tag:blogger.com,1999:blog-2025053245060895099.post437941314410368954..comments2024-03-27T18:53:11.290+01:00Comments on Rancho na Mazurach Garbatych: CouchSurfing 2012Indiankahttp://www.blogger.com/profile/18217446943678707514noreply@blogger.comBlogger11125tag:blogger.com,1999:blog-2025053245060895099.post-23470498012532924522014-03-01T16:00:41.222+01:002014-03-01T16:00:41.222+01:00Te dwie kobiety (jedna 28 druga 40 lat) to zmanier...Te dwie kobiety (jedna 28 druga 40 lat) to zmanierowane miastowe, którym się ich plan żerowania na Gospodyni nie powiódł - nie dostały tak całkiem za darmo jeść, lecz musiały to jedzenie odpracować w polu.<br />Liczyły na dwa tygodnie darmowej wyżerki a tu nici.<br />Na Mazurach za darmo to tylko w mordę można dostać.<br />Żaden z moich bogatych sąsiadów nie sponsoruje za darmo żadnych mieszczuchów, a zwłaszcza obcych.<br /><br />Co one miały w tych swoich skołtunionych rozumkach, że sądziły, iż biedna dziewczyna z Mazur, która od lat boryka się z wielkimi problemami finansowymi i materialnymi będzie je sponsorowała?<br /><br />Naciągnięcie Gospodyni nie wypaliło, więc się odegrały perfidnie jak najperfidniej umiały.<br /><br />Przecież to jest oczywiste, że one nie chciały w niczym pomóc.<br /><br />W Internecie mogą sobie różne rzeczy wypisywać, że rzekomo im chodziło o dobro i uratowanie (przed kim?) moich zwierząt ale ze mnie durnia nie zrobią bo były tu i widziałam ich obojętny stosunek do zwierząt moich. <br /><br />Czy ktoś kocha szczerze zwierzęta to widać gołym okiem.<br />Było tu u mnie wiele wolontariuszy i wszyscy oni okazywali serdeczność moim zwierzętom. Przemawiali do nich pieszczotliwie, głaskali, chętnie się nimi zajmowali.<br /><br /> Takiego ciepła nie dało się zauważyć u pani Marty, a zwłaszcza u pani Izy. Co się dało zauważyć, to chorobliwą zazdrość pani Izy o panią Martę. To było wręcz żenujące. Nie mogłam pani Marty o żadną przysługę poprosić, bo zaraz pani Iza jeżyła się i zabraniała Marcie tę pomoc. To było doprawdy śmieszne :D<br /><br />Nie wiem, skąd w jej skołtunionym rozumku powstała myśl, że mogłabym być Martą w jakikolwiek sposób zainteresowana :D<br /><br />Po pierwsze - jestem normalna i w związku z tym podobają mi się wyłącznie mężczyźni. Z kobietą mogę się co najwyżej serdecznie zaprzyjaźnić :)<br />Indiankahttps://www.blogger.com/profile/18217446943678707514noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2025053245060895099.post-63640928310796085582014-03-01T15:44:35.620+01:002014-03-01T15:44:35.620+01:00"Ty wiesz swoje, tamte dziewczyny - swoje i b..."Ty wiesz swoje, tamte dziewczyny - swoje i będziecie swoich przekonań bronić, jak niepodległości."<br /><br />tatsu - trzeba uchwycić sedno sporu. <br />Mnie nie obchodzi ich "niepodległość", bo nie miały prawa naruszać mojej prywatności i sprowadzać nieszczęścia na moje gospodarstwo.<br />Zrobiły mi wielkie świństwo, a teraz bronią tego świństwa posługując się zgranymi schematami rzekomych obrońców zwierząt.<br />One nie są niczyimi obrońcami. Guzik je obchodzą zwierzęta, a zwłaszcza moje zwierzęta. To tylko zasłona dymna która ma ukryć wielkość i ohydę ich podłości i świństwa jakie mi za plecami wyrządziły.<br /><br />Nie tylko rażąco naruszyły zasady zgodnego pożycia społecznego, ale i złamały zasady portalu przez który nawiązały ze mną kontakt.