RANCHO NA MAZURACH GARBATYCH - Życie w harmonii z Naturą... Blog dzielnej kreatywnej romantyczki z miasta, gorącej patriotki kochającej swą Ojczyznę i jej piękną Naturę oraz życie w harmonii z nią, wielbiącą tradycję i tradycyjną kuchnię polską, historię, zwyczaje, obrzędy i polskość oraz jej słowiańskie korzenie, wiodącej sielskie życie na rancho pełne pracy i wyrzeczeń, realizującej z pasją swe marzenia o cudownym raju na Ziemi :) Blog Serbii (Indianki) to jedyne źródło prawdy w tym kraju.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą filmy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą filmy. Pokaż wszystkie posty
poniedziałek, 28 listopada 2022
niedziela, 19 lipca 2020
Nowe filmy i zdjęcia z Rancho Romantica Rebelle na Mazurach Garbatych
Nowe filmy i zdjęcia z Rancho Romantica Rebelle na Mazurach Garbatych
Na YouTube i Instagramie wkleiłam najnowsze zdjęcia i filmy z mojej farmy z której zrabowano zwierzęta pod pretekstem braku paszy i wody:
https://www.instagram.com/izabella_redlarska/
piątek, 10 sierpnia 2018
Obejrzyj film „Konie lśniące jak złoto” w YouTube
Na filmie moje skarby 😊
Konie, owce, koza mleczna.
Wszystkie w świetnej kondycji, wybiegane, wypasione, zdrowe, czyli jak zwykle od 16 lat.
https://youtu.be/GE3zC_TtqsM
Konie, owce, koza mleczna.
Wszystkie w świetnej kondycji, wybiegane, wypasione, zdrowe, czyli jak zwykle od 16 lat.
https://youtu.be/GE3zC_TtqsM
niedziela, 25 września 2016
Ludobójstwo Polaków na Wołyniu
Nie cierpię drastycznych filmów, ale to kawał naszej polskiej, bolesnej historii i trzeba to zobaczyć. Kto mnie zabierze do kina?
Lechia zgłębiająca historię Polski
Adamski z festiwalu w Gdyni: „Wołyń”. Idź i patrz! RECENZJA
opublikowano: 23 września 2016, 11:54
aktualizacja: 23 września 2016, 15:25
aktualizacja: 23 września 2016, 15:25
Wojciech Smarzowski zrobił film wstrząsający. Wgniatający w glebę. Trzymający przy niej i nie pozwalający na oddech. Ale jednocześnie jest to wyważony i mądry film o ludobójstwie, jakie dotknęło Polaków na Wołyniu. Ludobójstwie przemilczanym. Spychanym przez źle pojęty interes geopolityczny i zwykłe tchórzostwo. Czy film Smarzowskiego rozdrapuje rany? Nie można rozdrapać czegoś, co i tak nie jest zabliźnione. Tylko na prawdzie można budować pojednanie. Ten film mówi prawdę. Od nas zależy co z nią dalej zrobimy.
Mała wioska w południowo-zachodniej części Wołynia, zamieszkała przez Ukraińców, Polaków i Żydów. Rok 1939. Zosia Głowacka (Michalina Łabacz) jest zakochana w ukraińskim chłopcu z tej samej wsi. Jej ojciec postanawia jednak wydać ją za mąż za bogatego polskiego gospodarza Macieja Skibę (Arkadiusz Jakubik). Skiba to znacznie starszy od niej wdowiec z dwójką dzieci. Życie wioski odmienia najpierw okupacja sowiecka, a niemal dwa lata później niemiecki atak na ZSRR. Przez następny rok trwa polowanie i brutalne mordy na Żydach. Przez ukraińskie dążenia do niepodległości rosną napięcia między Polakami i Ukraińcami. Do wsi docierają wieści o krwawych zdarzeniach na wschodzie Wołynia. W końcu, latem 1943 roku, wybucha pożoga mordów i okrucieństwa. Oddziały UPA atakują polskie osady bestialsko mordując sąsiadów.
