Dzisiaj pada. Ale to nic! Brunhilda wyciągnęła Indiankę z domu, która to haziajka szykowała się na rozprawę w Olecku. Na szczęście okazało się, że rozprawa odroczona i uradowana Indii mogła zająć się grodzeniem.
Wczoraj kurier przywiózł siatkę. Dziewczyny dzisiaj ją rozwinęły i wpierw zawiesiły na słupach, a potem zaczęły przybijać skoble.
Siatka fajna, gęsta od dołu, by żaden sprytny zwierzaczek nie przeniknął do ogrodu :)
Ale skobli nie doważyli. Brakuje 20 deko, a to sporo skobelków by było!
Siatka na nierównym, stromym terenie źle się układa, ale dziewczyny zrobiły co w swojej mocy, by ją ułożyć jak najporządniej.
Wygląda nieźle! Zachodnia flanka ogrodu przy rzece w zasadzie ogrodzona. Oczywiście trzeba jeszcze sporo skobli dobić i fest siatkę naciągnąć na całej powierzchni. Ale już jest zamocowana od góry na całej długości 50 metrów :)
Brawo dziewczyny 👏 😃
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊
Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!
🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎
Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈
Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.
Please no spam! I will not publish your spam!