

Indianka

środa, 2 maja 2018

Locman napuścił na mnie rabusiów

Wójt Krzysztof Locman napuścił na mnie rabusiów z jakiejś gównianej fundacji zajmującej się adopcjami kradzionych rolnikom zwierząt.
Stoją pod moją farmą, teraz dwa wozy, wcześniej były trzy.

Stoi radiowóz z dzielnicowym Pawłem Warsiewiczem i Krystianem Ułanowskim oraz droga bryka fundacji z warszawskimi numerami, a w niej dwie baby z fundacji i facet który ma przejąc moje konie do swojej stadniny.

Wtargnęli na moje gospodarstwo kilka godzin temu i zrobili kipisz.
Baba z fundacji, jak gestapówa, zabiera moje zwierzęta całkowicie bezpodstawnie.

Baba nie wylegitymowała się, nie ma żadnego papieru i podstaw, by zwierzęta zagarniać. Tak na gębę wszystko! Wlazła wbrew mojej woli na gospodarstwo z fałszywym oskarżeniem na pysku, że niby ja się znęcam nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem 😟😟😟

Zwierzęta są zadbane, kochane, mają paszę, wybieg, stały dostęp do stajni, wodopoju, paszy, suplementów.

Ja i Niemka świadkiem, że zwierzęta zdrowe, zadbane, pilnowane i kochane. Mamy zdjęcia i wideo i nasze zeznania.

Inspektor PIW Olecko Kornel Laskowski, powiedział, że moje piękne rasowe konie będą zabite, bo nie mają paszportów.

Gdzie jest PAN Ziobro???!!!



Kradną moje zwierzęta!

Wójt Locman napuścił na mnie fundację, która kradnie moje zwierzęta!
Są tu teraz!

To jest klika. Ukartowana ustawka.
Zwierzęta moje odkarmione, zadbane, zdrowe.
Śliczne konie, rasowe, moje, zadbane.
Pod moim całodobowym nadzorem.

Facetka z fundacji powiedziała, żebym spierdalała i organizuje zabór mojego mienia, mojego inwentarza. Zachowują się jak Gestapo 😧
To są zwykli rabusie, którzy nadużywają prawa!


czwartek, 9 czerwca 2016

Wstał piękny, czerwcowy dzień...

Indianka

... A wraz z nim wstała piękna, radosna Isabelle :-)
Od czego by tu zacząć ten piękny dzień? - zastanawia się Indianka.
Najpierw obrządek zwierzątek, a potem posieje te namoczone wczoraj nasiona. :-)
Czeka ją też palenie w piecu, bo gaz się skończył w kuchence gazowej.
Sprzątanie w kuchni i łazience. Ogólne porządki na parterze i strychu.

sobota, 26 marca 2016

Idą święta...

Indianka zaś jak zwykle przede wszystkim o swych zwierzętach pamięta :)

Klacze Indianki z dniem dzisiejszym uzykały oficjalny status zwierząt towarzyszących.

Zatem nie wolno ich oddać do rzeźni, ani nie mogą być przedmiotem komorniczego zajęcia, ni urzędniczych, roszczeniowych spekulacji. 

Klacze Indianki są członkami jej rodziny.

Indianka

piątek, 12 lutego 2016

Runo owcze sprzedam

Runo wrzosówki

Sprzedam naturalne runo owcze zestrzyżone z owiec historycznej rasy wrzosówka, oraz współczesnych owiec mięsno-wełnistych rasy merynos, corridale, czarnogłówka.
Bardzo miękka i miła w dotyku, cieplutka wełna.
Zwłaszcza runo wrzosówkowe doskonałe do filcowania na mokro i sucho. Wspaniałe wypełnienie współczesnych pikówek i historycznych przeszywalnic.

Nadaje się także do przędzenia, zwłaszcza na brudno (runo zawiera duże ilości naturalnej lanoliny ułatwiającej proces przędzenia).
Barwy naturalne niebarwione: popielata, szara, grafitowa, brązowa, czarna, kremowa, biała oraz odcienie tych barw, w przypadku run barwnych przeważnie występuje efekt balejaż. Te barwy się nie spiorą. Gwarancja trwałości koloru. Można także wełnę przefarbować na inne kolory, ale szkoda rozstawać się z pięknymi, naturalnymi barwami :-)
Do przędzenia polecam jak najbardziej runa współczesnych ras owiec (merynos, czarnogłówka, corridale).