Nie przez przypadek Smarzowski oparł swój film na książce Stanisława Srokowskiego „Nienawiść”. „Wołyń” to narodowa epopeja o tragicznych losach Polaków, ale też uniwersalna wiwisekcja nienawiści. Nienawiści potwornie czystej. Niszczącej wszystko, co spotyka na swojej drodze. Takiej, która mogła wypłynąć tylko z podszeptów demona. Lubujący się zazwyczaj w obrazowej przemocy i narracyjnej dosłowności Smarzowski tym razem nie przytłacza akcji bestialstwem Ukraińców. Nie odwraca kamery od potworności. Są flaki wypływające z brzuchów ofiar. Są wydłubywane oczy. Jest rozrywanie koniem i palone w snopkach dzieci. Z ekranu bije odór bestialstwa, barbarzyństwa. Odór rzezi. Te sceny musiały powstać. Znieczuleni powszechnie obrazową przemocą z horrorów widzowie inaczej nie poznają grozy tego, co działo się na Wołyniu.
Nie jest to jednak film o złu przypisanym do jakiegoś konkretnego narodu. Bestiami są Sowieci, Niemcy, Ukraińcy, ale i robiący odwet za zbrodnie Polacy, choć Smarzowski nie stawia między zbrodniami Ukraińców a polską odpowiedzią znaku równości.
Smarzowski zachowuje jednak umiar tak bardzo potrzebny przy tak rozliczeniowym dziele. Dziele o ogromnym ładunku emocjonalnym i politycznym.Reżyser wykazał się ogromną odpowiedzialnością, ale również zachował uczciwości wobec Wołyniaków. Oddał cześć ofiarom i potępił oprawców. Trudno będzie po tym filmie spokojnie patrzeć na gloryfikowanych na Ukrainie siepaczy z UPA.
Z drugiej strony nie jest to film antyukraiński. Smarzowski dobitnie podkreśla polskie zaniedbania i winy przed rokiem 1939, które zostały potem w taki sposób odreagowane. Nie ma tutaj oczywiście ani grama usprawiedliwienia zbrodni Ukraińców. Ważne, że reżyser stara się naświetlić społeczne i polityczne tło życia na Kresach. Z drugiej strony widzimy w filmie postacie dobrych Ukraińców, płacących najwyższą cenę za pomaganie Polakom. Niemniej jednak „Wołyń” jest hołdem oddanym ofiarom. Nie zapominajmy, że Wołyniaków zamordowano dwa razy. Raz siekierami i drugi raz zapomnieniem. Smarzowski przywrócił im godność.
Reżyser jak zwykle pracuje ze swoją sprawdzoną ekipą z „Drogówki”, „Domu złego” czy „Wesela”. Znów widzimy część jego trupy aktorskiej na czele ze wzruszającym Arkadiuszem Jakubikiem i świeżą, nieograną, bezbłędnie naturalną Łabacz. Nastrojową i złowieszczo podkreślającą koszmar oglądany na ekranie muzykę napisał Mikołaj Trzaska. Przebił głównymi motywami „Wołynia”, to co pokazał w najlepszym do tej porze filmie Smarzowskiego „Róża”. Filmu, który okazał się być przedsmakiem tego, co reżyser zaprezentował nam w tym roku. Znakomite są też zdjęcia Piotra Sobocińskiego Jr. W jego obiektywie skąpane w ogniu polskie wsie porażająco komponują się z polską krwią wsiąkającą w ziemię.
Szukamy przykładu kina patriotycznego, o którym tak wiele mówią prawicowe środowiska? Smarzowski właśnie pokazał, jak je robić. Jego film jest znakomicie zagrany, ma doskonale zbudowaną dramaturgię i od pierwsze do ostatniej minuty jest robiony pewną ręką. „Wołyń” to przejmujące kino. Mocne, intensywne i prawdziwe. Ten film boli, ale też oczyszcza. To jest po prostu polskie „Idź i patrz”.
http://wpolityce.pl/m/kultura/309385-adamski-z-festiwalu-w-gdyni-wolyn-idz-i-patrz-recenzja
niedziela, 29 marca 2015
Coś chrupie w łóżku Indianki
Indianka pragnąc wyluzować się od przytłaczających zjawisk Matrixa i niektórych odpychających ludzi postanowiła obejrzeć lekkie móvie. Trafiła na komedię romantyczną pt. "Miłość po angielsku" z uroczą Kanadyjką Amy w roli głównej. Miejsce akcji - Londyn czyli ulubione miasto Indianki. Takie imprezowo-wyluzowane :-) Indianka też wyluzowała się ogladając film. Zrelaksowala się zapominajac o zmartwieniach. Powinna częściej oglądać lekkie i przyjemne filmy :-)
Zafascynowana zabawnym filmem nie zauważyła kiedy na łóżko wskoczyła kicia i... koźlątko :-)
Koźlątko uwaliło się na Indiance i chrupie zapamiętale to co zeżarło wcześniej w kuchni :-) Kicia spoczywa wyciągnięta w nogach. Tygrysia bardzo się zadomowiła u Indianki. Kamyk uwielbia Tygrysię.