<br />Prosząc mnie poprzez ten portal czy mogłyby przyjechać pod namiot na moje gospodarstwo - zapewniły mnie, że nie będą dla mnie ciężarem.<br />Okłamały mnie. Były dla mnie ciężarem podczas ich pobytu na moich włościach, a jeszcze większym stały się w momencie poskładania donosów na mnie. <br /><br />Nie obchodzą mnie ich racje, bo są skrajnie egoistyczne (nie dostały tak całkiem za darmo żreć, ale musiały się trochę potrudzić aby na jadło zarobić - dorosłe kobiety jakimi są te panie powinny na wakacje wybrać się z odpowiednio pełnym mieszkiem monet by móc sobie papu kupić a nie liczyć, że zadłużona rolniczka będzie się jeszcze bardziej dla nich zadłużać kosztem swoim i swoich zwierząt) a one same złamały zasady zgodnego współżycia społecznego i sprofanowały mój dom i gospodarstwo swoimi donosami.Indiankahttps://www.blogger.com/profile/18217446943678707514noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2025053245060895099.post-46770484006881397632014-02-28T13:20:41.092+01:002014-02-28T13:20:41.092+01:00Widzisz... z takimi ludźmi się nie dogadasz. Każde...Widzisz... z takimi ludźmi się nie dogadasz. Każde z Was jest z innej planety i nie dojdzie do porozumienia, co jest akurat rzeczą przykrą, bo jestem przeciwniczką konfliktów wszelakich. Ale cóż, jak mawiał Marszałek Piłsudski: "Racja jest jak dupa, każdy ma swoją". I tak jest też w Waszym przypadku: Ty wiesz swoje, tamte dziewczyny - swoje i będziecie swoich przekonań bronić, jak niepodległości. I nie, nie twierdzę, że to złe, nie będę pisać, że tylko krowa nie zmienia poglądów, bo to tak naprawdę nie moja sprawa. Ja mogę tylko czytać i się smucić, że nie masz spokoju, o który tak bardzo zabiegasz i z myślą o którym się przeprowadziłaś w mazurskie ustronie. Obie strony znam tylko z tego, co umieszczą na swoich blogach i naprawdę, nie jestem w stanie zrozumieć jadu, jaki się wciąż i wciąż wylewa w tym niekończącym się konflikcie. Bardzo trzymam kciuki, żeby ta nagonka się wreszcie skończyła.<br />Co do UE... jak jest - każdy widzi. Było fajnie, bo były dotacje na to i na owo, można było coś dostać, coś za to zbudować, kupić, naprawić. Oczywiście pod warunkiem, że nie było się gołodupcem i miało się trochę własnego wkładu (jeśli nie całość, bo urzędnik mógł odrzucić projekt, bo tak i to w trakcie jego realizacji).<br />Niestety, zaczynam się zaliczać do osób, które mają już dość patrzenia na ten syf, co się zrobił naokoło: nie ma zakładów pracy, gospodarstwa rolne stoją odłogiem lub wręcz są opuszczane, bo nie da się nawet na swoje własne potrzeby na tym zarobić, ludzie zdychają, bo kolejki do lekarza są dłuższe niż rolka, która ponoć nigdy się nie kończy, a na wizytę prywatną pieniędzy nie mają, bo ze zbierania puszek wiele się nie uzyska. Likwidowane są kolejne połączenia kolejowe i autobusowe, bo przecież są nierentowne. Nie dziwię się. Przy takich cenach biletów?<br />Widzę, jak obniża się drastycznie poziom życia moich sąsiadów. Codziennie mogę patrzeć, jak obniża się mój. Co się wydaje, że już-już wyjdziemy na prostą, okazuje się, że to złudne nadzieje, bo nasz "kochany" (nie)rząd podnosi kolejne podatki, nakłada kolejne zobowiązania, bo przecież na pensje im nie wystarcza. I tylko dlatego mam dość tego kraju, w którym przyszło mi żyć.