Pokazywanie postów oznaczonych etykietą duch. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą duch. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 3 stycznia 2010

Pierwsza Niedziela 2010

Pierwsza niedziela nowego roku... Piękna, słoneczna... Indianka z AAczami nie ustaje w dbałościach o inwentarz. Dziś 3 okienka wymienili. Dwie stajnie dostały po przeszklonym oknie oraz jedno przeszklone okno dostała koziarnia. Ponadto dwa okienka zabezpieczono drewnianymi kołkami przed przypadkowym wytłuczeniem szyb przez konie.


Schody na strych w stajni zostały rozebrane, bo i tak zdewastowane przez konie, a dechy z tych schodów przydadzą się do łatania zniszczonej bramy do stajni. Także bramę do drugiej stajni August podreperował. Ta brama jest w bardzo dobrym stanie – Indianka zrobiła ją osobiście ok. 2 lata temu, ale konie wyrwały dwie dechy i nieco obgryzły krawędzie. Trzeba było nabić brakującą dechę i dobić drzwi, bo się dechy nieco obluzowały i częściowo zeszły z gwoździ.


Na obiad Indianka uszykowała pikantne gołąbki z ziemniakami. Na wieczór AAcze zabrali się za wyrób pizzy. Pewnie świeżo kupiony przez Indiankę specjalny nóż do pizzy zostanie wypróbowany... Fajny ten nóż – to takie kółko na rączce. Chyba do cięcia ciasta na pierogi itp. też byłby dobry...


Szatkownica do warzyw sprawdza się, choć całych cebul nie sieka. Trzeba pociąć cebulę na plastry i te plastry podkładać do szatkowania. Za to frytki wychodzą bardzo szybko i sprawnie. Także czosnek można szybko wstępnie posiekać, aby go dosiekać ręcznie, bo nieco za duże te cząstki wychodzą z szatkownicy jak na czosnek.


Wczoraj Indianka poszatkowała tą szatkownicą ziemniaki na frytki i cebulę na drobną kostkę. Usmażyła frytki na płytkim oleju na teflonowej patelni co nie przypala, dodała cebulkę, wbiła jaja i taki prędki obiadek powstał. 


Pizza wyszła AAczom wyborna, takoż sałatka Indianki do niej... Pycha! Nóż, a raczej kółko do cięcia pizzy sprawdziło się znakomicie... 


Duch domu daje znaki... zepsuł wtyczkę do piekarnika i zwalił badyl zapierający się o bojler...  
Niedawno zwalił talerz Augustowi, rano mało nas nie zaczadził, choć Indiankę obudził w porę...

Indianka zastanawia się, o co chodzi duchowi... Piekarnik używali AAcze, takoż jeden z AAczy zaparł badyl, a drugi wszedł do kuchni, gdy badyl nagle zleciał strasząc Agatę...
Indianka dawniej myślała, że duch odszedł, ale widać wrócił znowu, albo po prostu cały czas tu był i siedział cicho, a teraz gdy obcy zamieszkali z Indianką uaktywnił się ponownie... Ciekawe czemu? Co chce? A może to tylko przypadkowe zdarzenia niezwiązane z duchem?