W środę się z nią pożegnał czule. Pożegnał się też z Indianką namietnie. Bał się ją stracić. Chyba czuł co się stanie. Niepotrzebnie kupował alkohol dla tych idiotów z farmy krowiej w Gębalówce. Niepotrzebnie się upili i pobili. Oni tam dalej siedzą, a zapalczywe, nadgorliwe organa ścigania pozbawiły Kamyka wolności. Bez wyroku. Bez popełnienia zbrodni.
Ot tak, bo mogły. Najwyzsza pora zmienić to pedalskie bezprawie!
Najwyższa pora przywrócić Polakom ich prawa i wolnosci obywatelskie oraz godność. Uwolnić od zdegenerowanego pseudo prawa i jego wasali.
Wcześniej tego dnia Indianka zapamietale działała w stajni u koni przemeblowując to i owo. Pościeliła koniom. Wywaliła deski i cegły z okien, aby konie mogły ze stajni cieszyć się widokiem łąk i pól.
Już raczej mrozów ni śniegów nie będzie, więc konikom zimniej przez te swobodne otwory też nie będzie. Za to będą mogły obserwować cały teren wokół stajni :-)
Z łóżka nadal dochodzi intensywne chrupanie. Koźlątko żuje dalej :-)
Jaki piękny okaz. Jaka cudna śnieżnobiała okrywa zimowa malucha.
Fajny dzieciak :-) Oby tylko nie narobił na łóżko Indianki :-) :-) :-)
Zafascynowana zabawnym filmem nie zauważyła kiedy na łóżko wskoczyła kicia i... koźlątko :-)
Koźlątko uwaliło się na Indiance i chrupie zapamiętale to co zeżarło wcześniej w kuchni :-) Kicia spoczywa wyciągnięta w nogach. Tygrysia bardzo się zadomowiła u Indianki. Kamyk uwielbia Tygrysię.
W środę się z nią pożegnał czule. Pożegnał się też z Indianką namietnie. Bał się ją stracić. Chyba czuł co się stanie. Niepotrzebnie kupował alkohol dla tych idiotów z farmy krowiej w Gębalówce. Niepotrzebnie się upili i pobili. Oni tam dalej siedzą, a zapalczywe, nadgorliwe organa ścigania pozbawiły Kamyka wolności. Bez wyroku. Bez popełnienia zbrodni.
Ot tak, bo mogły. Najwyzsza pora zmienić to pedalskie bezprawie!
Najwyższa pora przywrócić Polakom ich prawa i wolnosci obywatelskie oraz godność. Uwolnić od zdegenerowanego pseudo prawa i jego wasali.
Wcześniej tego dnia Indianka zapamietale działała w stajni u koni przemeblowując to i owo. Pościeliła koniom. Wywaliła deski i cegły z okien, aby konie mogły ze stajni cieszyć się widokiem łąk i pól.
Już raczej mrozów ni śniegów nie będzie, więc konikom zimniej przez te swobodne otwory też nie będzie. Za to będą mogły obserwować cały teren wokół stajni :-)
Z łóżka nadal dochodzi intensywne chrupanie. Koźlątko żuje dalej :-)
Jaki piękny okaz. Jaka cudna śnieżnobiała okrywa zimowa malucha.
Fajny dzieciak :-) Oby tylko nie narobił na łóżko Indianki :-) :-) :-)
wtorek, 2 września 2014
Ulubiona muzyka Indianki
Roxett cały album
Robbie Williams - najlepsze piosenki
Interesujące filmy:
KOCHANEK LADY CHATTERLEY cały film
ZŁOTO APACZÓW - WINETOU - cały film
http://www.youtube.com/watch?v=PxHcF2yzpbI
tylko ten niemiecki w tle pasuje do Indian jak pięść do nosa :)))
tylko ten niemiecki w tle pasuje do Indian jak pięść do nosa :)))
Subskrybuj:
Posty (Atom)