<br />Kiedy jednak czytam o sukcesie Polaka (choćby i za granicą), to się uśmiechnę i się robi przyjemnie, że jeszcze tak całkiem nie zdołano nas zgnębić i zdeptać, że jeszcze komuś się udało osiągnąć wiele nie przez to, że ma się "plecy", nie przez pokazanie cycków, czy innych szczegółów anatomicznych do kamery, tylko dlatego, że Polak coś umie zrobić, stworzyć, wymyślić. To takie malutkie i króciutkie pocieszenie we wszechogarniającej pustce frustracji, że tu się nic już nie opłaca, że nic nie można zrobić, że za wszystko trzeba płacić dużo za dużo, bo na przykład na zakupy opłaca się jechać np. do Niemiec, gdzie za niższą kwotę otrzyma się o niebo lepszy produkt. Wystarczy poczytać o sieci Tesco, gdzie w UK do dyspozycji klientów mają towar I klasy, a do polskich sklepów ślą to, co się nie przyjmie i zostanie odrzucone. A Polak to kupi, bo nie ma wyjścia.<br />Ech, smutno się robi, patrząc, jak Polska przegrywa bez wypowiedzenia wojny kolejne potyczki na papierach z mnóstwem pieczątek. Ktoś chce chyba tanio przejąć to państwo. W całości lub kawałkach :(tatsuhttps://www.blogger.com/profile/16776494840042674108noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2025053245060895099.post-76819489099429358672014-02-28T01:11:52.711+01:002014-02-28T01:11:52.711+01:00"A UE? Cóż, pomaga zbudować autostrady (kij, ..."A UE? Cóż, pomaga zbudować autostrady (kij, że za chwilę są już w nawierzchni dziury, jak kratery na Księżycu), wspomaga remonty w miastach i na wsiach (np. kanalizacji nie ruszanej od "hitlera"), daje też pieniądze na rozwój wsi i nowych technologii. Daje. Ale ile zabierze, to już insza inszość."<br /><br />Unia nic nam nie daje. To pozór. <br />Na początku dali marchewkę, a teraz tylko baty.<br />Podnoszą podatki. Zaostrzają prawo. Tworzą prawo antypolskie, antynarodowe. Niszczą nasz kraj, naszą ekonomię, naszą tradycję, nasze wartości, nasze rodziny. Wszystko co polskie jest teraz przedmiotem nahalnej nagonki. Nie czujecie tego?<br /><br />Oni nas po prostu pacyfikują ekonomicznie i wynaradawiają mentalnie. <br /><br />Duch w narodzie zginął. Tylko ludzie starsi którzy znają historię i dzieje Polski z autopsji zachowali honor i zdrowy rozsądek oraz wartości narodowe. <br /><br />Obecne pokolenie tzw. w wieku produkcyjnym - pluje na wszystko co polskie, gardzi, pomiata. To przykre. Przykre na to patrzeć.<br /><br />Ja wiem, że oni są produktem mielenia mediów głównego ścieku.<br />Niemniej jednak to jest klęska narodu mieć takie beznadziejne wynarodowione pokolenie. To już nie Polacy. To parobcy Europy. Bez honoru, bez zasad. Godzą się na każde gówno. Nie szanują nic co polskie.Indiankahttps://www.blogger.com/profile/18217446943678707514noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2025053245060895099.post-16782614767724312932014-02-28T00:53:05.838+01:002014-02-28T00:53:05.838+01:00Dziękuję Pani Madziu za dobre słowo.
święte słowa:...Dziękuję Pani Madziu za dobre słowo.<br />święte słowa: okrutne, okropne, obrzydliwe.<br /><br />Pies stracił dom.<br />Ja straciłam psa i mnóstwo nerwów.<br />Podczas próby odbioru psa ze schroniska zostałam dotkliwie pobita i sponiewierana.<br /><br />Mam teraz sprawę w sądzie gdzie jestem fałszywie oskarżona o rzekome naruszenie nietykalności osobistej policjantek (najpierw oskarżyły mnie o ich rzekome pobicie co potem zmieniły).<br /><br />To jest efekt pobytu pani Izy i Marty z Krakowa na moim gospodarstwie.<br />Myślę, że należy mi się zadośćuczynienie i odszkodowanie za te wszystkie stresy i przykrości oraz przemoc jaką doświadczyłam w wyniku pobytu tych dwóch kobiet na moim gospodarstwie.Indiankahttps://www.blogger.com/profile/18217446943678707514noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2025053245060895099.post-37197365592452829102014-02-28T00:43:28.545+01:002014-02-28T00:43:28.545+01:00Witaj Tatsu :)
