sobota, 2 grudnia 2017

Konstytucja gwarantuje mi wolność

Jakim prawem taka biurwa pomiata mną i decyduje o pozbawieniu mnie wolności???


Art. 31. Wolność i przesłanki jej ograniczenia


Dz.U.1997.78.483 - Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r.
1. Wolność człowieka podlega ochronie prawnej.
2. Każdy jest obowiązany szanować wolności i prawa innych. Nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje.
3. Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw.

15 komentarzy:

  1. Kiedy zabieraja cie na badania? Chlodzi sie szampan w lodowce na te okazje. Podaj ten termin. Zaciekawione czytelniczki czekaja trac nozkami.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie rozumiem tu czegoś. Twierdzisz, że jesteś zdrowa "psychicznie i umysłowo", to czego się tak boisz? Ta "korupcja", jak to nazywasz, nie sięgnie do szpitala psychiatrycznego, nie martw się. Tam pracuje wielu lekarzy, nie ma możliwości przekupić wszystkich. Na pewno wydadzą obiektywną opinię, możesz być pewna. A może tego właśnie się boisz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czego się boję? Korupcji się boję. Że psychiatra dostanie w łapę by mnie udupić.

      Policja i Giedrojć nie muszą przekupywać wszystkich.
      Wystarczy, że przekupią tego co ma mnie badać.

      Usuń
    2. "Czego się boisz?" - serio? A nie przyszło Ci do głowy, Anonimie, że nie tylko o obawy tu chodzi? Chodzi również o to, że dla każdej osoby taka "wycieczka" to stres, udręka, zbędne zawirowanie w życiu. Indianka ma dom i zwierzęta. Kto ma się tym wszystkim zająć podczs jej nieobecności i DLACZEGO Indianka musi kogoś takiego szukać? Postaw się na jej miejscu. Nawet dla Ciebie, który/a mieszkasz zapewne w mieście, byłby to zbędny kłopot, prawda? Więc wyobraź sobie, że sąsiad, który Cię nie cierpi, składa donos na Ciebie, wypisując jakieś bzdury, że bijesz żonę/zjadłeś swojego psa/pokazujesz gołą dupę dzieciom, i teraz Ty musisz się bronić i udowadniać, że nie jesteś wielblądem. Masz na tyle wyobraźni, żeby to zrozumieć?

      Oprócz fatygi, stresu, kłopotu ze sprawą opieki nad zwierzętami (a dom też nie powinien stać nieogrzewany zimą), jest też kwestia uszczerbku na godności osobistej. Gdyby mnie, który sam siebie uważam za normalnego człowieka, ktoś przymusem chciał badać psychiatrycznie, to bym się wkurwił nieziemsko. Rozumiesz? Umiesz ruszyć wyobraźnią?
      Kwestię oiektywności lekarzy pozostawiam bez komentarza - uwierz, że patałachów, tępaków i konformistów w tej grupie zawodowej nie brakuje.

      Pytanie więc brzmi: dlaczego Indianka ma się na to ze spokojem godzić? Znasz dobrą odpowiedź?
      Zauważ, że PIW jakoś nie spieszy się, żeby jej odebrać zwierzęta, OTOZ Animals też nie, nikt jej nie założył sprawy o znęcanie się nad zwierzętami, bo musiałby mieć dowody. Indianka mieszka w chujowych, nie ukrywajmy, warunkach, ale wielu ludzi tak mieszka, często z dziećmi, często ze starym pijakiem, i często na śniadanie nie ma nawet kromki z chlebem, posmarowanej nożem. Dlaczego, pytam po raz kolejny, na jakiej podstawie ktoś twierdzi, że Indianka powinna być badana/leczona psychiatrycznie? Czy wy ludzie jesteście tak oderwani od rzeczywistości, że nie rozumiecie czym są elementarne prawa człowieka w zakresie wolności, godności, prawa do bycia innym, prawa do bycia "na swoim"? Nikomu, o ile mi wiadomo, u Indianki nie stała się krzywda. Nikt nie umarł, nie doznał ciężkich obrażeń. Jeśli tak się stanie, a Indianka nie ma ubezpieczenia OC, to wtedy osoba poszkodowana lub jej rodzina będzie się mogła domagać zadośćuczynienia w sądzie. NIE MOŻNA natomiast z góry zakładać, że ona sama sobie zrobi krzywdę, albo wyrządzi ją innej osobie. Dlaczego? Bo to tak, jakbym ja miał zażądać badania psychiatrycznego wszystkiech kierowców samochodów, autobusów i motocykli w moim powiecie, ponieważ PODEJRZEWAM, że są niebezpieczni i mogą mi zrobić krzywdę, jeżdżąc nieostrożnie i powodując wypadek, w którym akurat ja będę miał pecha uczestniczyć.
      Tylko że to tak nie działa. Najpierw ktoś musi mi połamać nogi, żebym mógł go skarżyć, rozumiesz, Anonim? Bo już tłumaczę jak dziecku.

