sobota, 10 października 2015

Ciepły domek

Indianka w czwartek wymarzła szukając siedliska do którego została podstępnie zwabiona przez chamskiego fanfarona Zygzaka pod pozorem nauki jazdy konnej.

Do siedziby zadufanego w sobie megalomana miało być rzekomo 2km od miejsca gdzie Indianka wysiadła wracając z Giżycka. Okazało się w sumie 10 km. Na końcu tej nadspodziewanie długiej trasy w starej, rozpadającej się zmurszałej budzie znalazła fagasa i jego rodzinę.

Rodzina wydała się sympatyczna, ale fanfaron ni z gruszki ni z pietruszki dostał pierdolca i bez żadnego powodu wyrzucił Indiankę ze swojej zmurszałej budy w ciemną i zimną noc, nie dając odpocząć ni zagrzać się przed długą i uciążliwą wędrówką z powrotem.

Indianka wędrując do fanfarona i następnie wracając w ciemnościach wymarzła i przeziębiła się przez tego chorego psychicznie chuja :(((

Na szczęście spotkała po drodze dobre dusze, które ją podwiozły mimo nocnej pory. Wpierw do dużej wsi do szosy, a następnie aż pod jej gospodarstwo, za co obiecała świeczkę w niedzielę zapalić i zmówić za dobrego człowieka kilka zdrowasiek.

W piątek napaliła fest w domku suchymi gałęziami i wygrzała się, zagrzała wodę, ugotowała obiad na piecu, usmażyła powidła.
Niestety gardło już chore. Boli. Za to dobra dusza z okolicy sprawiła radość Indiance oferując jej pomoc w zorganizowaniu niewielkiej ilości drewna na zimę. Przynajmniej przez jakiś czas Indianka nie będzie marzła. Dnie już zimne. Trzeba palić. Ciepły domek to taka budująca i podnosząca na duchu rzecz. Indianka nie ma prądu ni bieżącej wody w domu, ale przynajmniej nie zamarznie zimą.
Tej zimy domek Indianki będzie ciepłym domkiem. Taką ma nadzieję.

7 komentarzy:

  1. Oj! Indianka ciężkie masz życie, a ludzie jeszcze Tobie dokopują. Maria

    OdpowiedzUsuń
  2. Może nieopatrznie wymsknął ci się jakiś "psychiczny chuj" i to przez to. Wiesz, Indianko, niektórzy nie potrafią przyjmować komplementów. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahaha :D
    Oczywiście że nic takiego mi się nie wymsknęło.
    Jestem spokojną i opanowaną osobą. Potrafię się zachować godnie w towarzystwie. Próbowałam dociec, dlaczego ten pan się tak wobec mnie brzydko zachował, ale nie chciał powiedzieć. Po moim wyjściu miał obgadać mnie przed swoją żoną. Tak jej obiecał przy mnie. Obgadać mnie za moimi plecami. Parszywy tchórz i oszczerca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To na pewno wina tej zazdrosnej raszpli. Przecież żaden normalny mężczyzna nie potraktowałby tak podle takiej miłej i życzliwej kobiety.

      Usuń
    2. Heimdall, brzydko się bawisz tak kpiąc z Indianki. Nie musisz czytać tego, co dzieje się na Mazurach Garbatych. Niech zostają tu tylko życzliwe Indiance osoby. Serdecznie pozdrawiam - urodzona w Giżycku E.

      Usuń
    3. Karuzela, podtrzymuję Twe słowa.
      Niech Heniek wraca na swoje forum literackie tam kpić i wyszydzać kogo chce. Po moim blogu nie musi łazić.

      Pozdrawiam Giżyczczankę :)

      Usuń
  4. Ojej - Indianko - od soboty nie zamieściłaś żadnego wpisu - mam nadzieję że nie zachorowałaś lub nie odcięli ci internetu . Maria.

    OdpowiedzUsuń

Witajcie na moim blogu armio czytelników 😊

Zanim napiszesz coś głupiego, ODROBACZ SIĘ!!!

🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎🐎

Do wrogów Indianki i Polski:
Treści wulgarne, kłamliwe, oszczercze, manipulacyjne, antypolskie będą usunięte.
Na posty obraźliwe obmierzłych gadzin nie mam zamiaru odpowiadać, a jeśli odpowiem - to wdepczę gada w błoto, tak, że tylko oślizgły ogonek gadziny nerwowo ZAMERDA. 😈

Do spammerów:
Proszę nie wklejać na moim blogu spamu, bo i tak zmoderuję i nie puszczę.

Please no spam! I will not publish your spam!