Ranny z wypadku samochodowego |
Na wskroś dobra i szlachetna istota, którą jest Indianka, udzieliła pomocy rannemu. Ranny wygląda, jakby go czołg przejechał, ale chyba nie ma złamań, ewentualnie pęknięcia i silne stłuczenia, oraz potężny obrzęk głowy, w tym twarzy i oczu. Powieki spuchnięte, jakby go rój wściekłych os pożądlił. Ślady krwi na rozbitej głowie.
Indianka kupiła wodę utlenioną i plastry. Spirytus do dezynfekcji jeszcze ma ze starych zapasów. Powinna też być jodyna.
Jej zdaniem poszkodowany w wypadku powinien znaleźć się w profesjonalnym szpitalu i mieć zrobione prześwietlenia, a zwłaszcza tomografię mózgu.
Ten obrzęk wygląda groźnie. Może wskazywać na obrzęk mózgu i tworzącego się krwiaka. Indianka namawia rannego na szpital w mieście, ale ranny woli kurować się u wcielonego Anioła, czyli u Indianki. Oby tylko nie zszedł jej w nocy na udar mózgu. W dzień ona jego stan zdrowia obserwuje, ale w nocy już niestety nie. On śpi na strychu, a ona na parterze.
Uhm, skoro to jest ranny pasażer, to co z kierowcą? Leży w aucie nieżywy?
OdpowiedzUsuńKierowca uciekł. Bał się stracić prawo jazdy, bo pracuje na TIRach. Wyciągnął rannego pasażera z auta, otrzepał go ze szkła i kazał mu "spierdalać". Sam też się pośpiesznie ulotnił.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o szpitale polowe to stawia się je w specjalnych strukturach takich jak namioty dla służb VITABRI to właśnie firma, która może wam taki namiot dostarczyć. Zajmują się oni wynajmem tego typu namiotów i na pewno warto jest się do nich w tej sprawie odezwać
OdpowiedzUsuń