niedziela, 23 kwietnia 2017

Cud

Serce jeszcze ze zmartwienia boli, ale wielka radość jest. Koźlątko się odnalazło!

Całe i zdrowe. To cud! Zaginęło dwa dni temu. Ale już jest znowu z nami. Indianka nie wie, gdzie było. Szukała i nie znalazła. Miała intuicję i wizję, gdzie ono może być, ale nie starczyło jej sił, by sprawdzić te wszystkie miejsca.

Wczoraj owce przyszły Indiankę pocieszyć. Całowały ją po rękach. Wyglądały jakby coś chciały powiedzieć. Jakby wiedziały, gdzie jest maleństwo.

Indianka była zbyt przygnębiona by wyjść z domu i znowu szukać.
Teraz malutka dzidzia śpi razem z matką w dużym, nowym boxie. Z tego nie da rady uciec. Ufff... Bezpieczna. Taka malutka!

Indianka wraca powoli do psychicznej i fizycznej normy.
Kilka słupków wkopane. Kolejne kilka zaimpregnowane. Ogrodzenie niebawem będzie skończone. Jeszcze parę dni.

Jeszcze kilkanaście słupów i siatkę będzie można rozciągnąć...
Tym samym zakończyć odgradzanie półtora hektara łąki.

- Łaskawie wam blogująca, zawsze prawdę mówiąca,
   Święta Lady Isabelle vel Indianka 😇😇😇
                    PiS & Love

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!