      Indianka może sobie być wkurwiająca, kontrowersyjna, mądra, głupia, czysta, brudna, taka, śmaka lub owaka, ale to NIE SĄ podstawy do badania psychiatrycznego, bo gdyby tak było, to trzeba by przebadać 3/4 narodu. I nikomu nic do tego, czy zamierza wpierdalać śnieg zimą i spać w namiocie, bo jest wolnym człowiekiem i ma prawo o sobie decydować. A te wszystkie świętojebliwe łajzy, co bełkoczą o "biednych zwierzątkach", niech nadal składają donosy - jak wspomniałem wcześniej, jakoś kontrole z PIW-u nie wykryły u Indianki zwierząt zagłodzonych lub zmaltretowanych, bo gdyby tak było, to już by ich tam nie było.

      Mieszkam na Warmii. Widziałem tu kurestwo wszelkiego sortu. W oborach unijnych z dotacjami i obowiązkowymi kontrolami weterynaryjnymi stoją cielaki po kolana w gównie. I to jest, podobno, OK. Widziałem zbyt dużo, żeby żyć spokojnie i słuchać pitolenia "panienek od koników" na temat tego, jak się powinno utrzymywać zwierzęta. Wara wam od cudzego, zajmijcie się swoim, hipokryci.

      JT

      Usuń
    3. Dziękuję za ten głos rozsądku.💗
      Przyznaję, nieziemsko mnie wkurwia ta przemoc stosowana wobec mnie przez skorumpowanych pajaców nadużywających swoich uprawnień. Giedrojć doskonale wie, że nie jestem żadna psychiczna. Posługuje się swoimi uprawnieniami by mnie zniszczyć, upokorzyć, złamać, zatruć życie.
      Idą święta, a ja zamiast się nimi cieszyć i w spokoju przygotowywać do nich - żyję w gigantycznym stresie.😧

      Usuń
    4. Ależ się wzruszam. Te przyklady, jakie podajesz dotycza chyba patologi, zycie z pijakiem w nieludzkich warunkach.Tu mamy inna sytuacje, wielka gospodyni czerpie radochę z plucia na innych a gdy się zrobił szum i przybyło wkurwionych, wielka gospodyni uderzyła w szloch.Niech pije wode z rzeki i je to co znajdzie ale opluwać innych nie pozwolę i dlatego odpowie za to wszystko

      Usuń
    5. Czyli pomysł z umieszczeniem w zakładzie psychiatrycznym wbrew woli osoby zdrowej - to zwykła, prymitywna zemsta skorumpowanych urzędasów i funkcjonariuszy.

      Usuń
  3. Moje zwierzęta nie są "biedne". Nie są zagłodzone, ani maltretowane, mają siano, słomę, wodę i czynną jedną ogromną stajnię.

    Obok na polu w śniegu brodzi bydło sołtysowej pozbawione schronienia: obory czy wiaty i ten fakt nie wywołuje dzikiej nagonki i chęci zaboru jej zwierząt.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dodam, że nie jestem ani brudna, ani zawszona jak twierdzi Maluchnikowa z Zawad Oleckich, która u mnie nigdy nie była i która się ze mną nie spotyka.

    Sam fakt, że Niemka tyle czasu u mnie wytrzymała, świadczy o tym, że temat wszów i brudu, to prymitywne oczernianie osoby.

    OdpowiedzUsuń
  5. Niemka na jedynym zdjęciu jakie jej zrobiłaś widać ze jest brudna, skołtuniona i fleja, na innym paznokcie poobgryzane i brudne. To jakaś chora psychicznie osoba tylko w przeciwieństwie do ciebie nieagresywna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niemka na tym zdjęciu nie jest ani brudna ani skołtuniona tylko normalna.

      A na zdjęciu z ogrodu robiła coś w ziemi, albo korowała słupy, stąd brudne paznokcie. Ja nie jestem agresywna, a Niemka czasem bywa, ale nauczyła się sobie z tym radzić.
      Dla lewackich skurwiałych chamów, każdy nie-lewak to psychicznie chory. Od biednej Indianki po lidera PiS.

