Dzisiaj Indianka tylko jeden rząd kopru włoskiego posiała, ale posiała.
Jakoś nie miała natchnienia na mozolne dziobanie ziemi, podlewanie i sianie.
Jutro rano nadrobi. Musi się też bardziej ubrać, bo spiekła się na Słońcu.
Brunhilda dzielnie kopie grządki, więc Indianka się z nią warzywami podzieli.
Specjalnie dla niej posiała dużo buraków i jeszcze dosieje. Brunhilda bardzo lubi buraki.
Indianka kilkakrotnie ostrzegała krnąbrną, pustą dziewuchę, by tego nie robiła, ale niestety nadal to robiła ukradkiem i teraz Indiance stworzyła problem.
Psy sąsiadów zaciążyły suczki. Indianka wie czyje psy. Brunhilda ma zanieść szczeniaki ojcom, gdy się szczeniaki urodzą. Niech właściciele psów, które biegały luzem po gospodarstwie Indianki i bzykały suczki, teraz się zajmą szczeniętami. Pies sołtyski bzykał jedną suczkę na Indianki gospodarstwie, a drugą pies Warszawiaka. Niech właściciele psów szykują kojce i wyprawki dla szczeniąt!
Święta Lady Isabelle vel Indianka vel Lechitka 😇😇😇
PiS & Love 💝
Ku chwale Rancho! 🙋
- Kraj Kwitnącej Demokracji 🌷🌷🌷
Na Twoim miejscu, pozwalabym soltyske i Warszawiaka o alimenty dla szczeniakow;)
OdpowiedzUsuńDobra myśl! :)
OdpowiedzUsuńPowyższa rada bez sensu....każdy sąd odrzuci-Twoje suczki nie byly przez Ciebie dopilnowane -posesja nieogrodzona,biegają luzem gdzie chcą,na dodatek twój gość zabiera je na wędrówki bez smyczy...Pomyśl o steryizacji lub tabletkach anty...
OdpowiedzUsuńRada ma sens. Moje suczki były przeze mnie dopilnowane.
UsuńByły uwiązane na mojej posesji podczas cieczki.
Pod domem. Mają prawo tu być. Cudze psy nie mają takiego prawa.
Moje psy nie biegają po obcych gospodarstwach.
To cudze psy, psy sąsiadów biegają luzem po moim gospodarstwie.
Obowiązkiem sąsiadów jest się ogrodzić, by ich psy nie wyrządzały szkody na moim gospodarstwie. Ich psy poniszczyły mi drzwi do budynków i zapyliły suczki.
Zaś gość zabierała psy na wieś bez mojej wiedzy i zgody, mało tego, robiła to ukradkiem, w tajemnicy przede mną i gdy się zorientowałam i upomniałam ją, nadal zuchwale i samowolnie wyprowadzała psy poza gospodarstwo.
Twierdzi, że cieczki nie miały. Ale nie chce mi się w to wierzyć.
Zanim Brunhilda przybyła, suczki pilnowały się siedliska i żaden pies tutaj nie przylatywał by je bzykać. Można? - Można. Wystarczy psa nauczyć, by się pilnował siedliska i nie prowadzać się z psami po wsi, jak to robiła Brunhilda.
Brunhilda, jak Merkel - nie liczy się z decyzjami suwerennego gospodarstwa.
Narzuca swoje rządy. Pitoliła coś o tym, że psy potrzebują spaceru, a chodziło jej o świtę, bo jest próżna i lubi jak psy jej towarzyszą. Moje psy nie potrzebują spaceru, bo mają ruchu na moim gospodarstwie pod dostatkiem. Poza tym, w okresie wypasu drobiu, są niezbędne na miejscu, z uwagi na plagę lisów.
Obciąż Brunhilde kosztami sterylizacji suczek.Nabroiła to niech płaci !
OdpowiedzUsuń