Na dane mojego psa założył mi zaoczną sprawę o zapłatę za pracę przy pilnowaniu mojego kupionego, zrujnowanego budynku, który kupiłam z myślą o adaptacji na hotel. Zatrudniony przeze mnie nie był, pracować nie pracował, miał tylko mieć grzecznościowo oko na hotel, bo ja musiałam wtedy wyjechać. Mimo to sprawę zaocznie w sądzie wygrał i za zasądzony, sztucznie utworzony dług, przejął mój hotel.
Korzystając z mafijnej pożyczki z Kętrzyna, wyremontował hotel i zaczął pobierać zyski z wynajmu. Przypadkiem przyjechałam do hotelu i dowiedziałam się jak mnie wykiwał.
Wtedy on uciekł z tego hotelu, ścigałam go, chciałam z nim porozmawiać, ale on uciekł na moje dawne miejskie osiedle. Postanowiłam hotel odzyskać.
To nie sen tylko jawa głuptasku .
OdpowiedzUsuń