niedziela, 13 grudnia 2015

Dwie gabloty

Indii nie zważając na narośl w gardziołku robi swoje.
Guza się wytnie przy najbliższej sposobności. Może wtedy wróci jej dawna sprawność i niezmordowana aktywność. Póki guz tam jest - będzie się oszczędzać. Organizm i tak to wymusza. Ogólne, permanentne, wszechogarniające przemęczenie i zwalająca z nóg senność skutecznie redukują jej codzienne zadania. Musi dzielić zamiary na siły. Dzieli. Wczoraj i dziś uwolniła z klamotów oraz wyszorowała i umyła dwie wysokie gabloty. Szyby lśnią. Półki ciasno zastawiła suchym prowiantem. Dla niej i psów starczy na całą zimę.

Zapasy suchego prowiantu wzbudziły żywe zainteresowanie i wręcz dziki zachwyt szczura-rabusia. Bydle już się dobrało do kaszy i mąki mimo zamkniętych drzwiczek. Znalazło szparę od góry gabloty i przez nią się wcisnęło na półki, podgryzając też drzwiczki.

W domu 5 kotów, a szczur bezczelnie pomyka po półkach???!
Cała nadzieja w doświadczonym łowcy szczurów i myszy - czyli w kocicy Tygrysi. Dzisiaj Tygrysia nocuje w domu. Tylko na nią Indianka liczy w temacie skutecznej zagłady szkodnika żywności.
Oj się będzie działo! :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!