poniedziałek, 18 lipca 2016

Obiadek znaleziony na polu


Dziś na obiadek smażone pieczarki znalezione na polu i podsmażone z cebulką i czosnkiem oraz frytki do tego. Obiad szybki, bo Indiankę ssało.
Do popicia świeżo zaparzona mięta znad rzeczki.

Dzień minął szybko. Nie wszystko, co sobie Indianka zaplanowała, wykonała, ale to co zrobiła, zrobione już jest. Jednak dnia nie da się rozciągnąć. Indianka tę czarodziejską moc utraciła jakiś czas temu.

Niosący otuchę list z daleka dotarł na Rancho. Zapowiada się ciekawy sierpień.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!