Miło Cię znowu widzieć na moim blog...Witaj Tatsu :)<br />Miło Cię znowu widzieć na moim blogu.<br />Odpowiem obszerniej innym razem.<br /><br />Powiem tylko tyle a propos:<br /><br />"Czytałam wpisy owych kobiet, czytam Twoje i obie strony brzmią wiarygodnie. Cóż, na miejscu nie byłam, więc cóż mogę napisać? No, nie da się opowiedzieć za żadną ze stron konfliktu."<br /><br />Te kobiety przyjechały do mnie prywatnie w goście, a poszły na mnie donosić publicznie i urzędowo. One nigdy nie chciały mi w niczym pomóc tylko ewidentnie szukały na mnie haki by mi dopiec. Naruszyły moją prywatność, sprowadziły na moje gospodarstwo, na moje zwierzęta i przede wszystkim na mnie - same nieszczęścia.<br /><br />Goszczenie tych kobiet to jak goszczenie zdradliwych, fałszywych żmij.<br /><br />Mściwie i podle za moimi plecami doniosły, a potem dorobily do tego historyjki i ideologię aby się ze swego świństwa wybielić.<br /><br />Ale skunks nawet wybielony będzie ścierdział na kilometr.<br />Ja czuję ich smród cały czas i niedobrze mi się robi na samą myśl, że takie...<br />kreatury gościłam pod swoim dachem, na swojej ziemi.<br /><br />Gościłam wiele osób, niestety nie przynosiło mi to goszczenie dochodu tylko wydatki i dodatkowe obowiązki, ale było dość ciekawie, coś się działo. Było raz lepiej raz gorzej. Jakieś tam doświadczenie życiowe zdobyłam.<br /><br />Ale goszczenie tych kobiet to katastrofa. wślizgnęły się gładko jak zaskrońce do mojego domu, a w nim przedzierżgneły się w jadowite żmije skłonne szkodzić swej Gospodyni wszędzie gdzie możliwe.<br />Gdzież one nie pisały, gdzie nie donosiły??? Chyba tylko u Papieża na skardze nie były. No, ale On by raczej nie był rad odmieńcom seksualnym :D<br /><br />Pozdrawiam :)Indiankahttps://www.blogger.com/profile/18217446943678707514noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2025053245060895099.post-88033683258426326162014-02-28T00:31:22.601+01:002014-02-28T00:31:22.601+01:00Mogą się też zdarzyć pogróżki, jeśli nie da się im...Mogą się też zdarzyć pogróżki, jeśli nie da się im Pani przekabacić na ich stronę. Ponieważ ma Pani konie i psy - proszę uważać na dodatkowe anonimowe donosy na Panią ze strony rozwścieczonych Pani oporem moich prześladowczyń i ich przydupasów - internetowych trolli. One na prawdę ze skóry wyłażą by mi zatruć życie w każdym jego aspekcie więc i Panią będą chciały do tego celu wykorzystać.Indiankahttps://www.blogger.com/profile/18217446943678707514noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2025053245060895099.post-2874933855523053552014-02-28T00:25:52.497+01:002014-02-28T00:25:52.497+01:00Dziękuję za Pani wypowiedź.