Oferuję do wyboru:
1. Runo nieprane z dużą zawartością naturalnej lanoliny,
2. Runo prane we własnej lanolinie
3. Runo wyczesane i uprane we własnej lanolinie
Zamówienia: 511945226, runo.runo(@)tlen.pl

środa, 16 września 2015

Dary natury

Zamiast do Biedronki Indianka chodzi na łąki... :)

Indianka

czwartek, 20 lutego 2014

Slow food Indianki

Na foto slow food zacnej Gospodyni, czyli:
  • słodkie ciasto kakaowo-orzechowe
  • galareta jajeczna
  • chlebek kminkowy
  • pizza indiańska ;)

wtorek, 24 września 2013

Nowa kwatera

Indianka dzisiaj pracuje nad nową kwaterą. Już rozstawiła słupki, rozciągnęła sznurki i taśmy, na drewnianych słupkach rozciągnęła po dwa druty, także na plastikowych słupkach jeden drut. Trzeba jeszcze kawał drutu dosztukować i wtedy będzie można puścić mocny prąd i konie zaprosić na nową kwaterę. Tutaj jeszcze dużo gęstej i wysokiej trawy do wyskubania. Koniki się ucieszą :)


Dakota na pierwszym planie. 
Z tyłu nowo rozstawiony wybieg dla koni.
Niebawem tam zostaną wpuszczone.
Indianie i Dakocie masaż szczotą sprawił wielką przyjemność.
Pozostałe panienki jeszcze nie zaznały szczoty, bo się rozpadało i Indianka ewakuowała się z łąki.

Indiana i jej źrebię. Delikatnie przepłukane deszczykiem :)
Uodparniają się na zmienne warunki atmosferyczne i jednocześnie piorą swe futerka :)
Konie oczywiście zostają na łące, choć mają zadaszoną wiatę. Ich wybór. Trawa najbardziej im smakuje właśnie w deszczu, a same zmienne warunki atmosferyczne wspomagają ich odporność. Dzięki temu nie są nadmiernie wydelikacone, jak te konie ze szkółek jeździeckich, a zwłaszcza konie hodowane do sportu, z którymi się obchodzą jak z jajkiem, a nie jak z silnym, dynamicznym zwierzęciem, które potrzebuje kontaktu z naturą, aby się prawidłowo rozwijać i po prostu być szczęśliwą istotą, gdyż wszystkie ssaki na ziemi kochają Słońce, ruch, świeże powietrze i tylko w takich naturalnych warunkach jest im najlepiej.

Gruby, chrupki naleśnik na kozim mleku.
Naleśnik posmarowany dżemem śliwkowym z dodatkiem czarnego bzu. Pycha! :)

Rano na śniadanie Indianka przyrządziła sobie naleśniki z dżemem.
Tym razem dżem na gorąco. Zainspirował ją jeden z Anglików, który był tutaj rok temu. On lubił naleśniki z dżemem na gorąco :) Dobry pomysł.

Aby sobie zaoszczędzić mycia dwóch patelń po przygotowaniu śniadania, Indianka nałożyła warstwę dżemu na smażący się naleśnik i dzięki temu sam dżem również się podgrzał. Naleśnik z tak przygotowanym dżemem był wyjątkowo smaczny.

Indianka narwała trawy dla królików i pokrzyw dla drobiu, ale rozpadało się rzęsiście, więc schroniła się do domu. Do ukończenia nowej kwatery dla koni niewiele brakuje. Dosyć długi kawałek drutu co prawda, ale Indianka zdejmie go z innego odcinka, gdzie nie będzie potrzebny. Może starczy na ten nowy odcinek tego wielkiego wybiegu, który jest już prawie gotowy do użytku.

Gdy przestanie tak rzęsiście lać, Indianka pójdzie po swoje grzybki shitake, które wyhodowała. Będzie królewski obiad na grzybach, jajach, z młodymi ziemniaczkami i z natką pietruszki oraz gęstą kozią śmietaną.


Grzyby shitake. Nie tylko smakują, ale i leczą.
Kury o dziwo dzisiaj dały 5 jaj. Trzeba je intensywniej karmić, powinny się rozjajić. Tymczasem zboże się skończyło i trzeba kupić nowe kurom.

Kociaki rozwijają się prawidłowo. Bawią się i szaleją na całego, a ich ulubionym miejscem zabaw jest gabinet Indianki :)

Kicia monitorowa oczywiście spoczywa na monitorze :D