Po ośmiu latach usłużnego przyjmowania decyzji narzucanych przez międzynarodowe gremia, Polska zdecydowanie weszła do gry. Minister Jan Szyszko wraz z zespołem negocjatorów wkroczyli na szczyt klimatyczny w Paryżu COP21z własną koncepcją klimatyczną. Efekt? Historyczne zwycięstwo Polski. Dekarbonizacja, na którą biernie godziła się Platforma, został powstrzymana. Polska gospodarka została uratowana, a wypracowane przez nas rozwiązania klimatyczne zachwyciły cały świat. Porozumienie klimatyczne zostało przyjęte w Paryżu jednogłośnie przez 195 krajów świata owacjami na stojąco. Dzisiaj w siedzibie ONZ w Nowym Jorku zostanie uroczyście podpisane.
Przewodniczący obradom COP21 szef francuskiego MSZ Laurent Fabius uznał je za „punkt zwrotny”. Prezydent Francji Francois Hollande oświadczył, że to „wielki krok dla ludzkości”. Szczyt klimatyczny w Paryżu, w którym wzięło udział prawie 200 państw świata i blisko 40 tys. Ludzi okazał się potężnym sukcesem Polaków. W porozumieniu nie pojawia się słowo „dekarbonizacja”, które za czasów Platformy wisiało nad polską gospodarką jak topór kata.
Premier Beata Szydło i minister ochrony środowiska prof. Jan Szyszko mieli trzy główne założenia podczas paryskich negocjacji. Dążyli do tego, by  do umowy klimatycznej przyłączyły się wszystkie państwa, żeby w porozumieniu zawrzeć zapisy uznające specyfikę rozwoju poszczególnych państw i gospodarek, a także, aby bardzo wyraźnie postawiono kwestię lasów i zalesienia. Każdy z tych punktów został zrealizowany z pełnym sukcesem.
Porozumienie paryskie zostało przyjęte w grudniu 2015. Dzisiaj zostanie uroczyście podpisane w siedzibie ONZ w Nowym Jorku. Po zawarciu umowy każde z państw będzie miało czas na przeprowadzenie własnych analiz oraz ratyfikację porozumienia. Jak na razie jest na to zgoda wszystkich państw.
To oznacza, że wróciliśmy do korzeni i realizujemy politykę klimatyczną zgodnie z Konwencją Klimatyczną, która wyraźnie mówi, że jej celem jest zmniejszenie koncentracji CO2 w atmosferze - jak najszybciej, jak najtaniej, jak najbardziej efektywnie, równocześnie wykorzystując do tego dwa kierunki działań: po pierwsze – mniej emitować, czyli na bazie innowacyjności poszukiwać odpowiednich rozwiązań technologicznych; po drugie – wychwytywać ten dwutlenek węgla z atmosfery po to, by regenerować gleby, lasy, a w związku z tym chronić bioróżnorodność, systemy przyrodnicze, które wpływają na to, że mamy lepszą wodę i lepsze powietrze. Działania te mają także zmierzać ku temu, by poprzez regenerację gleb zahamować proces pustynnienia, a w związku z tym zmniejszyć niebezpieczeństwo głodu na świecie i przeciwdziałać migracjom ludzi. Świat generalnie cierpi na brak dobrej wody. Doświadcza tego 1/3 ludności, to jeden z głównych problemów na świecie. Większość aglomeracji miejskich cierpi na brak dobrego powietrza no i oczywiście giną gatunki wraz z rozwojem gospodarki. Dotyczy to nie tylko państw rozwijających się ale również państw rozwiniętych
— tłumaczy minister Jan Szyszko w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
Ministerstwo Środowiska wraz dyrekcją Lasów Państwowych ma już własny unikalny plan dobrego wykorzystania lasów do wyłapywania CO2 z atmosfery w ramach Europejskiego Systemu Pochłaniania. Lasy będą mogły na tym zarobić nawet 200 mln zł rocznie, jednocześnie regenerując lasy, powiększać ich powierzchnię, regenerując gleby i zachowując bioróżnorodność.
Taki model działań ekologicznych, które chronią nie tylko lasy, ale i polską gospodarkę, był kompletnie niemożliwy za rządów PO-PSL. Przypomnijmy, że już raz minister Szyszko wyprowadził Polskę na pozycję lidera w zakresie redukcji gazów cieplarnianych.