Za jakiś czas odpowiem...Dziękuję za Pani wypowiedź.<br />Za jakiś czas odpowiem obszerniej.<br />Tymczasem chcę Panią przestrzec, iż podpisując się publicznie pod moim blogiem jako osoba życzliwie i ze zrozumieniem się wypowiadająca pod moim adresem - naraziła się Pani na niewybredne ataki osób, które mnie stale nękają.<br />Niech Pani spodziewa się oszczerczego spamu na mój temat oraz urabiania pani przez te dwie niewdzięcznice które miałam nieprzyjemność gościć pod swoim dachem.<br /><br />Te dwie lesbijki postawiły sobie za cel życia aby zniechęcić każdego ode mnie i by sprawdzić, aby się ode mnie odsunął, odwrócił - a najchętnie by zaczął mnie atakować w niewybredny sposób.<br />Idealne dla nich jest, jakby się wulgaryzmy z Pani strony posypały pod moim adresem. Proszę się przygotować na takie urabianie.<br /><br />Już niejeden z moich dobrych dawniej znajomych został tak właśnie urobiony, przerobiony i obrócil się przeciwko mnie.Indiankahttps://www.blogger.com/profile/18217446943678707514noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2025053245060895099.post-90528900039752695372014-02-24T16:00:51.584+01:002014-02-24T16:00:51.584+01:00hm.... Czytam, czytam i nadziwić się nie mogę. Myś...hm.... Czytam, czytam i nadziwić się nie mogę. Myślałam, że takie podłe osobniki zdarzają się jedynie w książkach. To takie straszne. Stachura miał jednak rację- Człowiek człowiekowi wilkiem. Myślę iż osoby, które ciągle Pani szkodzą, mają bardzo mało swojej pracy (oraz oczywiście mało emocjonujące życie) i z nudów dostarczają sobie rozrywki Pani kosztem! To 3 razy O: okrutne,okropne i obrzydliwe! Nie potrafię tego objąć rozumem. <br />Z przyjemnością czytam Pani bloga. I z całego serca jako kobieta (aczkolwiek młodsza- choć podobno nie wiek, a przeżyte sytuacje świadczą o doświadczeniu) Panią podziwiam. <br />Pozdrawiam serdecznie i życzę wytrwałości! <br />Jest Pani niezwykłym człowiekiem!<br />Wysyłam morze Słonecznych promieni i szczerego uśmiechu z południa Polski<br />MagdalenaAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2025053245060895099.post-53016692539753726512014-02-24T08:38:10.512+01:002014-02-24T08:38:10.512+01:00Dawno nie komentowałam Twoich wpisów, ale ten mnie...Dawno nie komentowałam Twoich wpisów, ale ten mnie poruszył. Sama wysoko cenię prywatność (My home is my castle) tak swoją, jak i innych i bardzo nie lubię, jak ktoś z butami włazi mi nie tylko w życie, ale choćby do pokoju, gdzie leży świeżo wyczyszczony dywan - na jedno wychodzi.<br />Czytałam wpisy owych kobiet, czytam Twoje i obie strony brzmią wiarygodnie. Cóż, na miejscu nie byłam, więc cóż mogę napisać? No, nie da się opowiedzieć za żadną ze stron konfliktu.<br />Mogę się zgodzić tylko z tym, że taka sytuacja jest męcząca. Jestem w stanie wyobrazić sobie Twój strach i obawy przed przyjmowaniem gości. Ba! Strach nawet przed pojawieniem się kogoś obcego, czy też znanego z racji sprawowanego urzędu przed bramą. I strasznie Ci współczuję, bo wiem, jak to jest być człowiekiem zaszczutym. I jak szybko siły i chęci odchodzą od człeka, który zmaga się z codziennym stresem (a nuż ktoś znowu naśle jakichś mądrych na stołkach, żeby sprawdzili na ile paragrafów da się pozwać do sądu delikwenta), a jeszcze ma do wykonania wiele ciężkich, fizycznych prac w gospodarstwie. Może w zimie jest ich mniej, ale targanie siana, czy słomy do obór i stajni wcale lekkim zajęciem nie jest, prawda? Sama miałam okazję (co prawda bardzo sporadycznie już teraz) popracować w polu i zagrodzie, żeby wiedzieć, że to nie takie "hop-siup". I nie załatwi się wszystkiego w pięć minut.