środa, 21 marca 2018

Słońce leczy i krzepi

Klacz wyprowadziła źrebiątko na łąkę i oboje zażywają kąpieli słonecznych.
Indianka zaniepokojona zimnym wiatrem skonsultowała się z lekarzem weterynarii, czy aby nie byłoby lepiej zamknąć malucha w stajni, ale zaprzeczył. Zgodził się z Indianką,  iż ruch na otwartej przestrzeni i przygrzewające Słońce pobudzi funkcje życiowe organizmu, przyśpieszy proces zdrowienia i wzmocni malucha.

Zresztą dzidziuś nie ma kataru ni kaszlu, a od wczoraj wizualnie nabrał wigoru i krzepy. Coraz pewniej się rusza. Podbiega. Bryka. Zawzięcie ssie matkę. Widać też, że mu się podoba na dworze.

Indianka wyczerpana fizycznie i psychicznie po wczorajszym dniu i dzisiejszej walce poległa w łóżku w którym ma zamiar odzyskać siły do wieczora, by podać kolejną porcję białego proszku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!