Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Józefina. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Józefina. Pokaż wszystkie posty

sobota, 10 września 2016

Robota na Rancho wre


Dziś od rana robota na Rancho wre. Co trzy osoby, to nie jedna.
Nawet Kamyk zawstydzony obecnością i pracowitością Józefiny, wziął się do roboty. Dziś też zaspał, ale gdy wstał i rozkręcił się, to coś tam porobił konkretnego.


Indianka rano wyniosła runo na Słońce do suszenia, zrobiła ludziom śniadanie na bazie świeżo upieczonego, indiańskiego chlebiszcza z marmoladą oraz z surówką drobno posiekaną na chleb, a po śniadaniu szorowała garnki i zmywała naczynia oraz smażyła powidła. Z doskoku sprzątała w piwnicy i instruowała Józefinę. Wyniosła doniczki z części spiżarnianej. Spiżarnia ma być czysta i lśnić. Ją też się wybieli. Może i by kuchnię wybielić? Indianka musi nową porcję wapna rozrobić.


Kamyk z Józefiną byli też dziś na wsi po tytoń. Oboje palą, niestety.
Już wieczór. Wszyscy padnięci. Pół kurnika wybielone. Hałdeczka opału na zimę z wolna rośnie. Sterta naczyń i kilka rondli umyte. Są zauważalne postępy prac. Pomocnicy spisali się dzisiaj na medal.

Indianka