<br />Mam nadzieję, że wreszcie trafi się jakiś normalny człowiek, który faktycznie wspomoże Cię na gospodarce. Może i zasugerowany złymi opiniami, ale z głową na karku i potrafiący ocenić rzeczy na podstawie tego, co widzi i logicznego rozumowania.<br />A że ludzie na wioskach chcą zarobić, to nie dziwota. Ludzie w miastach też chcą zarobić na godne życie i to chyba normalna kolej rzeczy: pracujesz, to chcesz mieć z tej pracy profity. Nie tylko w postaci powiększającej się ilości zer na koncie w banku, ale też w ilości słoików zawierających np. przetwory z własnego ogrodu, czy zagrody. I to musi być w jakiś sposób opłacalne (choćby brak wizji przymierania głodem), żeby człowiek taką działalnością się parał.<br />A UE? Cóż, pomaga zbudować autostrady (kij, że za chwilę są już w nawierzchni dziury, jak kratery na Księżycu), wspomaga remonty w miastach i na wsiach (np. kanalizacji nie ruszanej od "hitlera"), daje też pieniądze na rozwój wsi i nowych technologii. Daje. Ale ile zabierze, to już insza inszość. Taki już jest ten świat: każdy na każdym i na wszystkim chce zarobić. Za darmo nawet w twarz już dostać nie można ;)<br />Także trzymaj się i nie daj się. Ani wrogom, ani urzędom, ani sądom, ani nikomu innemu. Za chwilę wiosna, roboty dojdzie trochę, ale za to będzie już tylko przyjemniej i piękniej na dworze. Powodzenia w pracach polowych i gospodarskich, by i plony, i przychówek dawały nie tylko satysfakcję z patrzenia, jak rośnie ;)tatsuhttps://www.blogger.com/profile/16776494840042674108noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2025053245060895099.post-89339899810939809792014-02-24T08:20:52.908+01:002014-02-24T08:20:52.908+01:00Ludzie wiele rzeczy czynią przez zazdrość, a to pr...Ludzie wiele rzeczy czynią przez zazdrość, a to prawdziwie toksyczny jad. U mnie sprawa ma się podobnie, aczkolwiek w ostatnim czasie przycichła, bo jakby sam sprawca odpuścił. <br />Dwukrotnie zostałam zgłoszona, ponieważ sugerowana mi, iż nie karmię koni i są one w stanie wątpliwym zatem trzeba warunki skontrolować. Prawda jednak była niezaprzeczalna, albowiem kobyły były jak i są w kondycji bardzo dobrej jak nie przesadnej, bo wielokrotnie weterynarz kazał je wręcz odchudzić. I gdzie tu miejsce na logikę? Człowiek powinien być wrażliwy na krzywdę zwierząt, ale w momencie kiedy ona występuję, a nie byleby tylko komuś zaleźć za skórę, bo się powiodło i dobrze całe przedsięwzięcie prosperuje. Jest to na tyle niedogodna sytuacja, iż anonimowość nie pozwala na osobiste załatwienie sprawy, bo przecież takie niewytłumaczalne z racji donosy można uznać za niejakie nękanie. <br />Podobna rzecz miała się z psami w tamtym roku, ponieważ mieszkają one w ocieplanej budzie, gdzie i podłogę mają odpowiednio zabezpieczoną, co by zimna nie ciągnęła. I to jest rzecz niewybaczalna w społeczeństwie miłośników, bo trzeba było zgłosić do pewnej fundacji, iż czworonogi podczas zimy na pewno skończą jako mrożonki. Nikt się nie pokwapił, co by zapytać w jaki sposób i czy w ogóle buda ocieplona została. Od samego początku była, jednakże od środka... <br />Człowiek widzi tylko to, co chce. Większość rzeczy oczywistych do niego nie dociera, a sama natura bazująca na zazdrości i pseudo krzywdzie jaka mu się dzieje, owocuje właśnie w takie zachowanie. <br />Życzę cierpliwości. Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/06309645406247723701noreply@blogger.com