      Usuń
  6. O tak, Nimra wygląda na zadbaną i na poziomie.Dwie brudasnice.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niemka się kąpie codziennie i ja też.
      Jest z wykształcenia i zawodu prawniczką, a ty lewackim wycieruchem i lachociągiem.

      Usuń
  7. Indianka, ja rozumiem, że nie jesteś brudna, tylko tłumaczę, że nawet gdybyś była, nikomu nic do tego. Pewnie dawno nie jechałaś miejskim autobusem/tramwajem? Każdej zimy, a i w pozostałe pory roku, zdarza się w autobusie tzw. menel, czyli najczęściej mężczyzna bezdomny, który śmierdzi tak okrutnie, że można się porzygać. Nikt, jak sięgam pamięcią, nigdy w takiej sytuacji, której mógłbym być świadkiem, nie powiedział złego słowa "menelowi", ani nikt nie wyciągnął ostentacyjnie telefonu z kieszeni, żeby zadzwonić na Policję lub - ha, ha - do opieki społecznej. Ty nie jesteś bezdomna, a wierzę, że idąc do miasta czy wsi, nie walisz na kilometr, ale nawet gdybyś śmierdziała jak beczka szwedzkich śledzi, to przykro mi bardzo, ale to nie jest karalne. Owszem, można przymusem usunąć taką osobę z miejsca publicznego, ale nie można jej za to ukarać, ani skierować na badania psychiatryczne. Tak w skrócie.

    Anonimie, co się tak wzruszyłeś (bo musisz być facetem). Przykłady, które podaję, owszem, podpadają pod definicję "patologii społecznej", co nie zmienia faktu, że występuje ona częściej i gęściej, niż Ci się wydaje, w tym również w dużych miastach. Za czasow życia miejskiego, kilkanaście lat temu, w moim zakładzie pracy sprzątała taka jedna pani. Miła, grzeczna, poczciwa, dobra dusza. Bardzo pracowita i uczciwa. I ona miała "na chacie", w mieście, pijaka i skurwysyna, który był jej byłym mężem, ale prawo polskie było (a może nadal jest) tak skonstruowane, że ona nijak nie mogła się gnoja z domu pozbyć. Żarł i pierdział w ciepłe łóżko za jej pieniądze (domyślasz się, że jako pani sprzątająca nie zarabiała milionów?), a gdy potrzebował gotówki na wódę, to wystarczyło, że jej natrzaskał po pysku, albo tylko zagroził, że to zrobi. Pewnie niewiele osób o tym wiedziało, a na pewno nikogo to nie obchodziło. Siedziałem często w robocie po godzinach, panie sprzątające przychodziły po oficjalnych godzinach pracy biura, i kiedyś z głupia frant zapytałem, "co pani taka smutna, pani X", a ona się rozpłakała i cóż - dowiedziałem się, jak cudowne ma życie w tym cywilizowanym, praworządnym kraju. Takich historii jest na pęćzki, ale ślepcowi możesz nawet palcem pokazać, a on i tak będzie udawał, że coś mu do oka wpadło i nie widzi. Podejrzewam, że Ty właśnie należysz do grona moralnych i społecznych ślepców, o postrzeganiu wybiórczym.

    No i na koniec to i ja się wzruszyłem. Pomijając wolność słowa, wyznania i swobodę wyrażania poglądów, czy chcesz powiedzieć, że tępisz wszystkie blogi i inne formy publicystyczne w internecie, gdzie ludzie "plują" na innych, i każdego próbujesz pociągnąć do odpowiedzialności, czy z jakiegoś szczególnego powodu akurat Indianka jest Ci z nich wszystkich "najmilszą"? I chyba zdajesz sobie sprawę z tego, że nie jesteś Jezusem Zbawicielem (bo nie jesteś, prawda?), a w takim układzie sprawy powinny wyglądać tak: osoba, na którą Indianka "napluła", ma prawo skarżyć ją w sądzie. Każda osoba, która została publicznie znieważona, ma takie prawo. Jeśli jesteś osobą znieważoną, zakładasz Indiance sprawę cywilną. Jeśli nie, to NIE TWOJA SPRAWA.

    Pieprzeni hipokryci. Do takich jak Ty mówić, to jak uczyć wieprza gry na harfie. Smutne i jałowe musi być Twoje życie, ale zdaje się, że marnuję swój czas.

    JT

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie Giedrojć znieważyła samą swoją gównianą opinią, gdzie pisze o mnie bezczelnie brednie, że jestem chora psychicznie i zagrażam sobie. Czym? Do kurwy nędzy czym sobie zagrażam???

      Usuń

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!