Gdy człowieka, istotę ludzką przytłacza rzeczywistość i nadmiar obowiązków, warto siebie umacniać duchowo, nawet drobnymi sukcesikami.
Zatem rano Indii pięknie pościeliła swoje królewskie łoże - obiekt zazdrości Brunhildy.
Podłożyła drewno do pieca.
Następnie pozmywała nagromadzone w wiadrze naczynia. Wczoraj
Brunhilda cały dzień w domu była, ale nie zmobilizowała się do tego. Co prawda ma zakaz zmywania ceramiki i szkła z uwagi na ciężką i niezręczną łapę, ale drewniane i metalowe łyżki tudzież plastikowe miski mogła pozmywać.
Potem Indii zjadła pożywne śniadanie i nakarmiła psy i koty.
Wypakowała książki z torby na stół, gdzie czeka je odkurzanie.
Zmyła szafki i stół w kuchni. Poprawiła dekoracje.
Umyła wiadra i namoczyła pranie.
Teraz pora na gorącą kąpiel w wanience.
Także może Hiltona nie zbudowała, ale o swe zwierzątki i gniazdko zadbała.
Bydło przez okno widziała jak się swobodnie pasie w zagrodzie z bel sianokiszonki. Jutro te bele przejrzy i poprawi.
Dzisiaj utknęła w domu. A zaczęło się od tych naczyń. 😒 Jutro naczynia zignoruje, jeśli Brunhilda stertę znów naprodukuje.
Chociaż dzisiaj Niemki nie ma, to nie zdąży nabałaganić. Rano poszła na wieś wrzeszcząc dziko w niebogłosy i jej nie ma. Straszny wrzask, aż ciarki przechodzą. Cała Brunhilda 😊 Niemiecka barbarzynka 😊😊😊
Indianka domna 😊
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊
Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!
🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎
Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈
Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.
Please no spam! I will not publish your spam!