sobota, 20 stycznia 2018

Sobota to prawo do wypoczynku

Indianka w sobotę i niedzielę ma pełne prawo do wypoczynku i dziś korzysta z niego.
Co prawda sprząta, ale bez przymusu i nadmiernego poświęcania się. Relaksowo i z namaszczeniem, bez pośpiechu.

Wpuściła kotka przez okno. Pod piecem leży suczka Dzidzia zwana przez Brunhildę Lidią.
Brunhilda w nocy chyba spała w stajni na poddaszu, bo w domu nie nocowała. Zdumiewająco lubi takie extremalne popisy, ale rano przychodzi na jogę do domu, by ćwiczyć w cieple rozgrzanego pieca. Zatem rano była, poćwiczyła i wybyła na spacer korzystając z pięknej pogody.

Zaś Indii zjadła śniadanie. Umyła się w dużym wiadrze pełnym gorącej wody. Wygrzała się przy piecu. Położyła kręgosłup do wygodnego łóżka by go odciążyć podczas pisania posta i zajadania mandarynek.

Chwilę odpocznie i przystąpi do szorowania łazienki póki jasno 😊 Dziś ma zamiar skończyć dzieło przemiany magazynku w łaźnię indiańską.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!