RANCHO NA MAZURACH GARBATYCH - Życie w harmonii z Naturą... Blog dzielnej kreatywnej romantyczki z miasta, gorącej patriotki kochającej swą Ojczyznę i jej piękną Naturę oraz życie w harmonii z nią, wielbiącą tradycję i tradycyjną kuchnię polską, historię, zwyczaje, obrzędy i polskość oraz jej słowiańskie korzenie, wiodącej sielskie życie na rancho pełne pracy i wyrzeczeń, realizującej z pasją swe marzenia o cudownym raju na Ziemi :) Blog Serbii (Indianki) to jedyne źródło prawdy w tym kraju.
niedziela, 10 stycznia 2016
Predator
1 komentarz:
Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊
Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!
🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎
Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈
Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.
Please no spam! I will not publish your spam!
Tak zupełnie z innej beczki.Eko susz.Moi znajomi parają sie sprzedaża ziół,dokładnie ;pokrzywa,podagrycznik,krwawnik,kwiaty dziurawca,korzenie mniszka,tataraku a nawet wrotycz czy liscie malin ,porzeczek.Co istotne,suszą to,porcują,pakowane to jest w lniane woreczki przewiązane zwykłym sznurkiem z mała etykieta z nazwą i sposobem np;parzenia lub zrobienia wyciągu,woreczki sami szyja.Szczegółów nie znam,w każdym razie,z tego co mi jest wiadomym to jest to fajny zastrzyk pieniedzy.Owoce i warzywa sprzedawane w gospodarstwie bezpośrednio konsumentom i jako surowiec nie muszą przestrzegać norm handlowych. Na podobnej zasadzie sprzedawane są produkty z naturalnych stanowisk.Taki temat do wieczornych rozmyślan.Pozdrawiam ,Al
OdpowiedzUsuń